Mała księżniczka – streszczenie

Autorka streszczenia: Marta Grandke.

„Mała księżniczka” to powieść angielskiej pisarki, Frances Hodgson Burnett. Przedstawia historię małej dziewczynki, Sary Crewe, która w jednej chwili po śmierci ojca z bogatej uczennicy pensji dla dziewcząt staje się ubogą służącą.

Spis treści

Mała księżniczka – streszczenie krótkie

Sara Crewe to siedmiolatka wychowana w Indiach pod opieką czułego i wyrozumiałego ojca, kapitana Ralfa Crewe. Dziewczynka wcześnie straciła matkę. Zostaje wysłana na pensję w Londynie, którą prowadzi panna Maria Minchin. Kobieta jest pod wrażeniem fortuny kapitana i chce zatrzymać Sarę jak najdłużej u siebie, zatem traktuje ją w specjalny sposób. Sarze wolno więcej niż innym uczennicom, ma własny pokój, służącą i kucyka z powozem. Dziewczyna otrzymuje też niezwykle bogatą wyprawkę, wygląda jak mała księżniczka. Sara uczy się doskonale, jest wzorową uczennicą, zaprzyjaźnia się z Ermengardą i Lottie. Jej ojciec staje się potem właścicielem kopalni diamentów, ale nie wpływa to na zachowanie Sary, która wciąż jest skromna, dobra i wrażliwa, ma bujną wyobraźnię i opowiada innym niezwykłe baśnie. Robi to także dla małej służącej o imieniu Rózia.

Kiedy Sara kończy jedenaście lat, zostaje wyprawione przyjęcie urodzinowe. Przerywa je jednak przybycie prawnika kapitana Crewe, który informuje Sarę o bankructwie i śmierci jej ojca. Z tego powodu panna Minchin postanawia zmienić swoją pokazową uczennicę w służącą mieszkającą na strychu. Sara w jednej chwili traci wszystko, nosi nędzne ubrania, mieszka w fatalnych warunkach, głoduje i pracuje bardzo ciężko, by zarobić na swoje utrzymanie. Jedynie Ermengarda i Lottie wciąż się przyjaźnią z Sarą i niekiedy odwiedzają jej pokoik na strychu. Sara zbliża się też do Rózi, gdyż łączy je wspólna niedola. Oswaja też szczura i daje mu na imię Melchizedek. Bujna wyobraźnia pomaga dziewczynce przetrwać to wszystko. Sara zauważa także, że do sąsiedniego budynku wprowadza się pan z Indii, Anglik, któremu towarzyszy jego sekretarz, Ram Dass. Odwiedza go też rodzina Carmichael, która wspiera mężczyznę w poszukiwaniu córki jego zaginionego przyjaciela. W międzyczasie nowy sąsiad zaczyna pomagać Sarze i zanosi do jej pokoju pyszne jedzenie i piękne drobiazgi. Potem zaś okazuje się, że Sara to córka kapitana Crewe, której Carrisford poszukiwał. Nie oszukał bowiem swojego przyjaciela i pragnął odnaleźć jego córkę. Rozpoznał Sarę, gdy ta odniosła do jego domu małpkę i zdradziła, że zna język hindi. Nastąpiła burzliwa dyskusja z panną Minchin, a Carrisford odebrał Sarę z pensji. Od tego czasu mieszkała ona z nim. Wszystkie te wydarzenia nie zmieniły Sary — wciąż była dobrą, serdeczną i wrażliwą osobą.

Mała księżniczka – streszczenie szczegółowe

Sara

Siedmioletnia Sara Crewe pewnego zimowego i mglistego dnia jechała dorożką, a wraz z nią jej ojciec, kapitan Ralf Crewe. Podążali mrocznymi uliczkami Londynu. Dziewczynka prezentowała się bardzo poważnie, patrzyła zupełnie tak, jakby miała już dwanaście lat. W myślach nazywała miasto tym miejscem. Przybyła z Bombaju w Indiach, gdzie mieszkała w pięknym bungalowie. Otaczała ją liczna służba, która troskliwie zajmowała się dziewczynką i dogadzała jej na różne sposoby, a stara ayah ją ubóstwiała. Gdy Sara była mała, straciła matkę, a ojciec wtedy stał się dla niej całym światem. Teraz jednak nadszedł czas, że Sara miała zamieszkać na pensji. Ojciec obiecał, że będzie przysyłał córce książki. Pensja mieściła się w posępnej kamienicy zbudowanej z czerwonej cegły, zawieszono też tam napis informujący, że to pensja dla wzorowych panienek. Panna Minchin, nauczycielka i dyrektorka, wydała się Sarze podobna do budynku, czyli dostojna, nieładna i ponura. Oczy miała rybie i chłodne, uśmiech tak samo. Kapitan Crewe wybrał to miejsce ze względu na rekomendację swojej dobrej znajomej, której ufał i której córki również uczęszczały do tej szkoły.

