Bo coraz blizsze mi ostatnie rzeczy,
Bo coraz więcej wzgardy mi potrzeba,
Bo coraz mniej mie na świecie kaleczy,
Bo nie mam nawet łez ostatków chleba...
Aż po dziesieciu latach takie słowa
Zdobyłem, które pamięć twa zachowa;
Choćby je nawet odrzucila codzień,
Wrócą - natretny zbierze je przechodzień
I jak zgubiona rzecz na stole złozy.
A choćby porwał kto, treść się rozmnoży...
Te zaś są słowa takie:
straciłem wielka rzecz - uszanowanie
Dla płci, jak dawni czynili poganie,
I do dna onej zstapiłem bez-wiary,
I wiem, że cała różnica kobiety
Przed-chrzescijańskiej na tym tylko lezy,
Że tamte (mamże tu dować: nie Ty)
Że tamte tylko z wysokości wieży
Na dzień triumfu kwiat miotały wonny,
Gdy spodem huczał wóz dwunastokonny
A te na Pasji dzień...
te róznice...
Stąd towarzyszki są - i niewolnice...
...A Tobie dzięki i błogosławienie,
Tylko pamiętaj, żebym miał grobowiec,
Bo chcę posiadać coś zostawić mienie,
Bo człowiek jestem, jakkolwiek wedrowiec,
I wiem, że duch mój lubi te murawy,
Co, gdy grobowiec obejma bladawy,
Zdaja się wiecej pzrez sprzecznosc złotemi,
I kokieteria stąd korzysta - ziemii!...