Autor Bruno Schulz
Autorką streszczenia jest: Adrianna Strużyńska.

Sklepy cynamonowe to zbiór opowiadań Brunona Schulza. Ukazały się w 1933 roku i są powrotem autora do czasów dzieciństwa. Jego symbolem stają się właśnie sklepy cynamonowe, które znajdowały się w centrum miasteczka zamieszkiwanego przez głównego bohatera. Opowiadania są pełne onirycznych wizji, które doskonale oddają świat widziany z perspektywy dziecka obdarzonego bujną wyobraźnią.

  • Sklepy cynamonowe – streszczenie krótkie
  • Sklepy cynamonowe – streszczenie szczegółowe
  • Sklepy cynamonowe – streszczenie krótkie

    Opowiadania są wieloznaczne, autor przedstawia w nich świat swojego dzieciństwa, widziany oczami dziecka i jego bujnej wyobraźni.

    Ojciec narratora ciężko zachorował, zaczął tracić kontakt z rzeczywistością. Wpadł w obsesję na punkcie ptaków, które hodował na strychu. Zostały one jednak wypędzone przez służącą Adelę. Następnie ojciec zaczął pasjonować się perspektywą ponownego stworzenia człowieka z materii. Pewnego zimowego wieczoru, narrator wybrał się z rodzicami do teatru. Ojciec zapomniał portfela, dlatego został po niego wysłany. Po drodze odwiedził swoje ulubione sklepy cynamonowe, gimnazjum i ruszył w podróż dorożką. Ojciec wpadł w obłęd na punkcie karaluchów, aż w końcu zmienił się w jednego z nich. Narrator wspominał też wielką wichurę, kiedy wszyscy kryli się w domach. Patrzy również na sytuację z perspektywy dorosłego, zastanawiającego się nad tajemnicą śmierci ojca.

    Sklepy cynamonowe – streszczenie szczegółowe

    Sierpień

    W czasie wakacji ojciec narratora wyjeżdżał, zostawiając go z matką i starszym bratem. W prowadzeniu matce pomagała służąca Adela. W soboty matka zabierała syna na spacer na rynek, gdzie obserwowali ludzi. Odwiedzali też ciotkę Agatę, która wciąż narzekała. Mieszkała ze swoim mężem Markiem, córką Łucją i synem Emilem. Narrator lubił swojego najstarszego kuzyna, ponieważ opowiadał mu o podróżach i pokazywał pornograficzne rysunki.

    Nawiedzenie

    Narrator opisuje swój dom rodzinny, który dla dziecka wydawał się tak ogromny, że przypominał labirynt. Wczesną zimą jego ojciec, Jakub, zaczął chorować. Mężczyzna stał się kłótliwy, wpadł w obsesję na punkcie pracy, zamykał się w swoim świecie. W końcu rodzina przyzwyczaiła się do szalonego zachowania ojca i zaczęła go ignorować.

    Ptaki

    Zimą ojciec przestał wychodzić z domu. Wpadł w obsesję na punkcie Adeli, jednocześnie ignorując swoją żonę. Mężczyzna zaczął interesować się ptakami, kupował zapłodnione jaja i dawał je do wysiadywania kurom. Ptaków w końcu było tak wiele, że zajmowały dwa pomieszczenia na strychu. Wyczuwając nieprzyjemny zapach, Adela wygoniła ptaki przez okna i wysprzątała strych. Ojciec nie buntował się, przyjął to z pokorą.

    Manekiny

    Ojciec odizolował się od rodziny, większość dnia spędzał sam w pokoju na końcu sieni. Adela nadzorowała pracę Poldy i Pauliny, dziewcząt do szycia. Pewnego dnia natknął się na nie ojciec, który zaczął spotykać się z dziewczynami. Uległy jego urokowi, dlatego zaczął się ich flirt. Pewnego razu Adela przyłapała ojca na rozbieraniu Pauliny. Mężczyzna zawstydził się, ale służąca podeszła do sytuacji z humorem.

    Traktat o Manekinach albo wtóra księga rodzaju

    Ojciec znalazł nowy sens życia: zapragnął tworzyć, podobnie jak demiurg, twórca świata. Wpadł w obsesję na punkcie materii – nie widział nic złego w zabójstwie, bo uznawał to tylko za zmianę formy materii, która zawsze pozostaje żywa. Nie chciał jednak perfekcji, marzył o tworzeniu rzeczy tandetnych i nietrwałych. Chciał na nowo stworzyć człowieka, tym razem na wzór manekina. Jego opowieść przestraszyła Poldę i Paulinę, dlatego Adela uciszyła mężczyznę.

    Traktat o Manekinach. Ciąg dalszy

    Następnego wieczoru ojciec wrócił do tematu. Zaczął opowiadać o ludziach, którzy jako materia zmienili swoją formę w sprzęty domowe, co przeraziło Poldę i Paulinę. Adela stanowczo zażądała, aby ojciec przestał.

    Traktat o Manekinach. Dokończenie

    Któregoś wieczoru ojciec wznowił swoją prelekcję. Opowiadał o tworach podobnych do żywych istot, które jednak nie były w pełni rozwinięte, dlatego prowadziły swojego rodzaju pół życie. Mówił też, że pewnego razu wszedł do opuszczonego pokoju, gdzie zdawały się rozkwitać rośliny, ale wszystko okazało się fatamorganą. Opowiadał również o zabalsamowanych zwłokach, zmieniających się w meble. Polda i Paulina uciekły, a Adela zbliżyła się do ojca, grożąc mu, że będzie go łaskotać.