Kapitan Crewe był bogaty, zatem jego córka miała mieć na pensji osobną sypialnię i gabinecik, kucyka z powozem i własną służącą. Panna Minchin była zachwycona tym wszystkim ze względu na pieniądze, jakie miała za to wszystko otrzymać. Przed powrotem do Indii kapitan zadbał też o zakupienie wytwornej wyprawki dla dziewczynki, a także podarował jej lalkę, której Sara dała na imię Emilka. Lalka miała zostać jej przyjaciółką i słuchać opowieści o kapitanie.

Po wyjeździe ojca Sara zamknęła się w swoim pokoju, co zdziwiło Amelię, siostrę panny Minchin. Amelia była dobrą osobą, ale siostra ją zdominowała. Kobieta pomogła dziewczynce w rozpakowaniu się, a panna Minchin uznała, że Sara została wyposażona niczym mała księżniczka.

Lekcja francuskiego

Wszystkie uczennice spoglądały na Sarę z ciekawością, kiedy kolejnego dnia pojawiła się ona w sali lekcyjnej. Nawet trzynastoletnia Lawinia Herbert się jej przyglądała, mimo iż uważała się za dorosłą, tak samo mała Lottie, najmłodsza w szkole, gdyż miała dopiero cztery lata. Szczególną uwagę zwracał przede wszystkim strój nowej uczennicy. Sara zaś opowiadała lalce o swoim ojcu, o jego morskich wyprawach i o tym, że powinny się zaprzyjaźnić — Sara widziała bowiem w Emilce kogoś czującego i myślącego. Z tego powodu przed wyjściem na lekcje zostawiła Emilce książkę, by ta się nie nudziła. Uważała bowiem, że kiedy ludzie nie patrzą, lalki chodzą, mówią i czytają, co dziewczynka wyjaśniła także swojej służącej, Mariette. Kobieta była pod wrażeniem nowej uczennicy, tak uprzejmej, że ona sama poczuła się jak dama. Mariette opowiedziała to wszystko klucznicy i po francusku oznajmiła, że dziewczynka wygląda jak mała księżniczka. W tym czasie panna Minchin zapoznała Sarę z pozostałymi uczennicami i wyjaśniła, że skoro dziewczynce będzie usługiwać Francuzka, to jej ojciec zapewne życzy sobie, by córka przyłożyła się do nauki tego języka. Dziewczynka odrzekła jednak, że tatusiowi zależało raczej na tym, by polubiła służącą. Dodała także, że zna francuski, ponieważ jej mama była Francuzką, zatem w domu rodzinnym często mówiono w tym języku ze względu na pamięć o matce. Do klasy przybył monsieur Dufarge, nauczyciel francuskiego, z którym Sara porozmawiała w jego ojczystym języku, udowadniając, jak dobrze się nim posługuje. Panna Minchin zrozumiała, że to ona popełniła błąd, gdy nie dała się wypowiedzieć nowej uczennicy, jednak spowodowało to tylko, że poczuła do niej niechęć.

Ermengarda

Pierwszego dnia Sara siedziała obok panny Minchin i dostrzegła, że jedna uczennica się jej przygląda. Dziewczynka była pulchna, miała jasnoniebieskie oczy o niezbyt błyskotliwym, ale poczciwym wyrazie. Próbowała pojąć, że inna uczennica w jej wieku płynnie mówi po francusku, podczas gdy ona sama z trudem zapamiętywała podstawowe wyrażenia takie jak mama i tata. Uczennica gryzła warkocz, za co panna Minchin ją ukarała. Wtedy inne dziewczynki zaczęły się śmiać, a Ermengarda St. John zaczęła płakać. Sara od razu polubiła dziewczynkę. Zaczęła wyobrażać sobie, że stają się przyjaciółkami. Ojciec Sary często się śmiał, że gdyby jego córka urodziła się dawniej jako chłopiec, to walczyłaby jako rycerz, by bronić uciśnionych. Sara zatem sama podeszła do Ermengardy, by ją pocieszyć i zaprosić do swojego pokoju. Tam przedstawiła jej Emilkę. Ermengardę dziwiło to, że Sara sama wymyśla różne historie. Sara opowiedziała jej o Indiach, a potem dziewczynki rozmawiały o swoich rodzinach. Ojciec Ermengardy wiele czytał i uważał, że jego córka jest tępa. Dziewczynka właściwie go nie widywała. Sara zaproponowała nowej znajomej pomoc w nauce. Dziewczynki obiecały sobie, że zostaną najlepszymi przyjaciółkami.

