„Noc lipcowa” pochodzi z wydanego w 1937 roku tomu opowiadań Brunona Schulza „Sanatorium pod Klepsydrą”. Utwór ma charakter opisowy. Obecna w nim tkanka fabularna jest bardzo wątła. Bohater-narrator o imieniu Józef jawi się tutaj jako maturzysta, a więc młody człowiek u progu dorosłości. Wspólnym mianownikiem jego przeżyć jest atmosfera lipcowego lata, zwłaszcza w późnych godzinach. W opowiadaniu występuje także oniryzm, rozumiany zarówno jako metoda obrazowania, jak i jako motyw snu w życiu bohaterów.
Spis treści
Czas akcji obejmuje początek XX wieku w małym, galicyjskim miasteczku, wydarzenia zaś rozgrywają się w kilku miejscach. W pierwszej kolejności przestrzeń tworzy dom rodzinny Józefa, znajdujący się przy rynku. Poza tym ważne sceny rozgrywają się w miejscowym kinoteatrze. Jednak to, co najistotniejsze z perspektywy akcji, dzieje się w przemierzanej przez młodzieńca przestrzeni miasta w czasie upalnej i gwiaździstej lipcowej nocy.
Główny bohater i zarazem narrator „Nocy lipcowej” jest maturzystą. To wrażliwy młodzieniec, o czym świadczy bogactwo prowadzonych przez niego obserwacji. W pierwszej kolejności opisuje on atmosferę w domu, panującą w nim po narodzinach syna jego siostry. Następnie widzimy go podczas wizyty w kinoteatrze. W najwyższym stopniu wrażliwość bohatera obrazuje bezmiar wrażeń w trakcie spaceru w atmosferze tytułowej lipcowej nocy.
„Noc lipcowa” przynosi interesujący obraz życia rodzinnego, będący świadectwem epoki Schulza, a przy okazji także dawnej polskiej kultury. W pierwszej kolejności warto zwrócić uwagę na to, że siostra Józefa jako matka odciążona jest od obowiązków. Po trudnym połogu może udać się do sanatorium. Jej synkiem zaś zajmują się wtedy aż trzy kobiety: dwie służące i mamka, czyli matka posiadająca własne niemowlę, najmująca się do karmienia piersią dzieci innych osób. Tego rodzaju praktyki były charakterystyczne dla dobrze sytuowanego mieszczaństwa w okresie przedwojennym, a także wcześniej, w XIX wieku. O statusie materialnym rodziców siostry Józefa, a więc także jego ojca i matki, świadczy to, że prowadzą oni sklep znajdujący się w kamienicy przy rynku. Jeśli bliskich było stać na opłacenie pomocy, to kobieta nie musiała spędzać każdej chwili przy opiece nad dzieckiem. Bywało także, że nawet go nie karmiła, choćby znajdowała się na miejscu.
Charakterystyczna dla tego czasu jest także kreacja Karola, ojca, który nie uczestniczy w wychowaniu syna będącego niemowlęciem. Przed laty, w tym także na początku XX wieku, brak zaangażowania mężczyzny w opiekę nad małym dzieckiem nie świadczył o dysfunkcjach w rodzinie. Taka praktyka obowiązywała także jeszcze długo po wojnie i dopiero obecnie można zaobserwować w tym obszarze znaczące zmiany. W czasie akcji opowiadania ojciec zwykle odgrywał istotniejszą rolę w wychowaniu swojego potomka później, gdy był on już starszy.
