Widma – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.
Autor wiersza Tadeusz Gajcy
Zdjęcie Tadeusza Gajcego

Tadeusz Gajcy, fot: Autor nieznany

Tadeusz Gajcy był przed­sta­wi­cie­lem po­ko­le­nia Ko­lum­bów, cza­sy jego mło­do­ści przy­pa­dły na wy­buch II woj­ny świa­to­wej. Okru­cień­stwo woj­ny od­bi­ły pięt­no na twór­czo­ści po­ety, któ­ra czę­sto ma pe­sy­mi­stycz­ny, ka­ta­stro­ficz­ny wy­dźwięk. Do­sko­na­łym przy­kła­dem jest tu­taj de­biu­tanc­ki to­mik Gaj­ce­go „Wid­ma”, opu­bli­ko­wa­ny przez pod­ziem­ne wy­daw­nic­two w maju 1943 roku.

Spis treści

Widma – analiza utworu i środki stylistyczne

Po­emat „Wid­ma” skła­da się z dziesięciu części. Bu­do­wa nie jest re­gu­lar­na, nie ma sta­łej licz­by zgło­sek w wer­sie, nie po­ja­wia­ją się rymy. Róż­na jest też licz­ba wer­sów w stro­fie. Po­emat na­le­ży do liryki bezpośredniej, pod­miot li­rycz­ny wy­po­wia­da się w pierw­szej oso­bie licz­by po­je­dyn­czej („mnie ciem­ność wy­da­ła”, „go­łąb mnie od­biegł”, „zrzu­cę swe cia­ło”). Jest to czło­wiek, któ­ry do­świad­czył kosz­ma­ru woj­ny, praw­do­po­dob­nie sam po­eta. Wy­po­wia­da się rów­nież w pierw­szej oso­bie licz­by mno­giej („więc się mó­dl­my), zaj­mu­je głos w imie­niu zbio­ro­wo­ści, być może ca­łe­go swo­je­go po­ko­le­nia. 

Wi­zja woj­ny nie jest do­słow­na, ale me­ta­fo­rycz­na, dla­te­go po­ja­wia­ją się licz­ne środ­ki sty­li­stycz­ne. Obec­ne są licz­ne metafory („wła­śnie mnie ciem­ność wy­da­ła no­gom, u któ­rych po pięć pal­ców wę­szą­cych bo­le­śnie”, „od­lot drzew że­gna­łem co dzień nad­rzecz­ny”, „dy­mią książ­ki dło­niom le­ni­wym”, „deszcz wy­wo­dzi ro­ślin­ne kształ­ty z szep­tu zia­ren”), porównania („kwi­tły dłu­go przy ustach łąki ła­god­ne jak fle­ty”, „mia­sta po­gię­te jak musz­le na czar­no­ziem­nych wy­brze­żach”), ożywienia („tram­waj już wę­szy w uli­cy”, „grom za­szcze­kał wy­so­ko nad rze­ką”, „bły­ska­wi­ce ob­na­ży­ły kły”, „przy­mknię­te są oczy po­ża­rów”, „marsz­czy się skó­ra glo­bu”, „zmę­czo­ne pra­cu­ją tło­ki”) oraz personifikacje („or­ga­ny w ka­pli­cy wy­cią­ga­ły ra­mio­na”). Po­eta za­sto­so­wał rów­nież apostrofy („Czy znasz ten kraj”, „O, sio­strzycz­ko mych snów, Synu mój”), przerzutnie, wykrzyknienia („zstąp!”, „głód!”, „przy­bądź!”) i wie­le epitetów („mię­sie ofiar­nym”, „kwiet­nym pu­chu”, „bla­de po­wie­trze”, „pia­sku dusz­ne­go”).

Widma – interpretacja utworu

W „Wid­mach” Ta­de­usza Gaj­cy uka­zał apokaliptyczną wizję, w któ­rą wplótł bi­blij­ne mo­ty­wy, two­rząc sur­re­ali­stycz­ny ob­raz ludz­kiej eg­zy­sten­cji w cza­sach woj­ny. Przy­po­mi­na to „Apokalipsę według św. Jana”, gdzie od­nie­sie­nia do Bi­blii są jak sym­bo­le, ukry­te mię­dzy wer­sa­mi, od­sła­nia­ją­ce głęb­sze zna­cze­nie ludz­kie­go dra­ma­tu. W „Apo­ka­lip­sie” po­ja­wia­ją się czte­rej jeźdź­cy, sym­bo­li­zu­ją­cy woj­nę, głód, za­ra­zę i śmierć, któ­re przy­no­szą cier­pie­nie ludz­ko­ści. W „Wid­mach” czuć echa tej wi­zji, gdy po­eta uka­zu­je at­mos­fe­rę nie­po­ko­ju, za­po­wia­da­ją­cą ka­ta­stro­fę i śmierć. W war­stwie emo­cjo­nal­nej wiersz przy­wo­dzi na myśl marsz ar­mii, znisz­cze­nie i nie­uchron­ną za­gła­dę, któ­rą moż­na in­ter­pre­to­wać jako na­wią­za­nie do dzia­łań wo­jen­nych (czas po­wsta­nia war­szaw­skie­go), nisz­czą­cych mia­sto i przy­no­szą­cych śmierć miesz­kań­com.

