Napisz opowiadanie na podstawie lektury Tomek w krainie kangurów

Autorka opracowania: Marta Grandke.
Autor Inny

Podróż powrotna z Australii do domu ciągnęła się Tomkowi w nieskończoność. Był jeszcze podekscytowany ostatnimi wydarzeniami, ciągle rozpamiętywał to, jak uwięzili go bandyci, a także wszystkie odbyte polowania na dzikie zwierzęta. Dodatkowo wciąż rozmyślał o tym, że czeka go nauka w nowej, angielskiej szkole. Tomek był odważny, ale perspektywa zupełnie nowego środowiska niepokoiła go na swój sposób. Jednak oczywiście nikomu się do tego nie przyznawał.

Tomek często też oglądał i obracał w palcach bryłkę złota, jaką w tajemnicy wręczył mu O’Donell jako dowód wdzięczności za uratowanie jego i jego syna z rąk bandytów. Robił to na tyle często, że wreszcie ojciec łagodnie go upomniał. Jeśli złoto miało dotrzeć bezpiecznie do Europy i zostać spieniężone w celu sfinansowania kolejnej wyprawy do Afryki, Tomek musiał je przechowywać w jakimś odpowiednim miejscu. Chłopiec zgodził się z radą ojca i bezpiecznie ukrył swój skarb.

Któregoś wieczoru, przed zaśnięciem, skusiła go znowu wizja zerknięcia na złotą bryłkę. Chłopiec sięgnął zatem do kryjówki, ale natychmiast zamarł, ponieważ jego palce trafiły na pustkę. Złoto zniknęło. Tomek gorączkowo zaczął przeszukiwać całą kajutę, niestety bezskutecznie. Złota nigdzie nie było. Tomek poczuł, jak po twarzy spływał mu pot. Od tego złota zależała przyszłość wyprawy do Afryki, a z tego, co się orientował, ojciec wysłał już wiadomości do kilku ogrodów zoologicznych, które mogłyby się zainteresować złapanymi tam zwierzętami.

Chłopiec był załamany i nie wiedział, co zrobić. Raz po raz bezskutecznie przetrząsał od nowa kajutę, licząc na to, że bryłka złota magicznie nagle się odnajdzie. Czuł rosnącą panikę i zastanawiał się, jak poinformować o tym ojca. Mimo iż uważał się za bardzo dorosłego i dojrzałego jak na swój wiek, tym razem po prostu usiadł na podłodze i się rozpłakał. Wszystko przepadło, zawiódł ojca i jego przyjaciół, nie będzie żadnej podróży do Afryki i nikt już nigdy mu nie zaufa…

Tomek płakał tak przez dłuższą chwilę, próbując poradzić sobie z trudnymi emocjami. Potem się uspokoił i zaczął planować, w jaki sposób przyznać się do winy. Jeszcze raz sprawdził wszystkie szuflady, robiąc przy tym ogromny hałas. Te dźwięki sprowadziły do kajuty jego dobrego przyjaciela, bosmana Nowickiego. Zainteresowany tym, co dzieje się u Tomka, zajrzał do niego i ujrzał prawdziwy chaos, co go mocno zaniepokoiło.

– Ejże, coś się stało? – zapytał Tomka.

– Tak – odparł tamten bez wahania, ponieważ ufał bosmanowi. - Zgubiłem złoto! Nigdzie go nie ma!

Bosman patrzył na niego podejrzliwie.

– Żartujesz sobie ze mnie?

– Nie – odparł załamany Tomek.

– Jak mogłeś je zgubić, skoro dałeś mi je dwa dni temu na przechowanie?

– Co?! – wykrzyknął zaskoczony Tomek.

– Nie pamiętasz? Przyszedłem tutaj, by powiedzieć ci dobranoc, a ty mnie o to poprosiłeś.

– Musiałem już zasypiać i nic nie pamiętam - odparł z ulgą Tomek. Wyprawa do Afryki była uratowana.


Przeczytaj także: *** (już tylko głaskam...) – interpretacja

Aktualizacja: 2025-06-18 15:40:56.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.