Opowiadanie „Noc lipcowa” obfituje w zmityzowane wątki autobiograficzne, podobnie jak wiele innych utworów ze „Sklepów cynamonowych” i „Sanatorium pod Klepsydrą”. Można przypuszczać, że czas akcji odnosi się do roku 1910, wtedy bowiem przyszły pisarz zdawał maturę. Z kolei kreując w utworze obraz siostry Józefa, Schulz zapewne inspirował się własną siostrą, Hanną. Tym bardziej, że przy okazji utrwalił także w „Nocy lipcowej” swoją wizję jej męża, Karola Hoffmanna, który później w nieznanych okolicznościach popełnił samobójstwo. Także wątek odwiedzin w kinoteatrze ma istotne odzwierciedlenie w biografii Schulza. Jego starszy brat Izydor, człowiek przedsiębiorczy i będący ważnym przedstawicielem przedwojennego przemysłu naftowego, prowadził bowiem w Drohobyczu kino. Było ono wówczas nowością i cudem techniki. Przyszły artysta uczęszczał do niego jako dziecko i młody dorosły, co z pewnością wpłynęło pozytywnie na rozwój jego wyobraźni.
Ważny wątek w utworze stanowi nocny powrót Józefa z kinoteatru do domu. Uwagę zwraca już sam moment wyjścia bohatera z oświetlonego pomieszczenia w kinie do ciemnej przestrzeni miasta. Spacer Józefa przedstawiony jest jako długa wędrówka po mieście przypominającym labirynt, skąd pochodzi określenie jej mianem „czarnej odysei”. Prezentacji przestrzeni służy tutaj poetyka oniryzmu. Aura uosobionej lipcowej nocy obfituje w liczne wrażenia z pogranicza jawy i snu. Wyróżnia ją przede wszystkim zjawiskowo gwieździste niebo. Józef przedstawia noc jako trudny do opisania fenomen. Wśród porównań pojawiają się np. płatki czarnej róży czy długi pociąg. Obok skojarzeń związanych z roślinnością czy z podróżowaniem bohater wykorzystuje inspiracje związane z fizyką i astronomią. Opisy lipcowej nocy stanowią wyraz charakterystycznej dla prozy Schulza estetyki przepełnienia. Nadmiar ten eksponuje m.in. dojrzała roślinność i wzmożona aktywność przechodniów. W czasie spaceru bohater przygląda się także ludziom. Obserwuje beztrosko przechadzających się rozmówców oraz osoby mogące stanowić zagrożenie dla innych. W takiej aurze Józef dociera do domu.
Oniryczne obrazowanie w „Nocy lipcowej” przejawia się w dwóch formach. To cecha spajająca cały świat przedstawiony, przypominający marzenie senne. Obok tego sen funkcjonuje tutaj jako motyw określający stan świadomości bohaterów. Ci np. czują senność, znajdują się w stanie przejścia między jawą a snem, śpią czy chrapią. Ale bywa też, że nie mogą zasnąć. W galerii tak postrzeganych postaci jako pierwsza wyróżnia się kasjerka z kina. Będąc w pracy do późnej pory, jest już bardzo zmęczona. Stąd duchem znajduje się w domu i przygotowuje się do snu. Z tego powodu obserwujący ją Józef dochodzi do wniosku, że jej ciało przypomina fantom. Inną osobą, którą warto tu wymienić, jest wuj Karol. To szwagier Józefa cierpiący na bezsenność. Wraca on do domu bardzo późno, gdy inni już śpią, a potem długo nie może zasnąć. Jego poruszanie się w łóżku niepokoi Józefa. Z kolei ojciec młodzieńca chrapie. Dźwięki te są słyszalne dla niego z odległego pokoju. Wreszcie, gdy inni śpią, syn siostry Józefa doświadcza szczęśliwych chwil z mamką. Kobieta ta z czułością się nim opiekuje. Jednak bezpiecznej atmosferze dziecięcego pokoju zagrażają dążące do zaatakowania mamki i chłopca „demony nocy”.
W „Nocy lipcowej” uwagę zwraca teatralność uwidaczniająca się w opisie przejścia między nocą a dniem (lub między dniem a nocą). Stanowi to nawiązanie do ważnej w kulturze opozycji „tenebrae – lux”, czyli „ciemność – światło”. Moment przejścia obejmuje tutaj zarówno rozciągnięte w czasie zjawisko zmiany pory dnia, jak i wrażenie nagłej metamorfozy przestrzeni tuż po przebudzeniu. Doświadczenie to Józef porównuje do opuszczania i podnoszenia kurtyny w teatrze. Nazywa tę fazę antraktem, czyli przerwą między aktami sztuki. W tym ujęciu dzień jawi się jako spektakl.
