Jak Pinokio uratował swojego ojca z brzucha wieloryba?

Autorka opracowania: Marta Grandke. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

Pinokio to głów­ny i ty­tu­ło­wy bo­ha­ter po­wie­ści au­tor­stwa wło­skie­go pi­sa­rza, Carlo Collodiego. Jest to drew­nia­ny pa­ja­cyk, któ­ry oży­wa po pra­cy szew­ca Dżepetta. Mimo że miał być jego sy­nem, Pi­no­kio był bar­dzo nie­po­słusz­ny i szyb­ko ru­szył w świat, prze­ży­wa­jąc wie­le przy­gód. Jego oj­ciec, zmar­twio­ny znik­nię­ciem syna, po­sta­no­wił wy­ru­szyć na jego po­szu­ki­wa­nie, co skoń­czy­ło się dla nie­go tra­gicz­nie – zo­stał po­łknię­ty przez ogrom­ne­go wie­lo­ry­ba. Z jego brzu­cha ura­to­wał go wła­śnie Pi­no­kio.

Pinokio od­krył, że jego oj­ciec, Dże­pet­to, znaj­du­je się uwię­zio­ny w żo­łąd­ku wie­lo­ry­ba, gdy sam rów­nież zo­stał przez nie­go po­łknię­ty. Tym ra­zem jed­nak to­wa­rzy­szył mu przy­pad­ko­wy tuń­czyk. Gdy pa­ja­cyk za­czął wzy­wać po­mo­cy, je­dy­ną od­po­wie­dzią była ryba. Tuń­czyk wy­ja­wił Pi­no­kio, że jego prze­zna­cze­niem jest umrzeć pod wodą, więc za­mie­rzał cze­kać, aż zo­sta­nie stra­wio­ny przez wie­lo­ry­ba. Pi­no­kio do­strzegł rów­nież świa­tło i po­sta­no­wił iść w jego kie­run­ku.

Po zbli­że­niu się do źró­dła świa­tła, oka­za­ło się, że była to świecz­ka sto­ją­ca na sto­le, przy któ­rym sie­dział sta­rzec spo­ży­wa­ją­cy su­ro­we ryby. Wkrót­ce Pi­no­kio od­krył, że to był jego oj­ciec, szewc Dże­pet­to. Pa­ja­cyk rzu­cił się ojcu na szy­ję i opo­wie­dział mu o wszyst­kich przy­go­dach, któ­re prze­szedł od mo­men­tu, gdy opu­ścił dom. Do­wie­dział się rów­nież, że Dże­pet­to sie­dział w brzu­chu wie­lo­ry­ba już od dwóch lat. Prze­trwał tak dłu­go, po­nie­waż ryba po­łknę­ła rów­nież sta­tek pe­łen za­pa­sów, któ­re po­wo­li się koń­czy­ły. Dże­pet­to przy­go­to­wy­wał się na śmierć.

Wi­dząc cier­pie­nie ojca, Pi­no­kio po­sta­no­wił ura­to­wać sie­bie i Dżepetta. Za­mie­rzał wyjść z wie­lo­ry­ba przez jego pasz­czę. Ich pierw­sza pró­ba za­koń­czy­ła się nie­po­wo­dze­niem, gdyż pod­czas jej trwa­nia wie­lo­ryb kich­nął. Jed­nak Pi­no­kio i Dże­pet­to się nie pod­da­li i przy­stą­pi­li do ko­lej­nej pró­by uciecz­ki. Ta oka­za­ła się uda­na – śpią­cy wie­lo­ryb nie za­uwa­żył, że ktoś opusz­cza jego pasz­czę. Pi­no­kio szyb­ko wziął ojca na ple­cy i ra­zem od­pły­nę­li jak naj­da­lej od ogrom­ne­go stwo­rze­nia, w któ­rym mo­gli zgi­nąć.


Prze­czy­taj tak­że: Jak Pinokio zamienił się w osła?

Ak­tu­ali­za­cja: 2024-09-25 21:23:09.

Sta­ra­my się by na­sze opra­co­wa­nia były wol­ne od błę­dów, te jed­nak się zda­rza­ją. Je­śli wi­dzisz błąd w tek­ście, zgłoś go nam wraz z lin­kiem lub wy­ślij ma­ila: kon­takt@po­ezja.org. Bar­dzo dzię­ku­je­my.