Lotka

Bogactwo ojca zapewniło Sarze uprzywilejowaną pozycję na pensji. Nie stała się jednak z tego powodu zarozumiała. Wiele czasu spędzała z Ermengardą i rozmawiała z nią na temat Lawinii Herbert, najstarszej uczennicy na pensji. Lawinia często dokuczała innym i zazdrościła Sarze specjalnego traktowania, jakim ta się cieszyła. Nie miała jednak zamiaru się do tego przyznawać.

Panna Minchin chwaliła swoją małą księżniczkę, gdyż zdawała sobie sprawę, że kapitan bez wahania odbierze córkę z pensji, jeśli ta się na coś poskarży, a wraz z Sarą odejdą jej pieniądze. Sara mimo to wciąż była serdeczna i uprzejma. Zaczęła się nawet opiekować małą Lottie Legh, dziewczynką, która trafiła na pensję po śmierci matki. Oddał ją tam ojciec. Któregoś dnia Sara usłyszała czyjś płacz, a panna Minchin nie potrafiła uspokoić rozpaczającego dziecka. Sarze to się jednak udało, gdyż wyznała Lottie, że też nie ma mamy, i opowiedziała o tym, jak według niej wygląda niebo. Lottie tak pogrążyła się w słuchaniu, że zapomniała o płaczu. Sara zaczęła zatem bawić się, że jest mamą małej koleżanki.

Rózia

Po pewnym czasie inne koleżanki z pensji również polubiły Sarę, ale nie ze względu na jej pieniądze czy względy, którymi cieszyła się na pensji. Sara miała bowiem niezwykłą wyobraźnię i opowiadała dziewczynkom różne baśnie, których te chętnie słuchały. Sara w trakcie tych opowieści zachowywała się, jakby występowała na scenie.

Od momentu wstąpienia Sary na pensję minęły już dwa lata. Któregoś zimowego dnia Sara wychodziła z powozu i dojrzała pewną szarą twarzyczkę, której właścicielka przyglądała się Sarze. Dziewczynka uśmiechnęła się do niej, a wtedy tamta zawstydzona pobiegła do kuchni. Sara spotkała dziewczynkę ponownie tego samego dnia. Była to mała służąca, która rozpalała w kominkach i bardzo chciała posłuchać baśni, jaką opowiadała Sara. Lawinia jednak oskarżyła służącą o podsłuchiwanie, a dziewczyna uciekła. Sara nie mogła tego zrozumieć, gdyż sądziła, że każdy ma prawo posłuchać opowieści. Lawinia twierdziła jednak, że dla jej matki byłoby naganne, by służąca słuchała opowieści wraz z panienkami. Mariette zdradziła Sarze, że służąca ta ma na imię Rózia i ma czternaście lat. Na pensji zajmowała się wszystkim — od czyszczenia butów po dbanie o stan komina. Nie miała nikogo bliskiego i wszystkiego się bała. Kilka tygodni później Sara wróciła z lekcji tańca i odkryła, że Rózia zmęczona zasnęła w jej fotelu. Sara nie chciała budzić wyczerpanej dziewczynki, ale bała się, że odkryje to właścicielka pensji. Służąca szczęśliwie sama się przebudziła, kiedy jeden węgielek stoczył się na blachę. Wystraszyła się i zaczęła się tłumaczyć przed Sarą, ale ta uspokoiła ją i poczęstowała ciastem. Obiecała też, że w wolnych chwilach Rózi opowie jej we fragmentach całą baśń.