Opowiadanie ma charakter opisowy. Przedstawia ono różne wrażenia związane z przeżywaniem tytułowej nocy. Józef jawi się tutaj jako młody dorosły. W roku, gdy zdaje maturę, jego siostra rodzi synka. Obecność chłopca w mieszkaniu rodziny Józefa sprawia, że opiekujące się nim kobiety, mamka i dwie służące, nadają ton atmosferze w domu. W czasie tym Józef chętnie odwiedza miejscowy kinoteatr. Bohatera fascynuje aura gwieździstej lipcowej nocy w czasie powrotu do domu. W trakcie jego długiego spaceru miasto przypomina labirynt. Opisowi tytułowej nocy lipcowej towarzyszy charakterystyczna dla twórczości Schulza estetyka przepełnienia. Zostaje ona ukazana przez pryzmat dojrzałej roślinności, a także zjawisk astronomicznych i fizycznych. Opowiadanie wykorzystuje poetykę oniryzmu. Świat przedstawiony przypomina tu marzenie senne. Sen pojawia się tutaj także jako stan określający świadomość bohaterów. Ważną rolę w utworze odgrywa również fascynujący narratora moment przejścia między dniem a nocą (i na odwrót). Fazę tę nazywa on antraktem, czyli przerwą w teatrze w czasie odgrywania sztuki. W tym ujęciu każdy dzień i każda noc jawi się jako spektakl.
Rzecz dzieje się w małym galicyjskim miasteczku. Czytelnik przemierza je wraz z Józefem w czasie jego spaceru w nocy, najdłużej zatrzymując się w lokalnym kinoteatrze. Oprócz tego akcja rozgrywa się także w mieszkaniu rodziny bohatera, znajdującym się na pierwszym piętrze kamienicy przy rynku (na parterze jego ojciec i matka prowadzą sklep). Czas akcji nie jest bezpośrednio podany, określa go jednak przedstawione w opowiadaniu osiągnięcie techniki w postaci kinematografu, umożliwiającego emisję pierwszych filmów, początkowo jeszcze bez dźwięku. Kina na szerszą skalę zaczęły powstawać w Polsce na początku XX wieku, stąd z czasem tym należy wiązać akcję „Nocy lipcowej”.
Józef jest narratorem i głównym bohaterem „Nocy lipcowej”. W opowiadaniu tym po latach wspomina on czasy, gdy był maturzystą. Jawi się jako młody mężczyzna wrażliwy na otaczający go świat. Stąd silnie odbiera to, co dzieje się wokół niego i czego doświadcza: narodziny syna siostry i związaną z tym atmosferę dominacji kobiet, oglądanie filmów w kinoteatrze, które były wielkim osiągnięciem ówczesnej techniki, czy spacer w czasie pełnej niezwykłych zjawisk lipcowej nocy.
Ważnym wydarzeniem w życiu rodziny Józefa jest przyjście na świat syna jego siostry. Kobieta, z powodu niełatwego połogu, udaje się wówczas „do kąpieli”, co w wypowiedzi narratora stanowi skrót myślowy, nazywający jej wyjazd do sanatorium. Mąż karol pozostaje nieobecny w domu w ciągu dnia – pojawia się w nim tylko w czasie posiłków, wracając ostatecznie dopiero na noc. Dlatego też jego synem pod nieobecność żony zajmuje się mamka – kobieta karmiąca piersią obce dzieci. W działaniach tych pomagają jej jeszcze dwie służące. W sumie opieka trzech kobiet nad niemowlęciem tworzy obraz charakterystycznej dla prozy Schulza dominacji przedstawicielek płci pięknej nad mężczyznami.
