Zima okryła ziemię odzieniem śnieżystem,
By ochronić od mrozów jesienne zasiewy,
Stoją czarne, bezlistne i drzewa i krzewy,
Śpią, śnią, marzą o życiu... o wiośnie kwiecistej.
Mróz szyby okien hafci deseniem wzorzystym,
O Dzieciątku w Betleem brzmią po chatach śpiewy,
Rolnik młóci w stodole, czyści ziarno z plewy,
By rodzinę, świat żywić zboża ziarnem czystem.
Dziadek stary, siweńki, przy piecu — żałosny —
Pokaszluje schorzały i mówi pacierze,
Prosi Boga, bo czuje, że nie ujrzy wiosny,
Że mu grabarz w zamarzłej ziemi grób wybierze;
Czasem wnukom posyła wzrok, uśmiech miłosny,
Żal mu, żal mu odejść ich na grobowe leże...