Kopalnia diamentów

Któregoś dnia do Sary przyszedł list od ojca, w którym kapitan Crewe informował córkę, że jego szkolny kolega namówił go do zostania właścicielem kopalni diamentów. Szybko stało się to sensacją na pensji, a Lawinia zazdrościła Sarze. Złośliwie zaczęła od tego momentu nazywać dziewczynkę Jej Książęcą Mością. Uważała też, że nawet gdyby Sara została żebraczką, to nadal wyobrażałaby sobie, że jest księżniczką. Sara tymczasem poszła do sali lekcyjnej wraz z Lottie. Mała dołączyła do młodszych uczennic, a Sara pogrążyła się w lekturze książki o rewolucji francuskiej. Lawinia nazwała Lottie beksą, a dziewczyna z tego powodu się rozpłakała. Sara zaoferowała się, że opowie małej bajkę o kopalniach diamentów. Lawinia usłyszała to i zadrwiła z Sary, nazywając ją małą księżniczką. Dziewczynka rozzłościła się, że ktoś wyśmiewa się z jej fantazji; wolała w związku z tym towarzystwo Rózi. Często kupowała dla małej służącej jedzenie, ponieważ robiło jej się żal dziewczyny na myśl o tym, w jakich warunkach ona żyje i że bywa głodna.

Zbliżały się jedenaste urodziny Sary, a ojciec listownie zapytał córkę, czy pragnie dostać lalkę. Dziewczynka uznała, że będzie to jej ostatnia lalka. O poranku w dniu urodzin Sara otrzymała od Rózi prezent, czyli własnoręcznie przygotowaną poduszeczkę na igły. Wzruszyło to Sarę.

Znów kopalnia diamentów

Dzień urodzin Sary miał być prawdziwie wyjątkowy. Panna Minchin włożyła najlepszą sukienkę, a ostatnia lalka została dostarczona przez lokaja. Rózia uśmiechała się tak promiennie, że aż panna Minchin ją upomniała. Podekscytowana Sara przyszła i poprosiła dyrektorkę, by Rózia została i też obejrzała prezenty. Właścicielka pensji wygłosiła jeszcze przemówienie, w którym chwaliła Sarę, a potem zostawiła dziewczynki same. Zajęły się one oglądaniem prezentów, a Lawinia znów zaczęła dokuczać koleżance i zarzucać jej, że Sara cieszy się wszystkim tylko dlatego, że jest bogata. Pytała, czy byłaby równie szlachetna, gdyby żyła na poddaszu jako uboga służąca. Sara uznała, że dalej potrafiłaby pozostać sobą, ale byłoby to oczywiście o wiele trudniejsze.

Dyskusję dziewczynek przerwała Amelia, która poinformowała, że pannę Minchin odwiedził adwokat ojca Sary. Dziewczynki wyszły, ale Rózi udało się schować pod stołem. Przyszedł pan Barrow, który krytycznie spojrzał na wszystkie drogie prezenty, które otrzymała Sara, i oznajmił, że ojciec dziewczynki zmarł na gorączkę tropikalną. Kopalnie diamentów okazały się złą inwestycją, zatem Sara została obecnie bez grosza przy duszy. Panna Minchin na początku chciała wyrzucić dziewczynkę na ulicę. Potem jednak kazała jej włożyć za małą czarną sukienkę i przeprowadzić się na poddasze. Od tej chwili Sara jako służąca miała zarabiać na swoje utrzymanie. Dziewczynka była bardzo dumna, nie żałowała utraconego bogactwa, ale opłakiwała serdecznie zmarłego ojca. Przyszła do niej Rózia i przytuliła Sarę na pocieszenie.

Na poddaszu

Pierwsza noc na poddaszu okazała się strasznym przeżyciem. Sara wciąż opłakiwała ojca i mówiła sobie, że on nie żyje. Kolejnego dnia zwolniono Mariette, służącą dziewczynki. Początkowo Sara zajmowała się młodszymi dziewczynkami, ale z czasem przydzielano jej coraz trudniejsze obowiązki. Wszyscy wiedzieli, że panna Minchin nie lubi dziewczynki, zatem wykorzystywali ją do wszystkiego. Sarze pozostały jedynie Rózia, Ermengarda i Lottie. Rózia cały czas próbowała pomagać Sarze w pracy i zapewniała ją, że dla niej dziewczynka wciąż pozostaje małą księżniczką. Ermengarda odwiedzała swoją przyjaciółkę, a Sara wyobrażała sobie, że stała się więźniem.