Warto jednak w tym miejscu podkreślić, że brak zaangażowania ojca w zajmowaniu się dzieckiem w czasie akcji opowiadania nie stanowił symptomu, na podstawie którego można by wnioskować o dysfunkcjach rodziny. Przed laty w naszej kulturze mężczyźni opiekowali niemowlętami w nikłym stopniu, odgrywając większą rolę w ich wychowywaniu w późniejszym okresie życia. W ocenie tej sytuacji należy też uwzględnić status materialny rodziny, reprezentującej dobrze sytuowane drobnomieszczaństwo, o czym świadczy to, że rodzice matki prowadzą sklep znajdujący się w kamienicy przy rynku. Osoby z tej warstwy społecznej zwykle było stać na opłacenie służby opiekującej się dziećmi. Tak więc matkę po połogu, nawet przebywającą w domu – niezależnie od wspomnianego w „Nocy lipcowej” pobytu w sanatorium – często odciążano w zajmowaniu się niemowlęciem przy pomocy innych, wynajętych do tego celu kobiet. Odejmowanie obowiązków, a niekiedy przejmowanie większości z nich niejednokrotnie dotyczyło też karmienia dzieci, co miało swoją realizację w zatrudnianiu mamek. Były nimi kobiety mające własne małe pociechy, zarabiające na życie karmieniem niemowląt innych, zamożnych przedstawicielek płci pięknej.
Wątki autobiograficzne pojawiają się we wszystkich opowiadaniach Schulza. W „Nocy lipcowej” warto zwrócić na nie uwagę w sposób szczególny, gdyż utwór ten w krótkiej, zmityzowanej formie zawiera wiele istotnych faktów z życia pisarza, do których trudno dotrzeć, analizując jego biografię. Po pierwsze, sam zdawał on maturę w 1910 roku. Stąd z czasem tym można wiązać akcję opowiadania. Po drugie, mąż jego starszej siostry, Hanny, czyli szwagier Schulza, Karol Hoffmann, popełnił samobójstwo w bliżej nieokreślonych okolicznościach (J. Ficowski, „Regiony wielkiej herezji i okolice. Bruno Schulz i jego mitologia”, Sejny 2002, s. 26). Warto przy tym dodać, że w Drohobyczu na początku XX wieku sytuacje takie zdarzały się nad wyraz często, m.in. z powodu ryzykownych inwestycji lokalnej ludności związanych z wydobywaniem ropy naftowej. Po trzecie, Izydor, brat autora „Sklepów cynamonowych”, człowiek niezwykle przedsiębiorczy i ważny przedstawiciel polskiego przemysłu naftowego przed wojną, prowadził w Drohobyczu kino (B. Łazorak, „Wpływowy brat Izydor (Baruch, Izrael) Schulz”, przeł. M. Wilczyński, Schulz/Forum 2014 nr 3, s. 89–104). Zatem Schulz wspomina zapewne w „Nocy lipcowej” własne odwiedziny w kinoteatrze prowadzonym przez Izydora, nadając im formę zmityzowanej narracji. Stąd też łatwe do zrozumienia są jego wzmianki o tym, że w miejscu tym spędzał czas aż do zamknięcia. Będąc członkiem z najbliższej rodziny właściciela, w przeciwieństwie do innych klientów nie musiał płacić za bilety.
