Słonko zaszło za krańce ogrodu rajskiego,
Pełnego życia, kwiecia, zieleni i woni,
Księżyc w pełni żegluje po niebiosów toni,
Co żyje, brzmi akordem hymnu majowego.
Śpiew pastuszków, ryk stada z paszy pędzonego,
Głos dzwonu, tren ligawki, grzechot w stawów toni,
Brzęk komarów, słowików wdzięczne pienia w groni,
Szum strumyka i granie muzyka wiejskiego.
Takim pięknym wieczorem rozkosznego maju
Siedzieliśmy na przyźbie przed chatą oboje,
Jako dwaj niegdyś w raju szczęśni Adamowie.
Jam całował rączęta, liczka, usta twoje,
I byliśmy szczęśliwi wtedy kochankowie,
Stokroć, stokroć szczęśliwsi od mieszkańców raju...