Dokonaj interpretacji porównawczej utworów Do snu oraz Język snu

Autorka opracowania: Aneta Wideł.

Motyw snu to jeden z najpopularniejszych tematów w sztuce, a zwłaszcza w literaturze. Sny bardzo często przepełnione są symboliką i stanowią bezpośrednie odzwierciedlenie lęków, obaw lub pragnień bohatera. Niekiedy stają się one nie tylko tematyką utworu, a wręcz całą jego konwencją, kształtując rzeczywistość w sposób oniryczny. O śnie w bardzo odmienny sposób pisali między innymi Jan Kochanowski w utworze „Do snu” oraz Zbigniew Herbert w wierszu „Język snu”.

Oba dzieła powstały w zupełnie różnych epokach, renesansie oraz współczesności. Dzieło Kochanowskiego jest przykładem fraszki, czyli krótkiego utworu lirycznego o tematyce humorystycznej lub satyrycznej, zazwyczaj zakończonego puentą. Pochodzi z wydanego w 1584 roku zbioru fraszek zatytułowanego „Fraszki”. Wchodzi w skład drugiej części nazwanej „Księgi wtóre”. Z kolei wiersz Herberta wydany został w 1998 roku w tomie poetyckim „Epilog burzy”. Ma luźną, nieregularną budowę i stanowi przykład liryki bezpośredniej. W obu przypadkach poeci na jawie zastanawiają się nad rolą snu. W swoich rozważaniach skupiają się jednak na zupełnie odmiennych kwestiach.

Zarówno u Kochanowskiego, jak i Herberta, sny mają znaczenie symboliczne. Za ich pomocą poeci są w stanie zgłębić prawdy o świecie, które byłyby niemożliwe do odkrycia za dnia. Artyści w podobny sposób podejmują się rozważań nad istotą snu: opowiadają o nim na jawie, opisując to, co zazwyczaj czują lub widzą podczas śnienia. Sposób, w jaki to czynią, jest mimo wszystko całkiem inny. Autor fraszki kieruje swoje rozważania bezpośrednio do snu, czyniąc z niego lirycznego odbiorcę swojego tekstu. Kieruje swoje słowa wprost do niego, tym samym składając mu swego rodzaju hołd. W utworze współczesnego poety nie pojawiają się apostrofy. Jego wypowiedź przypomina refleksyjny monolog, w którym dominują metafory i powtórzenia. Podmiot liryczny na bieżąco przytacza swoje myśli w sposób delikatnie chaotyczny, pozbawiony wyraźnego rytmu.

We fraszce „Do snu” podmiot liryczny przyrównuje sen do swego rodzaju „małej śmierci”. Podczas snu człowiek doświadcza namiastki tego, co czeka na niego właśnie po śmierci. Conocny odpoczynek jest więc niejako przygotowaniem do wiecznego spoczynku na samym końcu życia. Kiedy ciało śpi, dusza rozpoczyna mistyczną podróż po całym świecie. Zwiedza jego najdalsze zakamarki, jest wyzwolona i w pełni korzysta z dobrodziejstw rzeczywistości. Wędruje po nieznanych ludziom krainach.Sen zdaje się dotyczyć przede wszystkim sfery psychicznej człowieka. Pozwala zmierzyć się z zupełnie nowymi doświadczeniami, jednocześnie nie męcząc przy tym ciała. Renesansowy twórca uważa, że podobnie będzie wyglądała prawdziwa śmierć. Dusza zostanie uwolniona, aby móc odkrywać nowe rejony świata, podczas gdy ciało na zawsze pozostanie w upragnionym bezruchu.

Z kolei w wierszu „Język snu” poeta skupia się na marzeniach sennych, które stają się inspiracją do tworzenia na jawie. Osoba mówiąca nie tylko zachwyca się niezwykłymi wizjami, których doświadcza podczas snu, ale też wykorzystuje ich konwencję, kreując osobliwy „język snu”. Artysta nie poprzestaje na śnieniu samym w sobie, a dopisuje do niego niezwykłe historie. Sen pomaga mu w wyzbyciu się narzuconych form i konwencji – tworzeniu w sposób, który odrzuca jakiekolwiek sztywne reguły. Wykreowana przez poetę rzeczywistość jest oniryczna: swobodna, łamiąca zasady kompozycji, zapisu czy treści. Herbert wspomina, iż niekiedy język snu bywa również „językiem słodkiej grozy”. Nie zawsze jest bezpieczny, czasami zaskakuje w sposób straszny lub negatywny. Mimo wszystko wciąż fascynuje i zachwyca, a sen staje się przepustką, aby móc osiągnąć stan poetyckiego wyzwolenia.

Oprócz obrazów sennych obaj poeci zwracają uwagę na doświadczane przez nich we śnie bodźce słuchowe. Słyszą muzykę, która w przypadku Kochanowskiego jest dźwiękiem „barzo wdzięcznym ku słuchaniu”. Stanowi on nawiązanie do harmonii sfer, czyli odgłosów wydawanych przez ciała niebieskie w kosmosie. Artysta w ten sposób podkreśla, że błądząca we śnie dusza znacznie wykracza poza obszar Ziemi. Podróżuje nawet po kosmosie, gdzie doświadcza czegoś, czego człowiek fizycznie nie byłby w stanie osiągnąć. U Herberta muzyka przywodzi na myśl kołysankę. Zdaje się usypiać ciało, ale nie umysł, który wciąż pozostaje czujny na zupełnie nowe wizje artystyczne. Melodia nie wpływa na psychikę, a jedynie cielesną powłokę, która podlega również innym zmysłom i bodźcom. Twórca ukazuje przez to wyższość ludzkiego umysłu nad jego fizjologią.

W obu wierszach sen ma zupełnie różne znaczenie. Jan Kochanowski postrzega go w sposób stricte symboliczny. Traktuje ów stan jako namiastkę śmierci, a jednocześnie wyzwolenie duszy spod jarzma zmęczonego ciała. Mimo iż bezpośrednio przyrównuje go do wiecznego odpoczynku, jego fraszka ma pozytywny wydźwięk. Uświadamia, że człowiek ma czas przygotować się na to, co ostateczne, a zarazem uspokaja, iż śmierć nie będzie wcale straszna ani bolesna. Zbigniew Herbert traktuje sen zupełnie inaczej. Nie skupia się na śnieniu samym w sobie, a czerpie z niego inspirację do tworzenia. Wykorzystuje ten temat jako motyw przewodni do rozważania o swojej sztuce. Utwór współczesnego poety ma charakter ściśle refleksyjny. Sen służy w nim głównie jako kontekst, który pomaga lepiej zobrazować przemyślenia twórcy, stając się zarazem konwencją całego wiersza.


Przeczytaj także: Przepaść Pana Cogito interpretacja

Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:00.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.