Można postawić tezę, że to antropomorfizowana lipcowa noc, a nie Józef, jest głównym bohaterem opowiadania. W jej czasie bohater udaje się do kinoteatru i powrót o późnej porze stanowi dla niego inspirację do ukazania różnorodnych zjawisk letniego wieczoru. Wyjątkowy jest już sam moment wyjścia na ciemną ulicę. Ciepła noc od razu uwidacznia swoją potęgę, w obliczu której młodzieniec dostrzega własną małość. Powrót do domu w takiej atmosferze jawi się jako mogąca zająć dużo czasu „czarna odyseja”. Odnalezienie w niej punktu docelowego wydaje się sporym wyzwaniem. Lipcowa noc w wyobraźni Józefa jawi się jako trudny do wyrażenia fenomen, stąd uważa on, że opisując go, można się do niego jedynie zbliżyć. Co więcej, każda z prób uchwycenia owych znaczeń ma ograniczony czas trwania, gdyż tak widziany obiekt deskrypcji jest z natury zmienny. Wśród związanych z nim skojarzeń artykułowanych przez bohatera pojawia się m.in. wielka czarna róża, czarny firmament widziany przy zamkniętych oczach czy nocny pociąg z wieloma wagonami. W opisie nocy lipcowej uwagę zwraca typowa dla prozy Schulza estetyka nadmiaru, eksponująca różnorodność uosabianych przez nią sensów. W tym przypadku implikowana jest ona także przez właściwości ukazanej pory roku. Związana z nią aura dojrzałego lata charakteryzuje się z jednej strony intensywnością natury, z drugiej zaś wzmożoną aktywnością człowieka. Józef podziwia więc noc lipcową, zwracając przy tym uwagę na widoczną w tym czasie roślinność, ciała niebieskie na oszałamiająco gwieździstym niebie czy zjawiska fizyczne związane z ruchem powietrza. Miasto, które w tym czasie przemierza, przypomina labirynt.
Także obserwowani przez niego wówczas ludzie różnią się między sobą. Można wtedy spotkać i osoby beztrosko rozmawiające, i niebezpieczne. Te pierwsze oddają się wymianie myśli, które bohater przyrównuje do warkoczy, noszą też ze sobą parasole na wypadek „deszczu gwiazd i meteorów”. Drugie grono tworzą niebezpieczne postaci o „konspiracyjnym spojrzeniu”, które posiadają przy sobie szpady ukryte w laskach. W józefowym wyobrażeniu lipcowej nocy uwagę przykuwają też szczątkowe przejawy ulotnych wrażeń, typowe dla poetyki oniryzmu i surrealizmu. Stąd wspomina on np. o urywkach wymiany myśli, śmiechu i pocałunku czy o pasmach szeptów. Owe wrażenia jawią się jako samodzielne byty, funkcjonujące w przestrzeni w oderwaniu od wykonawców tych czynności. Gdy jest już bardzo późno, bohater oddaje się długiemu spacerowi, aż w końcu pojawia się w rodzinnym mieszkaniu.
W „Nocy lipcowej” poetyka snu stanowi element strukturalny utworu, uwidaczniający się w sposobie postrzegania świata przez Józefa. Sen występuje też tutaj jako określenie stanu świadomości postaci. Toteż oczami narratora widzimy zmęczonych bohaterów, myślących o zbliżającym się nocnym odpoczynku, przyglądamy się im w momencie przejścia między jawą a snem, wreszcie zauważamy ich w objęciach Morfeusza w ścisłym znaczeniu tego słowa, w tym oddających się tak prozaicznej czynności, jak chrapanie.
Pierwszą wyrazistą osobą z tego grona jest kasjerka z kina. W wyobraźni Józefa przypomina ona cielesną powłokę i fantom, gdyż pracując do późna, pozostaje duchem nieobecna w obiekcie, w którym jest zatrudniona. Toteż w wizji bohatera, choć powinna jeszcze pełnić obowiązki służbowe, zachowując trzeźwość myślenia, duchem wydaje się być już w domu w trakcie przygotowań do snu.
Drugą postacią wartą wspomnienia przy analizie motywu snu w „Nocy lipcowej” jest Karol, szwagier Józefa. Często wraca on do domu o bardzo późnej porze, gdy inni już śpią. Co więcej, cierpi jeszcze przy tym na bezsenność. Gdy długo nie może zasnąć, ruszając się w łóżku, wydaje różne uzewnętrzniające emocje dźwięki, które martwią Józefa. Zapytany przez siostrzeńca, co się z nim dzieje, zwykle już jednak nie odpowiada i słychać jego chrapanie, co wskazuje na to, że zmorzył go sen. Co ciekawe, Karol w jednym pokoju z Józefem śpi nago, można to jednak tłumaczyć upałem. Okno izby będącej ich sypialnią jest otwarte. W ten sposób przedostaje się do niej martwa materia z tej pory dnia. Odznacza się ona rozprężeniem kształtu i szuka przestrzeni wypełnionej życiem. Jednocześnie wnosi do pomieszczenia orzeźwiający i chłodny zapach jaśminu.