Melchizedek

Lottie także odwiedzała wciąż swoją przybraną mamę. Była przerażona tym, w jakich warunkach musi mieszkać Sara, ale ta szybko uspokoiła małą dzięki sile swojej wyobraźni. Opowiedziała Lottie historię, a kiedy ta wyszła, poczuła się bardzo samotna. Na strychu mieszkał jednak ktoś jeszcze. Był to szczur. Któregoś razu Ermengarda przyszła do Sary i usłyszała, jak jej przyjaciółka z nim rozmawia. Okazało się wtedy, że Sara oswoiła szczura i nadała mu imię Melchizedek. Prowadziła z nim rozmowy.

Przybysz z Indii

Lottie i Ermengarda wiele ryzykowały w trakcie swoich wypraw na poddasze, robiły to zatem dość rzadko. Sara czuła się z tego powodu bardzo samotna. Kiedy była na dole w trakcie pracy, nikt się do niej nie odzywał. Dziewczynkę wysyłano też po różne sprawunki, a wracała bardzo zmarznięta, w nędznej sukience i mokrych butach. Sara podglądała w trakcie tych wypraw różne rodziny, a swoją ulubioną nazwała Dużą Rodziną. Składała się ona bowiem aż z ośmiorga dzieci i dużych, rumianych rodziców, a także babci i służących. Sara w myślach nadawała im romantyczne imiona z powieści. W okresie Bożego Narodzenia dzieci słuchały o tych ubogich ludziach, którzy w święta nie dostaną żadnych prezentów. Z tego powodu chłopiec wręczył Sarze aż sześć pensów. Początkowo dziewczynka odmówiła, co zaskoczyło dzieci; dziwiły się też, że taka nędzarka wypowiada się jak dobrze wychowana i bogata panienka. Sara ostatecznie wzięła pieniądze, by nie sprawić odmową przykrości chłopcu. Spędzała kolejne dni na uczeniu francuskiego i na innych obowiązkach, jednak czuła się coraz gorzej. Już nawet rozmowy z Emilką nie przynosiły jej ukojenia. Któregoś dnia dziewczynka zauważyła, że do sąsiadującego domu ktoś się wprowadza. Rozpoznała, że przywiezione meble pochodzą z Indii. Okazało się, że to właśnie stamtąd przyjechał nowy sąsiad, czyli pewien obłożnie chory mężczyzna.

Ram Dass

Sara podziwiała zachody słońca, gdyż była to jedna z nielicznych dostępnych dla niej atrakcji, oczywiście jeśli nie musiała pracować. Kiedy przybysz z Indii się wprowadzał, usłyszała czyjś piskliwy głos. Ujrzała laskara, Hindusa, który trzymał małpkę. Zwierzątko po dachu przebiegło do pokoju Sary, a dziewczynka zapytała Hindusa w jego ojczystym języku, czy małpkę da się złapać. Laskar był już wtedy na poddaszu. Schwytał zwierzątko i odnosił się do Sary z prawdziwym szacunkiem. Te odwiedziny niespodziewanie bardzo poprawiły Sarze humor. Znowu mogła sobie wyobrazić, że jest księżniczką, nie przejmowała się zatem tak docinkami kucharki. Kiedy panna Minchin wymierzyła jej policzek, Sara wyobrażała sobie jej reakcję na wiadomość, że Sara to prawdziwa księżniczka.

