Pewnego dnia długa, lewa skarpetka w kwiatki miała dosyć życia w koszu na pranie. Widziała jak dziesięć innych skarpetek znika w dziurze w podłodze i zaczyna nowe życie. Postanowiła, że ona także tak zrobi. Miała dosyć swojej siostry, która wiecznie ją pouczała, że gdy jest na nodze mamy, to nie powinna zwijać się w kłębek wokół jej kostki, tylko trzymać się prosto. Tymczasem lewa skarpeta bardzo lubiła robić wszystko po swojemu i nie lubiła, gdy ktoś narzucał jej jakieś zasady.
Kolorowa skarpetka wskoczyła zatem prosto do dziury i przez długi czas wędrowała ciemnymi korytarzami. W pewnym momencie zaczęła wręcz tracić nadzieję, że kiedykolwiek się z nich wydostanie. Zaczęła nawet troszkę żałować, że opuściła kosz na brudne pranie i zatęskniła nawet za swoją prawą siostrą oraz za mamą i jej nogą. Tam wszystko było bezpieczne i zrozumiałe.
Jednak wreszcie skarpetka wydostała się przez studzienkę na ulicę, podobnie jak inne skarpetki wcześniej. Nie wiedziała jednak dokąd się udać. Miasto wydawało się jej przerażające, pełne ludzi i samochodów. Z każdej strony czyhało prawdziwe zagrożenie, a kolorowa skarpetka poczuła się bardzo bezbronna. Znowu zatęskniła za domem i siostrą. W koszu było cicho i przytulnie, chyba że pralka zaczynała hałasować, ale wtedy przychodził hydraulik i ją uciszał.
Wreszcie wyczerpana skarpetka trafiła do jakiegoś ogródka. Zasnęła na trochę, a obudziły ją dzieci, które ją znalazły na rabatce. Okazało się, że był to ogród obok przedszkola. Jedna z dziewczynek zabrała skarpetkę do środka i nieco ją wyprała, była ona bowiem cała w ziemi. Gdy materiał był już suchy, dziewczynka wzięła skarpetkę do kącika z domkiem na lalek. Ponieważ tkanina była ozdobiona kwiatkami, dziecko zrobiło z niej piękną sukienkę dla jednej z lalek. Skarpetka poczuła, że jest z tego powodu bardzo szczęśliwa.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.