Mieszkanie rodziny Józefa składa się z przechodnich pokoi. Toteż z izby, gdzie śpi młodzieniec, jest bezpośrednie przejście do kolejnego pomieszczenia, w którym mamka opiekuje się jego siostrzeńcem. Przez szparę drzwi widać zapalone w nim światło. Pełne szczęścia chwile przeżywane przez niemowlę wraz z opiekunką kontrastują z obecnymi tuż za oknem „demonami nocy”, czyhającymi na to, by zaburzyć ich spokój. Z przeciwnej strony, dwa pokoje dalej, usytuowana jest sypialnia rodziców Józefa, z której dochodzi dźwięk chrapania ojca.
Józefa fascynuje moment przejścia między dniem a nocą oraz między nocą a dniem. W ten sposób Schulz odwołuje się do znanej w kulturze opozycji „tenebrae – lux”, czyli „ciemność – światło”. Tego rodzaju kontrastowe obrazowanie spaja całe opowiadanie. Po raz pierwszy pojawia się ono w czasie, gdy bohater wychodzi z przygaszonej sali kinowej do jasnego westybulu, a następnie, gdy opuszczając rozświetlony hol, mierzy się z mrokiem nocy. Występuje też w miejscu przejścia między ciemnymi i jasnymi pokojami w mieszkaniu rodziny Józefa. Ów moment przypomina bohaterowi opuszczanie i podnoszenie kurtyny w teatrze, zarysowując w jego wyobraźni wizję dnia przypominającą spektakl. Czas przejścia pomiędzy jedną a drugą porą Józef nazywa antraktem. Bohatera fascynuje przy tym pojawiające się znienacka przebudzenie, tożsame z podobnymi wrażeniami.
„Noc lipcowa” jest opowiadaniem o charakterze opisowym, charakteryzującym się nikłą strukturą fabularną. Bohater-narrator o imieniu Józef wspomina w nim, gdy jako maturzysta chłonął atmosferę tytułowego doświadczenia. Ważne wydarzenie w tym czasie stanowiły narodziny syna jego siostry, który wniósł wiele radości do rodzinnego życia. Jednocześnie pojawienie się go wzmocniło siłę kobiet opiekujących się nim w domu Józefa. Wytworzyło to charakterystyczną dla nich matriarchalną atmosferę, co bohater stwierdza jako fakt, nie formułując w związku z tym żadnych zarzutów. Opieka nad chłopcem sprawowana była w sposób typowy dla dobrze sytuowanego mieszczaństwa, odciążano więc matkę dziecka od większości obowiązków.
Bohater chętnie odwiedzał miejscowy kinoteatr emitujący nieme filmy, co potęgowało u niego siłę wyobraźni. Ale jeszcze bardziej spektakularne widowisko tworzyła wtedy gwiaździsta, lipcowa noc wraz ze swoją konstelacją ciał niebieskich, roślinnością czy przeobrażeniem miasta w labirynt. Józef podziwia ją po wyjściu z kina. W jej aurze bohatera w sposób szczególny fascynuje moment przejścia między dniem a nocą oraz między nocą a dniem. Przyrównuje go do antraktu, a każdy dzień i każda noc jawi się w tym ujęciu jako spektakl teatralny. W obrazowaniu w „Nocy lipcowej” uwagę zwraca oniryzm, przejawiający się zarówno w sposobie kreacji świata przedstawionego, jak i formie motywu określającego stan świadomości bohaterów.
Aktualizacja: 2025-05-13 15:51:46.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.