Łukasz długo wpatrywał się w migający ekran monitora i próbował opanować wzruszenie walczące w nim z radością. Przecież z Warszawy wyprowadził się wiele lat temu. Oczywiście pamiętał Olę - pierwszej miłości się wszak nie zapomina - ale nie miał nadziei na to, że on sam równie mocno zapadł jej w pamięci. Tym bardziej nie spodziewał się, że dziewczyna poświęci kilka lat na cierpliwe szukanie go po rozmaitych forach związanych z pająkami, gdzie musiała chyba napisać do każdego możliwego Łukasza. Chłopak nie był w stanie uwierzyć w jej determinację. A jednak! Miał jej dowód we własnej skrzynce pocztowej. Najwyraźniej Ola znalazła jego adres mailowy na jednej z grup, gdzie podał go na swoim profilu.
Chciał odpisać natychmiast, ale wzruszenie go blokowało, słowa mu uciekały, tracił sens. Długo myślał o tym, co zawrzeć w swojej wiadomości. Ostatecznie wysłał odpowiedź, kiedy zegarek wskazywał już bardzo późną godzinę, a całe miasto Gdańsk spało. Poszedł spać z mocno bijącym sercem, niepewny tego, czego dalej się spodziewać.
Kolejnego dnia po południu otrzymał odpowiedź od Oli. Była ona radosna, entuzjastyczna i pełna szczerego zachwytu. I tak to się zaczęło. Kolejny mail, kolejna odpowiedź, przejście na wygodniejszy czat, gdzie mogli się komunikować ze sobą błyskawicznie. Smsy o każdej porze dnia i nocy, wreszcie telefon. Na dźwięk swoich głosów oboje się bardzo wzruszyli. Przegadali całe godziny, opowiadając, co się u nich nawzajem dzieje. Łukasz studiował biologię, chciał badać pająki, hodował też kilka ich egzemplarzy w terrariach. Ola zdecydowała się na drogę zawodową powiązaną ze sportem - chciała zostać trenerką personalną. On był w Gdańsku, ona nie wyprowadziła się z Warszawy.
Ta sytuacja trwała przez kilka miesięcy, kiedy Łukasz zauważył wreszcie, że nie podoba się to jego dziewczynie, która z nim mieszkała. Zarzucała mu, że swój wolny czas poświęca jedynie na dawną koleżankę, że ją zaniedbuje, że nic razem nie robią. Łukasz próbował się tłumaczyć, wyjaśniać, że to dla niego ważne, ale nic to nie dało. Któregoś dnia po powrocie z uczelni zastał mieszkanie opróżnione z rzeczy dziewczyny, a ona nie odbierała telefonów. Przygnębiony Łukasz natychmiast zadzwonił do Oli, żeby jej się z tego zwierzyć. Ta starała się go pocieszyć i ostatecznie chłopak zakończył rozmowę ze zdecydowanie lepszym humorem.
To chyba właśnie wtedy narodził się pomysł przyjazdu Oli do Gdańska. Ona sama wciąż mieszkała z mamą i Basią, a Łukasz dysponował teraz pustym mieszkaniem (prezent od ojca, który próbował naprawić relacje z synem). Łukasz zaproponował Oli nocleg i wspólny weekend, który pozwoliłby im odnowić znajomość. Dziewczyna chętnie na to przystała i wspólnie znaleźli termin, który im pasował.
W piątkowy wieczór, kiedy pociąg Oli miał wjechać na gdański peron, Łukasz był bardzo zdenerwowany. Bał się tego spotkania po tylu latach. Jednak kiedy zobaczył postać Oli wysiadającą z wagonu, to zamiast zdenerwowania ogarnęło go wielkie wzruszenie. Poczuł, jak wszystko wraca właśnie na swoje miejsce i wiedział, że będzie już dobrze.
Aktualizacja: 2024-09-19 13:02:48.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.