W zachodzie

Oto jesteśmy jako zbożny łan,
Co aż ku ziemi swoje kłosy gnie:
W wieczornym wietrze chadza po nim Pan,
Pali się tęczą w każdej rośnej łzie,
A gdy przed Panem drżą złociste kłosy,
To ziemia pije oną tęczę z rosy.

Oto jesteśmy jako zbożny łan
Pełen rozmodleń harfianych i drżeń,
Kwieciem kąkolu i ostróżki tkan,
Świerszczmi dzwoniący cały długi dzień —
Oto jesteśmy takim zbożnym łanem,
Co w ziemię rzuca łzy płonące Panem.

Czytaj dalej: Wiosną - Bronisława Ostrowska