Józef Czechowicz, fot: Kurier Codzienny, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wiersz „Legenda” Józefa Czechowicza został opublikowany w tomie poetyckim „Dzień jak co dzień” wydanym w 1930 roku. Lubelski poeta ukazuje w tym utworze lęki i niepokoje społeczne oraz oddaje schyłkowy charakter epoki międzywojennej. Istotnym motywem w wierszu jest przedstawienie Boga jako sędziego.
Spis treści
W twórczości Czechowicza znaleźć można wpływy między innymi Awangardy Krakowskiej. W utworze zaburzone zostały klasyczne reguły kompozycyjne. Jest to wiersz nieregularny, składający się z siedmiu strof o różnej długości. Zwrotka pierwsza jest dwuwersowa, druga – czterowersowa, trzecia – dwunastowersowa, a pozostałe strofy mają po cztery wersy różniące się ilością zgłosek.
W utworze występują rymy nieregularne. Typowymi cechami utworów Czechowicza są również brak wielkich liter czy znaków interpunkcyjnych oraz zaburzona składnia zdań.
Wiersz należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny wprost wyraża swoje przemyślenia, ujawnia swoją obecność w utworze, o czym świadczy obecność czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej oraz odpowiednich zaimków („ty chcesz mnie przebić”, „wstrzymałem oddech”, „nie będę”, „a ja to mięśnie”).
W wierszu występują środki stylistyczne, takie jak: apostrofy (podmiot zwraca się do Boga: „boże daleki”, „o daleki”), epitety („mądre oko”, „czarnych lasów”, „noc głucha”, „oko bystre”), metafory („księżyc kroplą ze srebra ciężył o tej porze”, „smolny swąd z czarnych lasów się dźwigał”, „otrząsnąć z gwiazd głowę”, „w milczeniu słychać twe wieki”), uosobienia („spojrzeniem obłoki przebrał trójkąt”, „niebo chodziło kołem”, „przedwiośnie nawet nie śpiewa przerwało piosenkę”, „przybywaj ziemio”), porównania („wiatr nie tak szarpie mi kurtę jak niegdyś szarpał sukienkę”, „niech się wiersz łamie jak pierścień”) i wyliczenia („noc gwiazdy bulwary drzewa”, „ziemia skała glina”).
W wierszach Czechowicza dominuje katastrofizm, przeczucie zbliżającej się apokalipsy. Poeci tamtych czasów wracali do tematyki wpływu Boga na życie ludzi, wolnej woli i obojętności stwórcy na los człowieka. Miasto przedstawione w utworze jest złowrogie, pełne dymu i płomieni. Są to, charakterystyczne dla autora, wizje wojny i końca świata.
W utworze pojawia się motyw bożego oka, symbolu boskości i opatrzności. Jest ono obrazowym przedstawieniem Boga obserwującego ludzi. Stwórca jest poważny i zimny, przygląda się współczesnemu światu. Miasta stają się przeludnione, przybywa ludzi, giną wszystkie najważniejsze wartości. Ludzkość jest zagubiona, traci czas na bezowocne dyskusje.
Podmiot liryczny stwierdza, że ludzie powinni przestać marzyć i zmierzyć się z rzeczywistością, „otrząsnąć głowę z gwiazd”. W utworze widoczny jest nastrój panujący w czasach współczesnych poecie. Po kilkunastu latach względnego spokoju w latach 30. XX wieku zapanowały silne niepokoje społeczne, ludzie zaczynali wówczas obawiać się nadchodzącego niebezpieczeństwa.
Bóg jest przedstawiony w wierszu jako surowy sędzia z dość dużą obojętnością obserwujący ludzkie cierpienie. Jest pełen gniewu, brakuje mu empatii dla własnego stworzenia, pozostawia człowieka samemu sobie. Świadczą o tym apostrofy podmiotu lirycznego, który nazywa Boga „dalekim”. Osoba mówiąca zdaje sobie sprawę, że w porównaniu z potężnym stwórcą jest bezsilna, a jednak zamierza się przeciwko niemu zbuntować. Bóg nie chce dla człowieka dobra, z satysfakcją czeka, aż ten się podda.
Podmiot liryczny zamierza jednak na przekór wszystkim przetrwać, mówi Bogu „nie będę twoim świerszczem”. Osoba mówiąca zdaje sobie sprawę z własnej słabości, ale nie zamierza pogrążać się w modlitwie i prosić Boga o litość. Akceptuje, że został zdany tylko na siebie, nie chce dołączać do chóru wiernych, który pokłada całą nadzieję w obojętnym wobec nich Bogu. Podmiot liryczny stwierdza, że człowiek jest tylko częścią rytmu przyrody. Świat jest mniej skomplikowany, niż mogłoby się wydawać. Wszystko ma swój początek i koniec, ziemia składa się ze skały i gliny, a człowiek to tylko mięśnie i kości. Mimo buntu przeciwko stwórcy, osoba mówiąca uznaje jego dzieło za doskonałe i uporządkowane.
Wiersz stanowi próbę odnalezienia tożsamości człowieka. Był to motyw często pojawiający się w latach 30. XX wieku, związany z lękiem przed nadchodzącą katastrofą. Niepokój towarzyszący artystom skłaniał ich do rozmyślań egzystencjalnych. Przez łamanie konwencji Czechowicz starał się odnaleźć własną drogę. Odrzucenie boskiego autorytetu w utworze pozwala na ustalenie tożsamości człowieka w oderwaniu od koncepcji religijnych. Podmiot liryczny stawia się w roli samotnego buntownika wyróżniającego się na tle posłusznego Bogu społeczeństwa. Człowiek jest według niego częścią przyrody, powinien żyć z nią w jedności i szanować jej odwieczne prawa.
Aktualizacja: 2025-05-01 14:30:54.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.