Po tamtej stronie muru

Sara zaczęła wyobrażać sobie, co dzieje się w domu przybysza z Indii, wyznała też Ermengardzie, że uważa mężczyznę za swojego przyjaciela. Kiedy przybysza częściej odwiedzał lekarz, martwiła się o niego tak, jakby byli rodziną. Ermengarda wyznała, że nie lubi swoich krewnych, którzy wiecznie ją krytykują. Po pewnym czasie Sara odkryła, że przybysz nie był Hindusem, ale Anglikiem, a jego problemy zdrowotne pojawiły się z powodu kłopotów związanych z finansami. Kucharki zdradziły Sarze, że wiązało się to z kopalniami, a ta informacja jeszcze bardziej przybliżyła Sarę do mężczyzny. Do chorego często przychodził ojciec Dużej Rodziny i jego dzieci. Najstarsza dziewczynka, Janet, zdradziła przybyszowi z Indii, panu Carrisfordowi, że niedaleko mieszka biedna dziewczynka o manierach bogatej panienki. To skłoniło mężczyznę do snucia refleksji na temat losów posługiwaczek, w których nikt nie widział małych dziewczynek i które musiały przetrwać w strasznych warunkach. Carrisford zastanawiał się, czy taki los nie spotkał przypadkiem córki jego przyjaciela. Ojciec Dużej Rodziny trafił na ślad dziewczynki na paryskiej pensji madame Pascal, jednak dziecko adoptowała rosyjska rodzina. Mężczyźni nie wiedzieli też, czy córka kapitana Crewe faktycznie mieszkała w Paryżu, a Carrisford nie wiedział nawet, jak dziewczynka miała na imię. Przybysz z Indii zachorował bowiem na zapalenie mózgu, a z tego powodu jego kontakt z kapitanem się urwał. Po wyzdrowieniu dowiedział się zaś, że jego przyjaciel nie żyje — nie mógł mu zatem wyjaśnić, że wcale go nie oszukał. Mógł jedynie odnaleźć córkę kapitana i się nią zaopiekować. Sara tymczasem wciąż rozmawiała ze swoim oswojonym szczurem i skarżyła się na swój trudny los.

Dziecko ulicy

Tego roku zima okazała się wyjątkowo mroźna, a Sara musiała przeprawiać się przez śnieg i błoto. Porównywała przytulne domy Dużej Rodziny i pana z Indii z zimnym i ciemnym strychem, na którym musiała mieszkać. Rózia twierdziła, że czuje się jak w więzieniu, a zimne wieczory dziewczynki spędzały razem, otulone kocem i przytulone, by się rozgrzać. Sara snuła wtedy opowieści o małpce, której domem był kiedyś las podzwrotnikowy. Dzięki wyobraźni Sara zapominała o głodzie i chłodzie, chociaż przychodziło jej to z coraz większym trudem. Pewnego dnia w drodze po sprawunki Sara znalazła czteropensową monetę. Najpierw zapytała w piekarni, czy to jej pieniądze. Kiedy właścicielka zaprzeczyła, Sara kupiła sobie cztery bułeczki, a właścicielka dołożyła jej jeszcze dwie. Tego dnia Sara była bardzo głodna, bo za karę nie dostała obiadu. Na ulicy Sara spotkała jednak małą żebraczkę, nawet bardziej głodną niż ona. Dziewczynka oddała jej pięć bułeczek, a sobie zostawiła jedną. Właścicielka piekarni wzruszyła się tym czynem do tego stopnia, że postanowiła przygarnąć małą żebraczkę. Pan Carmichael, ojciec Dużej Rodziny, wyjechał do Rosji, by tam odszukać córkę kapitana Crewe.

Co słyszał i widział Melchizedek

W czasie nieobecności Sary na poddasze weszli obcy ludzie, którzy wystraszyli szczura Melchizedeka. Był to Carrisford, czyli przybysz z Indii, i jego sekretarz, czyli Ram Dass. Młodego człowieka brzydził szczur, a Carrisford uznał, że Sara potrafi się zaprzyjaźnić z każdym stworzeniem. Mężczyźni obejrzeli pomieszczenie — sąsiad często słyszał opowieści Sary. Chciał zatem zmienić poddasze w pokój prosto z marzeń dziewczynki.

Czary

Gdy Sara wróciła, dostała burę od kucharek i panny Minchin za swoje spóźnienie. Próbowała się tłumaczyć, że w błocie chodzi się wolniej, ale i tak została ukarana brakiem kolacji. Ermengarda czekała na poddaszu na Sarę i płakała, gdyż ojciec znowu wysłał jej książki. Rózia płakała w tle, gdyż panna Minchin oskarżała ją o kradzież. Naprawdę z kuchni kradła kucharka. Ermengarda dowiedziała się, że Sara nie jadła obiadu i kolacji, zatem przyniosła jej koszyk z jedzeniem. Dziewczynki udekorowały też pokój i udawały, że wyprawiają wytworne przyjęcie. Lawinia niestety doniosła o wszystkim pannie Minchin. Właścicielka pensji przyszła na strych, zabrała stamtąd Ermengardę, wymierzyła karę Rózi i oświadczyła, że następnego dnia Sara też nie dostanie nic do jedzenia. Wyczerpana dziewczynka zasnęła, ale obudził ją trzask zamykanego okna. Nie mogła wtedy uwierzyć własnym oczom, ponieważ kominek był rozpalony, a obok ktoś zostawił kolację. Jej marzenie się spełniło. Zostawiono nawet kilka książek, które miały dedykację od przyjaciela. Sara szybko poszła po Rózię i dziewczynki uznały, że to będzie ich tajemnica.

