Słowa – interpretacja

Autorka interpretacji: Paulina Słoma.
Zdjęcie Tadeusza Różewicza.

Tadeusz Różewicz, fot: Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach

Wiersze Tadeusza Różewicza posiadają własną, oryginalną formę. Charakteryzują się one krótkimi wersami, prostym językiem i służą przede wszystkim wyrażaniu emocji. Jednym z przykładów specyfiki poezji Różewicza jest utwór „Słowa”.

Spis treści

Słowa - analiza utworu

Wiersz składa się z sześciu strof. Trzy pierwsze liczą po pięć wersów, czwarta – cztery wersy, piąta – ponownie pięć. Szósta strofa to zaledwie dwa wersy. Bardzo ważną cechą utworu są liczne przerzutnie. Przerzutnia to celowe przeniesienie wyrazu lub kilka wyrazów do kolejnego wersu – jej funkcją jest przede wszystkim zwiększenie dynamiki utworu lub zaakcentowanie pewnych treści, istotnym dla przesłania utworu.

W wierszu pojawiają się również porównania („jak guma do żucia”) oraz epitety („młode usta”, „białą bańkę”, „świętych księgach”).

Przedostatnia strofa składa się niemal w całości z anafory, czyli zamierzonego powtórzenia słowa w strofie, w celu wyeksponowania jego znaczenia dla całości utworu

Słowa - interpretacja wiersza

Utwór jest refleksją dotyczącą znaczenia słowa. Podmiot liryczny, który ujawnia się bezpośrednio przy pomocy zaimka „ja” zwraca uwagę na zmiany, które zaobserwował na świecie. Sięga pamięcią do czasów swojej młodości i zestawia je z tym, co obserwuje w chwili bieżącej.

słowa zostały zużyte

Wiersz rozpoczyna się od tezy. Osoba mówiąca w wierszu przedstawia swoją opinię na temat słów. Uważa, że zostały one „zużyte”, a więc wyczerpane, popsute, zniszczone. Proces niszczenia słów porównuje do żucia gumy – równocześnie pozostaje więc w przyjętej tematyce utworu i obrazuje ją przy pomocy skojarzenia ust ze słowami, a następnie ust z gumą do żucia.

przeżute jak guma do żucia
przez młode piękne usta
zamienione w białą
bańkę balonik

Podmiot liryczny porównuje przeżuwanie słów do przeżuwania gumy. Utrata znaczenia przez słowa przyrównana została do wydmuchiwania baloniku z gumy. Czynność ta kojarzyć może się z czymś mniej eleganckim i nonszalanckim. Za takie podmiot liryczny uważa również obecnie wypowiadane słowa – brak w nich kultury i umiaru.

osłabione przez polityków
służą do wybielania
zębów
do płukania jamy
ustnej

W drugiej strofie osoba mówiąca w wierszu kontynuuje swoje porównania, przenosząc je w realia polityki i reklamy. Uważa, że upadek znaczenia wypowiadanych słów jest winą polityków, którzy – pracując wymową – często przeinaczają wyrazy lub manipulują nimi. Reklama to kolejne źródło niszczenia języka – podmiot liryczny wskazuje na ten fakt przywołując w trzech ostatnich wersach drugiej strofy frazę kojarzącą się z wytartym, zbyt często wykorzystywanym i rozpowszechnionym zwrotem. Najczęściej pojawia się on w reklamach past do zębów. Czytelnik może zauważyć, że fraza to wypowiadana jest już niemal automatycznie – straciła więc swój pierwotny sens, znaczenie i przekaz: jest wyłącznie sloganem.

za mojego dzieciństwa
można było słowo
przyłożyć do rany
można było podarować
osobie kochanej

W trzeciej strofie podmiot liryczny wspomina swoje dzieciństwo. Strofa ta niesie największy ze wszystkich ładunek emocjonalny, głównie za sprawą opisów, jakie osoba mówiąca w wierszu wykorzystuje do przedstawienia swoich refleksji. Mówiąc o tym, że słowo „można było przyłożyć do rany” parafrazuje znaną frazę „do rany przyłóż”, która wykorzystywana jest do opisu człowieka lub innej istoty o łagodnych cechach, empatycznym usposobieniu, sympatycznej. Słowo, które można przyłożyć do rany również posiada takie cechy. Wielka wartość słów, jaką podmiot liryczny pamięta ze swojego dzieciństwa, charakteryzowała się tym, że z łatwością można było podzielić się nią z bliską osobą – ponieważ, zgodnie z tezą podmiotu lirycznego – kiedyś słowa posiadały wartość i były prawdziwe. Zatem uczucia wyrażane przy pomocy dawnych słów również takie pozostawały.

teraz osłabione
owinięte w gazetę
jeszcze trują cuchną
jeszcze ranią

Kolejna strofa służy opisowi tego, w jaki sposób zniszczyła się wartość słów na przestrzeni lat. Słowa „owinięte w gazetę” niosą za sobą negatywne konotacje. Zdaniem podmiotu lirycznego obecnie słowa są trujące, cuchną i nie posiadają już pozytywnych wartości. To, nad czym ubolewa osoba mówiąca w wierszu, jest fakt, że obecna wersja słów – zniszczonych, zużytych – na stałe zadomowiła się w świadomości ludzi. Przy pomocy anafory podkreśla więc, że zalęgły się one nie tylko w głowach, ale również w sercach, obecne są w sferze religijnej („święte księgi”) i w sferze moralnej („pod sukniami młodych kobiet”).

ukryte w głowach
ukryte w sercach
ukryte pod sukniami
młodych kobiet
ukryte w świętych księgach

Dwa ostatnie wersy składają się wyłącznie z dwóch czasowników – „wybuchają” oraz „zabijają”. Podmiot liryczny podkreśla niszczący wymiar współczesnych słów. Mogą one zostać wykorzystywane nie tylko do czynienia krzywdy, ale również do manipulacji, gróźb, wywoływania wojen lub zamieszek społecznych. Wybuchające słowa to też takie, w których z trudem odnaleźć można pozytywne emocje – pełne są złości i agresji. Osoba mówiąca w wierszu nie tylko opisuje zmieniającą się na przestrzeni lat wartość słów, ale również współczesność.


Przeczytaj także: List do ludożerców interpretacja

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.