W utwo­rze po­ja­wia się mię­dzy in­ny­mi nawiązanie do bratobójczej walki Kaina i Abla, co uka­zu­je, że w ob­li­czu woj­ny na­wet bra­cia mogą zwró­cić się prze­ciw­ko so­bie. Za­zdro­sny Kain to metafora wojennej rzeczywistości, w której panuje przyzwolenie na mordowanie siebie nawzajem. Ko­lej­nym bi­blij­nym na­wią­za­niem jest ob­lę­że­nie mu­rów Je­ry­cha. Może to su­ge­ro­wać, że każ­da ba­rie­ra, każ­da ochro­na może upaść, dla­te­go nie ma tu­taj miej­sca na na­dzie­ję. Tak jak Jo­zue oba­lał mury mil­czą­cym mar­szem, tak wier­sze Gaj­ce­go oba­la­ją pew­ne ilu­zje, po­zo­sta­wia­jąc czy­tel­ni­ka w ob­li­czu bru­tal­nej rze­czy­wi­sto­ści woj­ny. To jak­by wy­ra­że­nie przekonania, że milczenie i pokój, choć cenione, czasami nie wystarczają, by przetrwać w świecie, gdzie szatan zdaje się triumfować nad ludzką dobrocią.

Pod­miot li­rycz­ny po­przez przy­ta­cza­nie frag­men­tów Pi­sma Świę­te­go prze­peł­nio­nych bó­lem i cier­pie­niem, rzuca wyzwanie tradycyjnym wyobrażeniom o miłości i dobru. Po­ka­zu­je, że wal­ka mię­dzy do­brem a złem to nie tyl­ko abs­trak­cyj­na kon­cep­cja, ale bru­tal­na rze­czy­wi­stość, któ­rej świad­ka­mi są oso­by do­tknię­te woj­ną. Moż­na od­nieść wra­że­nie, że sza­tan na­praw­dę prze­jął kon­tro­lę nad świa­tem.

Świat ota­cza­ją­cy oso­bę mó­wią­cą jest tak prze­ra­ża­ją­cy, że aż nie­re­al­ny, opi­su­je go za po­mo­cą zjawisk nadprzyrodzonych. Wi­zja pie­kiel­nych sił spra­wia, że cała opo­wieść przy­po­mi­na mrocz­ny film, gdzie okru­cień­stwo woj­ny sta­je się czymś od­re­al­nio­nym, trud­nym do wy­obra­że­nia so­bie dla współ­cze­sne­go od­bior­cy. Kra­jo­braz przed­sta­wio­ny w po­ema­cie jest prze­ra­ża­ją­cy i bu­dzi we­wnętrz­ny nie­po­kój. Opi­su­je on nie tyl­ko znisz­cze­nia ma­te­rial­ne, ale tak­że du­cha ludz­kie­go, któ­ry zo­sta­je zła­ma­ny pod wpły­wem wo­jen­ne­go kosz­ma­ru.

Gaj­cy wpla­ta w ten pej­zaż elementy nadprzyrodzone, jak­by pró­bu­jąc uchwy­cić nie­wy­obra­żal­ny hor­ror, jaki ogar­nął świat w tam­tych dniach. Oso­bie mó­wią­cej, mimo że tego do­świad­cza, trud­no jest zro­zu­mieć wo­jen­ną rze­czy­wi­stość. Nic dziw­ne­go więc, że po­dej­rze­wa udział sza­ta­na i sił nad­przy­ro­dzo­nych w tych wy­da­rze­niach. Pa­ra­dok­sal­nie może jest to ła­twiej­sze do przy­ję­cia, niż fakt, że to czło­wiek zgo­to­wał dru­gie­mu czło­wie­ko­wi taki los. Mimo wszyst­ko pod­miot li­rycz­ny wy­ra­ża jed­nak na­dzie­ję, że ludzkość będzie w stanie przetrwać i się odrodzić („chłop­cze”, „jesz­cze bę­dzie dana ci wol­ność”).

Po­emat „Wid­ma” jest jesz­cze bar­dziej przej­mu­ją­cy, kie­dy wie­my, że zo­stał za­in­spi­ro­wa­ny praw­dzi­wy­mi wy­da­rze­nia­mi: poeta naprawdę doświadczył koszmaru wojny. Utwór sta­no­wi pró­bę zro­zu­mie­nia, skąd na świe­cie wzię­ło się ta­kie zło oraz prze­wi­dze­nia, czy ludz­kość bę­dzie jesz­cze w sta­nie się pod­nieść. Pod ko­niec „Apo­ka­lip­sy” po­ja­wia się motyw nowego nieba i nowej ziemi, za­po­wiedź od­ro­dze­nia po znisz­cze­niu. W po­ezji Gaj­ce­go zmar­twych­wsta­nie moż­na in­ter­pre­to­wać jako na­dzie­ję na odnowienie, na po­wsta­nie no­we­go po­rząd­ku po za­gła­dzie. Choć miasto i ludzie giną, pojawia się też nadzieja, że po zniszczeniu nadejdzie coś nowego, lepszego. Na­dzie­ję wzma­ga mo­dli­twa, do ja­kiej za­chę­ca pod­miot li­rycz­ny.


Prze­czy­taj tak­że: Jezioro – interpretacja

Ak­tu­ali­za­cja: 2024-10-31 16:36:32.

Sta­ra­my się by na­sze opra­co­wa­nia były wol­ne od błę­dów, te jed­nak się zda­rza­ją. Je­śli wi­dzisz błąd w tek­ście, zgłoś go nam wraz z lin­kiem lub wy­ślij ma­ila: kon­takt@po­ezja.org. Bar­dzo dzię­ku­je­my.