Jak Pinokio uratował swojego ojca z brzucha wieloryba?

Autorka opracowania: Marta Grandke.

Pinokio to główny i tytułowy bohater powieści, której autorem jest włoski pisarz, Carlo Collodi. Drewniany, ożywiony pajacyk został wystrugany przez szewca Dżepetta, jednak był bardzo nieposłuszny i szybko ruszył w świat. Przeżył wówczas wiele przygód. Dżepetto pragnął odnaleźć syna, zatem także wyruszył w podróż, co skończyło się dla niego połknięciem przez wieloryba. Z jego brzucha uratował go właśnie Pinokio.

Pinokio odkrył, że Dżepetto jest uwięziony w żołądku wieloryba, gdy sam został przez niego połknięty wraz z pewnym przypadkowym tuńczykiem. Gdy pajacyk zaczął wzywać pomocy, to odpowiedziała mu tylko ta ryba. Tuńczyk stwierdził, że jego przeznaczeniem jest umrzeć pod wodą, zatem będzie czekał, aż zostanie strawiony. Pinokio ujrzał także światło i poszedł w jego kierunku.

Po zbliżeniu się do źródła światła, odkrył, że była nim świeczka stojąca na stole, przy którym z kolei siedział starzec i jadł surowe ryby. Szybko okazało się, że był nim ojciec pajacyka, szewc Dżepetto. Pinokio rzucił mu się na szyję i opowiedział o wszystkim, co go spotkało od momentu, w którym opuścił dom. Sam zaś dowiedział się, że Dżepetto siedzi w brzuchu wieloryba już od dwóch lat. Przetrwał tak długo, ponieważ ryba połknęła także statek pełen zapasów, jednak powoli już się one kończyły i Dżepetto szykował się na śmierć.

Słysząc to, Pinokio postanowił, że uratuje siebie i ojca. Miał zamiar wyjść z ryby przez jej paszczę. Ich pierwsza próba niestety się nie powiodła, ponieważ w jej trakcie wieloryb kichnął. Nie poddali się jednak i podjęli kolejną próbę ucieczki z brzucha. Ta okazała się już udana, śpiący wieloryb nie zorientował się bowiem, że ktoś wychodzi z jego paszczy. Pinokio szybko wziął swojego ojca na plecy i razem z nim szczęśliwie odpłynął jak najdalej od wielkiego wieloryba, w którym mogli razem zginąć.


Przeczytaj także: Jak Pinokio zamienił się w osła?

Aktualizacja: 2023-12-15 01:16:09.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.