Tadeusz Gajcy, fot: Autor nieznany
Na twórczość poety w dużej mierze wpływają czasy, w których żyje. Było tak szczególnie z twórcami z pokolenia Kolumbów, których młodość przypadła na wybuch II wojny światowej. Należał do nich między innymi Tadeusz Gajcy, a jednym z owoców wojennych doświadczeń jest wiersz Epitafium. Utwór ukazał się w opublikowanym w 1944 roku tomiku zatytułowanym Grom powszedni.
Spis treści
Wiersz należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia swoją obecność. Jest to podmiot zbiorowy, ponieważ osoba mówiąca wypowiada się w pierwszej osobie liczby mnogiej (nad nami niebo rośnie, ręce nasze przebite na przestrzał). Podmiot liryczny wypowiada się w imieniu zbiorowości, którą połączyły trudne doświadczenia. Prawdopodobnie jest tutaj mowa o II wojnie światowej, a osobę mówiącą można utożsamiać z autorem. Wiersz jest przykładem liryki zwrotu do adresata, pojawiają się liczne apostrofy do potomnego, nieznajomego z przyszłości (Przechodniu, powiedz imię, Ty zabierzesz nieświadomą stopą).
Utwór składa się z pięciu strof: liczba wersów w strofie nie jest równa, wynosi od czterech do ośmiu. Pojawiają się rymy, ale ich układ jest nieregularny. Liczba sylab w wersie również nie jest stała, dodatkowo pojawiają się przerzutnie, które wpływają na rytm.
Oprócz apostrof i przerzutni pojawiają się też inne środki stylistyczne. Obecne są epitety (nieświadomą stopą, samotnego dna, biodra matki suche), metafory (pręcik ziemi otulony mgłą, biodra matki suche nie wydadzą ziarna, miłość ta da ci oczy niezwykłe i zmarszczkę), ożywienia (nad nami niebo rośnie) i porównania (kraj ten mamy w oczach jak ołtarzyk, świecących jak kość, mały jak uśmiech i jak dłoń albo serce — historia).
Tadeusz Gajcy należał do pokolenia Kolumbów, jego życie w dużej mierze zdeterminował wybuch II wojny światowej. Nic więc dziwnego, że w jego twórczości często pojawiają się refleksje na temat przyszłości świata oraz odbioru postawy walczących Polaków przez potomnych. Epitafium jest jednym z tego typu wierszy, opublikowanym w tomiku z 1944 roku. Wymowę utworu wzmacnia świadomość, że Gajcy zginął kilka miesięcy później, jako żołnierz powstania warszawskiego.
Utwór otwiera apostrofa do potomnego, którego podmiot liryczny nazywa po prostu przechodniem. Pojawia się więc skojarzenie z epitafium Symonidesa znajdującym się na mogile Spartan poległych pod Termopilami: Przechodniu, powiedz Sparcie, tu leżym jej syny, prawom jej do ostatniej posłuszni godziny. Pojawia się nadzieja, że poświęcenie jego pokolenia nie pójdzie na marne, a przyszłe pokolenia je docenią i wykorzystają szansę na życie w wolnej ojczyźnie, o którą walczyli ich przodkowie.
Tytuł wiersza jest nieco przewrotny: epitafium to napis umieszczony na nagrobku lub pomniku, upamiętniający lub sławiący zmarłego. Podmiot liryczny nie chce jednak, aby o poświęceniu jego pokolenia przypominały tylko pomniki, obojętnie mijane przez kolejne pokolenia. Ma nadzieję, że ofiara jego rówieśników, niejednokrotnie składana z własnego życia, przyczyni się do odrodzenia ojczyzny po latach okupacji. Osoba mówiąca zastanawia się, czy naród się odbuduje, mądrzejszy i silniejszy, mimo tragicznych doświadczeń II wojny światowej. Osoba mówiąca ma nadzieję, że potomni naprawdę zrozumieją tragizm tamtych zdarzeń, nie będą im umniejszać, lekceważyć ofiary przodków.
Podmiot liryczny stara się znaleźć nić porozumienia z anonimowym potomnym. Oczywiście nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądać przyszłość. Zwrot do potomnego i tak jest z jego strony przejawem optymizmu, ponieważ zakłada, że świat przetrwa wojenny kataklizm, a kolejne pokolenia będą żyć w innej, lepszej rzeczywistości. Potomny, nieznajomy przechodzie nie wydaje się jednak osobie mówiącej całkowicie obcy. W końcu będzie chodził po tej samej ziemi, żył w tym samym kraju, trafiał na pamiątki dawnych wydarzeń, nawet jeśli nie będzie tego świadomy.
Osoba mówiąca patrzy na cały kraj jak na ołtarz, przypominający o ofiarach wojny. Jako świadek tak dramatycznych wydarzeń, ma nadzieję, że nigdy nie zostaną one zapomniane. Wspomina o kobietach, którym niedane było zostać matkami. Porównuje też los ofiar wojny do ukrzyżowanego Chrystusa (ręce nasze przebite na przestrzał). On oddał życie za grzechy świata, a wielu Polaków – aby bronić ojczyzny.
Człowiek nie ma całkowitego wpływu na swój los. Jest on zależny również od czasów, w których żyjemy. Właśnie tak było z przedstawicielami pokolenia Kolumbów, z których wielu zginęło podczas wojny. Chociaż Tadeusz Gajcy również nie dożył czasów pokoju, zostawił po sobie poetycki pomnik – wiersze, takie jak Epitafium.
Aktualizacja: 2024-06-26 16:13:32.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.