    Nemrod

    W sierpniu narrator znalazł w kuchni pieska, przyniesionego przez pomywaczkę. Nadał mu imię Nemrod, po władcy miasta Babel, który zainicjował budowę słynnej wieży. Chłopiec obserwował, jak pies poznaje swoje codzienne otoczenie.

    Pan

    Narrator opisuje podwórko, na którym się bawił. Pewnego dnia spotkał w ogrodzie włóczęgę, który na jego widok wybuchnął śmiechem. Przypominał mu Pana, postać z mitologii greckiej, półczłowieka-półkozła.

    Pan Karol

    Pan Karol był wujem narratora, słomianym wdowcem, ponieważ jego żona i dzieci udały się na letnisko. Wybierał się w pieszą wędrówkę, aby ich odwiedzić. Pod nieobecność rodziny nie sprzątał, nocami pił, spał do późnego popołudnia. Zajmował się też rachunkami i marzeniami, dawał sobie czas na poranną toaletę. W swoim mieszkaniu nie czuł się jednak swobodnie. W końcu wyszedł z domu.

    Sklepy cynamonowe

    W czasie krótkich zimowych dni, ojciec narratora nie czuł się dobrze. Wyostrzyły mu się słuch i węch, wciąż skradał się po domu. Żeby zapewnić mu zmianę otoczenia, matka zabierała męża na wieczorne spacery. Pewnego dnia rodzina wybrała się do teatru. Ojciec zapomniał jednak portfela, dlatego matka wysłała po niego narratora. Chłopak postanowił pójść obok sklepów cynamonowych, które go fascynowały. Nazywał je w ten sposób, ze względu na ciemną boazerię we wnętrzu sklepów. Można tam było kupić wiele osobliwych produktów z całego świata. Szczególnie zapamiętał księgarnię, w której można było znaleźć zakazane książki. Idąc skrótem, narrator znalazł się przy budynku swojego gimnazjum. Przypomniał sobie odbywające się wieczorem lekcje rysunku z profesorem Arendtem. Narrator przemierzał szkolne korytarze. W końcu postanowił jechać dorożką, ale dorożkarz dał mi lejce i udał się na spotkanie ze swoimi kolegami po fachu. Chłopak zdał się na konia, bo nie umiał powozić. Przyjemną przejażdżkę przerwało odkrycie narratora: zobaczył, że koń jest ranny i zrobiło mu się żal zwierzęcia. Postanowił więc sam pobiec z powrotem do miasta. Nie wrócił do rodziców, spotkał swoich kolegów idących do szkoły, dlatego postanowił do nich dołączyć.

    Ulica krokodyli

    Ojciec narratora chował w szafie piękną mapę ich miasta. W miejscu ulicy Krokodylej na mapie znajdowała się biała plama. Wynikało to ze złej opinii mieszkańców na temat tej okolicy. Było to miejsce o pseudoamerykańskim, kapitalistycznym charakterze. Rdzenni mieszkańcy się tam nie pojawiali, mieszkali tam głównie ludzie o wątpliwej reputacji. Na ulicy Krokodylej było mnóstwo prostytutek, panowało powszechne zepsucie, a mimo wszystko ekscytowała narratora.

    Karakony

    Narrator wypowiada się już z perspektywy dorosłego mężczyzny, który stracił ojca. Został po nim tylko wypchany, rozpadający się kondor. Syn zauważył, że matka nie przejęła się śmiercią męża. Zimą, gdy leżała w migrenie, postanowił z nią porozmawiać. Zaczęli wspominać ostatnie chwile ojca, który wpadł w obsesję na punkcie karaluchów. Mężczyzna izolował się od rodziny, na jego ciele zaczęły pojawiać się czarne plamy, upodabniające go do karalucha. Rodzina wyrzekła się go, bo z każdym dniem stawał się coraz bardziej podobny do karalucha, aż w końcu nie można go było od nich odróżnić. Narrator podejrzewał, że Adela mogła go wyrzucić, jak inne owady. Sam jednak twierdził, że ojciec jest teraz wypchanym kondorem. Matka nie zgodziła się z nim, twierdząc, że jej mąż podróżuje jako obwoźny kupiec.

    Wichura

    Narrator wspomina zimowy dzień, kiedy nie poszedł do szkoły ze względu na wichurę. Na przedmieściu wybuchł pożar, dlatego matka i Adela zaczęły pakować kosztowności. Ojca nie było w domu, prawdopodobnie został w sklepie. Starszy brat narratora i subiekt Teodor mieli zanieść mu obiad, ale szybko wrócili do domu. Do domu narratora przyszła ciotka Perazja, która pokłóciła się z Adelą. Kiedy kobieta się uspokoiła, wszyscy wrócili do swoich zajęć.

    Noc wielkiego sezonu

    Akcja rozgrywa się w trakcie trzynastego, fałszywego miesiąca, który zdaniem narratora czasami przychodzi. Jesienią nadchodziła pora Wielkiego Sezonu, dlatego w sklepie ojca panował duży ruch. Subiekci nie przychodzili do pracy, bo woleli flirtować z Adelą. Ojciec całymi dniami spełniał zachcianki klientów. Niespodziewanie pojawiły się przepędzone dawniej przez Adelę ptaki. Ojciec zaczął rzucać w nie kamieniami, aż padły martwe na ziemię. Mężczyzna wrócił do domu przygnębiony.


    Przeczytaj także: Sklepy cynamonowe - problematyka

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.