Napisz opowiadanie na podstawie lektury Most do Terabithii

Autorka opracowania: Marta Grandke. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.
Autor Inny

Wiosną i latem było dużo pracy wokół domu. Z tego powodu, Jesse i May Belle już od dłuższego czasu nie odwiedzali swojej magicznej krainy o nazwie Terabithia. Dodatkowo, każda wizyta przypominała chłopcu o Leslie, zwłaszcza strumień pełen wody, tym bardziej można było zrozumieć unikanie dawnego miejsca wspólnego spędzania czasu. Jakoś ostatnio Jesse więcej myślał o dawnej przyjaciółce, zwłaszcza że zbliżały się jej urodziny. Wyobrażał sobie, jaki prezent by ją najbardziej ucieszył oraz jak Leslie by zareagowała po jego otrzymaniu. Czuł się smutny i przytłoczony. Nie miał jednak ochoty się z tego nikomu zwierzać, bo podejrzewał, że nie spotkałby się ze zrozumieniem. W tym okresie przestał też rysować.

Któregoś pięknego, słonecznego dnia May Belle zaczęła marudzić, że chce odwiedzić Terabithię. Jesse początkowo próbował ją zbyć, ale siostra chodziła za nim i wciąż prosiła. Czuła się bardzo dobrze w magicznej kranie, o której wiedziała tylko ona i brat. Na dodatek tego dnia nie mieli już nic do zrobienia, zatem okoliczności sprzyjały wyprawie. Wreszcie Jesse uległ namowom May Belle. Zapakowali przekąski i picie, a następnie ruszyli razem w kierunku Terabithii.

Podczas wędrówki grzało ich słońce. Jessa dręczył niepokój, nie tylko związany z koniecznością przekroczenia strumienia. Ostrzegł May Belle, że kiedy ostatnio wraz z Leslie wrócili do krainy po długiej nieobecności, czekali tam na nich niewidzialni przeciwnicy, których trzeba było pokonać. Młodsza siostra się tym nie zaniepokoiła, za to z zapałem zapewniła starszego brata, że będzie dzielnie walczyć razem z nim o swoje królestwo.

Im bliżej znajdowali się strumienia, tym większy niepokój targał Jessem. Jednak gdy tam dotarli, okazało się, że zbudowany przez niego most jest na swoim miejscu i da się go swobodnie przebyć. Dzieci dotarły do Terabithii i wkroczyły do swojego królestwa. Jesse był gotowy na odpędzenie wrogów, którzy w czasie ich nieobecności mogli się tam rozpanoszyć. Ku jego zdziwieniu zastali tam całkowity spokój i ciszę. Nic nie zakłócało porządku królestwa. May Belle, uradowana, pisnęła i od razu pobiegła do szałasu, by zasiąść w swoim pałacu. Jesse podążył za nią.

W Terabithii dzieci spędziły resztę dnia, bawiąc się beztrosko. Dzięki temu wiele obaw Jessa zniknęło. Jeśli przypominał sobie Leslie, to były to ich wspólne, dobre wspomnienia, nie te dotyczące śmierci dziewczyny. Dzięki temu poczuł w sobie zaskakujący spokój i radość, że udało mu się zabawą uszczęśliwić May Belle. Dziewczynka była absolutnie zachwycona czasem spędzonym w magicznej krainie z bratem. Jesse musiał ją przekonywać, że powinni wrócić do domu na kolację.

W czasie drogi powrotnej Jesse ze wzruszeniem myślał o Leslie. Zaczął też zastanawiać się nad tym, co mógłby narysować. Czuł się zdecydowanie lepiej, pełen inspiracji i siły do działania. Zrozumiał, jak wiele dają mu wizyty w Terabithii i że za nic nie powinien z nich rezygnować. Kraina była bowiem zbyt cenna i ważna, by ją tak po prostu opuścić.


Przeczytaj także: Napisz list do kolegi w którym polecisz mu lekturę Mostu do Terabithii

Aktualizacja: 2025-04-07 13:23:09.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.