Tęcza

Po długiej niepogodzie zajaśniało słońce,
Na niebie zachmurzonem, nakształt pół-obręczy
Zajaśniał łuk świetlany siedmiobarwnej tęczy,
Piją zbyteczne wody obydwa jej końce.

Nad szumiącym potokiem i zielonej błońce
Barwną wstęgą cudownie, wspaniale się wdzięczy,
Długotrwałą pogodę ziemi wróżąc, ręczy,
Powiały wiatry wschodnie, dni pogodnych gońce.

W mem sercu, duszy łzawa niepogody słota,
Niekiedy ją nadziei przerwie błyskawica,
Zresztą zawsze pochmurno, smutek i tęsknota.

Kiedyż ujrzę, o luba, jasne twoje lica...
Ukoję ból miłości, co się w sercu miota,
Ujrzę tęczę barw siedmiu, tarczę słonka z złota.

Czytaj dalej: Wiosna (Po smutnej zimie, przyszła nam wiosna) - Antoni Kucharczyk