Gość na poddaszu

Cała pensja czekała na załamanie Sary po tym, jak została nakryta z przyjaciółkami, co szczególną radość sprawiało Lawinii. Sara jednak wzbudziła wśród innych zaskoczenie, gdy zeszła na dół zadowolona i uśmiechnięta, w co panna Minchin nie mogła uwierzyć. Amelia przywołała wtedy słowa Sary o byciu księżniczką. Sara wciąż cieszyła się swoim szczęściem, ponieważ co wieczór na poddaszu czekała na nią wspaniała kolacja i kilka nowych drobiazgów. Któregoś dnia na adres pensji przyszła przesyłka do Sary, a w niej piękne i nowe ubrania. Dziewczynka miała je bezwzględnie zacząć nosić. To wystraszyło pannę Minchin, która podejrzewała, że może znaleźli się jacyś krewni dziewczynki, postanowiła zatem na wszelki wypadek traktować dziewczynkę lepiej. Sara zostawiła list, w którym dziękowała za ubrania.

To ona

Pan Carmichael wrócił z Rosji, gdzie nie znalazł córki kapitana Crewe, postanowił zatem dalej szukać jej w Londynie. Zaczął od pensji panny Minchin, gdyż znajdowała się ona w sąsiedztwie. Wtedy też zjawiła się Sara, która pragnęła zwrócić małpkę laskarowi, czyli Ram Dassowi. Słowa tego używano w Indiach, zatem pan Carrisford zastanowił się nad tym, że Sara musiała być w tym kraju. Wreszcie wyszło na jaw, że ojcem Sary był Ralf Crewe. Dziewczynka przedstawiła całą tę historię, wspominając też o przyjacielu ojca, który go oszukał i porzucił. Tym przyjacielem był pan Carrisford, którego opowieść niezwykle wzruszyła. Gdy odkrył, jak naprawdę nazywa się Sara, wszystko okazało się jasne. Dziewczynka dowiedziała się, że Carrisford szukał jej od dwóch lat.

Staram się

Spotkanie Sary sprawiło, że Carrisford poczuł się gorzej. Przyszła też pani Carmichael, która wyjaśniła Sarze, że Carrisford wcale nie oszukał jej ojca. Odnalezienie córki przyjaciela sprawiło, że stan zdrowia pana z Indii znacznie się poprawił, pojawiła się też nadzieja na wyzdrowienie. Nadeszła też panna Minchin, która wściekała się, że Sary jeszcze nie ma. Dziewczynka odmówiła powrotu, a wtedy właścicielka pensji zaczęła jej grozić. Kiedy jednak adwokat wszystko jej wyjaśnił, panna Minchin zaczęła zachowywać się zupełnie inaczej, jednak Sara nie dała się już na to nabrać. O wszystkim dowiedziała się Amelia, siostra panny Minchin, która zebrała się na odwagę i wygarnęła kobiecie, co sądzi na jej temat. Sara napisała list do Ermengardy, dzięki któremu dziewczynki na pensji dowiedziały się o wszystkim. Ram Dass z kolei poinformował o wszystkim Rózię, na którą zaczekał w pokoju Sary.

Anna

Kolejne dni Sara spędzała na rozmowach z panem Carrisfordem, który poprosił, by zwracała się do niego po imieniu, czyli Tom. Dziewczynka często wspominała o tym, jak wiele radości sprawiały jej niespodzianki odkrywane na strychu. Ram Dass z kolei opowiadał, jak potajemnie zanosił do pokoju wszelkie upominki i przysmaki. Sara przypomniała sobie o małej żebraczce, której oddała swoje bułki. Kolejnego dnia dziewczynka udała się do piekarni, by poprosić właścicielkę o żywienie wszystkich głodnych dzieci na jej koszt. Właścicielka od razu rozpoznała Sarę, a ona ucieszyła się, gdy dowiedziała się, że kobieta przygarnęła małą żebraczkę i dała jej pracę. Sara zapragnęła, by to właśnie ta dziewczynka dawała nędzarzom bułeczki w jej imieniu.


Przeczytaj także: Mała księżniczka – bohaterowie

Aktualizacja: 2025-11-15 13:18:30.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.