Chciałabym z tobą poszedłszy... – interpretacja

Autorem interpretacji jest: Aneta Wideł.

Wiersz „Chciałabym z tobą poszedłszy...” autorstwa Kazimiery Zawistowskiej powstał w 1902 roku i pochodzi z wydanego w 1903 roku, już po śmierci poetki, tomiku „Poezye” wzbogaconego o wstęp krytyka literackiego, Miriama, czyli Zenona Przesmyckiego. Poetka pisała dzieła głównie o zabarwieniu miłosnym z elementami erotyzmu. Tytułowy utwór również porusza tę tematykę, skupiając się na kwestii uczucia, które jest silniejsze nawet od śmierci.

  • Chciałabym z Tobą poszedłszy - analiza wiersza i środki stylistyczne
  • Chciałabym z Tobą poszedłszy - interpretacja wiersza
  • Chciałabym z Tobą poszedłszy - analiza wiersza i środki stylistyczne

    Wiersz Zawistowskiej należy do liryki bezpośredniej, o czym świadczą odpowiednie zaimki osobowe („i czuć przy swej głowie”) oraz czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („Chciałabym, z tobą poszedłszy w zaświaty”). Dzieło zaliczyć można również do liryki zwrotu do adresata, ze względu na obecne w nim liczne apostrofy do ukochanego podmiotu lirycznego.

    Utwór ma regularną, stychiczną (ciągłą) budowę. Pisany jest jedenastozgłoskowcem i składa się z jednej, liczącej czternaście wersów strofy. Na rytmikę wiersza duży wpływ mają dokładne rymy o układzie parzystym.

    Warstwa stylistyczna utworu jest niezwykle rozbudowana. Odnaleźć w nim można epitety („białej chaty”; „nić promienistą”), apostrofy (Chciałabym, z tobą poszedłszy w zaświaty”; „i czuć przy swej głowie / Twą głowę”), metafory („wszystkie słońcu skradzione uśmiechy / Wpleść w miękkie złota jej żytnianej strzechy”; „Prząść z nieskończonej kądzieli Wieczności / Nić promienistą Wiary i Miłości”), porównanie („Twą głowę, piękną jak młodość i zdrowie”), przerzutnie („Czuć w duszy własnej to Królestwo Boże / Wielkiej miłości”; „i czuć przy swej głowie / Twą głowę”), anafory (cztery wersy rozpoczynają się od „I”), neologizm („żytnianej”) oraz wyróżnienie graficzne w postaci pauzy („Wielkiej miłości — i czuć przy swej głowie”), przywodzącej na myśl urwaną, niedokończoną wypowiedź podmiotu lirycznego.

    Chciałabym z Tobą poszedłszy - interpretacja wiersza

    Wiersz „Chciałabym z tobą poszedłszy...” to refleksja nad miłością, której nie pokona nawet śmierć obu kochanków. Osoba mówiąca postrzega swoje uczucie jako idealne, silne, a przede wszystkim spełnione. Ma nadzieję, że będzie ono takie same również w życiu wiecznym. Wierzy, że cokolwiek by się nie stało, trafi do Nieba razem z ukochanym, a tam wciąż będą mogli przeżywać tę wielką miłość.

    Podmiot liryczny przedstawia swoją wizję zaświatów – miejsca, do którego po śmierci trafiają ludzkie dusze. Postrzega je jako strefę pozbawioną wszelkich trosk, gdzie zakochani ludzie mogliby oddać się w pełni swojej miłości. Przypomina ono sielankowy obraz wprost ze wsi: biała chata ze strzechą z żytna, oddalona od wszystkich innych wiejskich domostw, odcięta od reszty świata. Wokoło panuje cisza i spokój, których nic nie jest w stanie zakłócić. Osoba mówiąca widzi Królestwo Boże jako miejsce „wielkiej miłości”. Wyobraża je sobie jako podobne do Ziemi, choć o wiele piękniejsze. Przyroda odgrywa w nim ogromną rolę, wpływa na nastrój swobody i beztroski, które z kolei oddziałują na szczęście kochanków.

    Uczucie, które łączy podmiot liryczny i jej ukochanego jest niezwykłe. Jego potęga zdaje się być nieskończona, bowiem trwa nawet w zaświatach. Osoba mówiąca wspomina, że chciałaby „czuć przy swej głowie” głowę kochanka „piękną jak młodość i zdrowie”. Niezależnie od tego, gdzie się znajdują, czy na Ziemi, czy w Niebie, są i będą blisko siebie. Nie marzą wcale o wygodzie i bogactwach, a o zwykłym wspólnym życiu wiecznym, trwaniu obok siebie na dobre i na złe. Doceniają każdą chwilę spełnioną razem i pragną, aby trwały one już zawsze. Odnajdują szczęście w prostych czynnościach, które mogą wykonywać oboje – w uśmiechaniu się, obserwowaniu porannej zorzy czy leżeniu obok siebie i wpatrywaniu w błękit. Nawet cisza nie jest dla nich niezręczna, a pełna cudownego uczucia. Mimo iż kochankowie są bardzo młodzi, ich miłość okazuje się prawdziwa i autentyczna, a zarazem dojrzała i idealna. Nic, nawet śmierć, nie jest w stanie jej podważyć czy przerwać.

    Osoba mówiąca wierzy, że zarówno ją jak i jej ukochanego czeka wspaniałe życie wieczne, dzięki któremu oboje zapomną „czym wpierw było życie” doczesne. Liczy na to, iż okaże się ono wynagrodzeniem ziemskiej tułaczki, często pełnej cierpienia i wyrzeczeń, a wieczność w końcu stanie się czasem spełnienia i beztroski, w którym króluje wiara i miłość. To właśnie te wartości są dla zakochanych najważniejsze, dlatego chcą kontynuować ich wyznawanie w zaświatach, ciesząc się sobą nawzajem. Wiedzą, że do szczęścia nie potrzeba im nic więcej, jedynie swojej bliskości.

    Zawistowska ukazuje w ten sposób, że tylko prawdziwe uczucie zrodzone między dwójką ludzi jest w stanie przetrwać wszystko. Śmierć weryfikuje wszelkie przekonania i wartości. Jedynie szczera miłość romantyczna może ją pokonać i trwać dalej. Nie kończy się wraz z końcem życia, a utrzymuje swą potęgę przez całą wieczność.


    Przeczytaj także: Herodiada interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.