Sonet 134 – interpretacja

Autor wiersza Francesco Petrarca
Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

„Sonet 134” Francesco Petrarki o incipicie „Nie mam spokoju, choć wojować nie chcę” opowiada o cierpieniu, nieodłącznie powiązanym z miłością. Podmiot liryczny opisuje zachowanie ukochanej kobiety oraz własne uczucia, wynikające z zakochania. To właśnie przez wybrankę, mężczyzna zmaga się z rozchwianiem emocjonalnym i traci kontrolę nad własnym życiem.

  • Sonet 134 - geneza utworu
  • Sonet 134 - analiza utworu
  • Sonet 134 - interpretacja utworu
  • Sonet 134 - geneza utworu

    Francesco Petrarca jest jednym z pierwszych poetów, pochodzących z Italii. Tworzył w epoce renesansu. Cykl „Sonety do Laury” należy do najbardziej znanych zbiorów w jego twórczości. Tom jest znany również pod tytułami „Canzoniere” lub „Drobne wiersze włoskie”. W ten sposób autor chciał podkreślić, że traktuje utwory pisane w języku włoskim mniej poważnie, niż tworzone po łacinie. W rzeczywistości jednak Petrarca spędził na tworzeniu cyklu wiele lat, ponieważ obejmuje on ponad trzysta pięćdziesiąt utworów. Są to głównie tytułowe sonety, ale poeta zawarł w zbiorze także wiersze o tematyce miłosnej i wojennej, sekstyny, ballady i mandrygały.

    Cykl można podzielić na dwie części, wyznaczone przez śmierć głównej bohaterki i adresatki - Laury. Pierwsza część zawiera „Wiersze ku czci Laury żywej”, a druga - „Wiersze ku czci Laury umarłej”. Utwory nie posiadają tytułów, ale zostały ponumerowane. Jako nazwa zazwyczaj służy incipit.

    Wielu badaczy twierdzi, że Laura była postacią fikcyjną. Ma świadczyć o tym chociażby dzień, gdy Petrarca rzekomo ją poznał. Poeta utrzymywał, że był to Wielki Piątek, 6 kwietnia 1327 roku. Narodziny ziemskiej miłości miały więc przypadać na dzień śmierci Syna Bożego. Jeżeli przypisuje się kolejne utwory zbioru dniom z kalendarza, pierwsza pieśń poświęcona śmierci Laury przypada na Boże Narodzenie. Narodziny Boga symbolizują więc koniec doczesnej miłości. Tak silna symbolika tych dat budzi wątpliwości badaczy, co do prawdziwości opisywanych przez Petrarkę zdarzeń. Również Giovanni Boccaccio, przyjaciel poety, przekonywał, że Laura była wytworem wyobraźni Petrarki. Poeta prawdopodobnie posiadał jednak muzę, która natchnęła go do stworzenia cyklu. Nie wiadomo jednak, jak naprawdę się nazywała.

    Sonet 134 - analiza utworu

    Utwór ma formę sonetu włoskiego, którą rozpowszechnił w europejskiej kulturze właśnie Petrarca. Z tego powodu, nazywa się go również sonetem petrarkowskim. Dwie pierwsze strofy są czterowersowe, a pozostałe - trzywersowe. W zwrotce pierwszej i drugiej pojawiają się rymy okalające, a w trzeciej i czwartej - krzyżowe.

    Utwór należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia swoją obecność. Świadczy o tym zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej i odpowiednich zaimków („nie mam”, „nie chcę”, „latam”, „nie chce mnie”, „mnie nie pragnie”). Osoba mówiąca jest zakochanym mężczyzną, który jest pełen przeciwstawnych uczuć. Adresatką utworu jest ukochana podmiotu lirycznego, Laura, której Petrarca poświęcił cały cykl. Osobę mówiącą można więc utożsamiać z autorem.

    Forma sonetu jest klasyczna i wyważona. Pojawia się niewiele środków poetyckich. Na końcu utworu, podmiot liryczny ujawnia przyczynę swoich rozterek. Obecna jest apostrofa do ukochanej („Takim się stałem z twojej winy, pani”). Cały sonet opiera się na antytezach, pokój zestawiono z wojną, życie ze śmiercią, a wolność z więzieniem („choć świat zagarniam, dłoń mam pustą przecie”, „widzę bez oczu, bez języka wołam”, „pragnąłbym zginąć, a ratunku krzyczę”, „bólem się karmię, a śmieję się łzami”). Pojawiają się również metafory („latam w obłokach, pełzam po zagonie”, „ona mnie trzyma w więzieniu”) i wyliczenia („lękam się, cieszę, marznę, to znów płonę”).

    Sonet 134 - interpretacja utworu

    Podmiot liryczny przedstawia sprzeczne uczucia, które nim targają. Odczuwa niepokój i niestałość, ale nie jest zdolny do walki. Nie myśli o sprawach przyziemnych, niesamowite przeżycia sprawiają, że ma wrażenie, jakby szybował w obłokach. Czasem jednak podmiot liryczny ma wprost przeciwne odczucia. Zdaje mu się, że jest czymś marnym, niegodnym uwagi. Osoba mówiąca porównuje się do robaka pełzającego po polu.

    W drugiej strofie, podmiot liryczny wyznaje przyczynę swojego stanu. Jest nią jego ukochana - Laura. W kierunku kobiety padają wyolbrzymione oskarżenia. Osoba mówiąca stwierdza, że ukochana rzuciła na nią czar, od którego nie jest w stanie się uwolnić. Podmiot liryczny ma wrażenie, że jego serce znajduje się w więzieniu. Pełni rolę niewolnika kobiety, zdaje sobie sprawę ze swojego położenia, ale jednocześnie nie zamierza go zmieniać.

    Mężczyzna doznaje odrzucenia, ukochana go odtrąca. Podmiot liryczny nie umie jednak odpłacić się jej obojętnością, ponieważ Laura wciąż mimowolnie go uwodzi. Kobieta nie zrywa znajomości, wciąż dając mężczyźnie nadzieję. Pozostaje on w stanie zawieszenia między romansem, a definitywnym pożegnaniem.

    Podmiot liryczny przedstawia swoje duchowe cierpienie jako fizyczne kalectwo. Stał się ślepcem, nie dostrzega już nic oprócz uczucia do Laury. Nie potrafi wołać o pomoc, przeżywa swój ból w milczeniu, chociaż wewnętrznie krzyczy. Z jednej strony, mężczyzna ma nadzieję na szybką śmierć, a z drugiej - wciąż chciałby otrzymać pomoc i móc uwolnić się od uczucia, aby zacząć normalnie żyć.

    Dusza podmiotu lirycznego codziennie musi zmagać się z cierpieniem, nawet nieliczne chwile radości mieszają się ze smutkiem. Mężczyzna jest tak rozdarty wewnętrznie, że nie chce już ani żyć, ani umierać. Ostatni wers pełni rolę puenty. Podmiot liryczny dobitnie oskarża kobietę o odebranie mu szczęścia i spokoju.


    Przeczytaj także: Sonet 335 interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.