Wulkan zaskakuje Wenus i Marsa, Alexandre Charles Guillemot
Michael Grant przypomina, że rekonstrukcja dziejów religii Rzymu nie jest zadaniem łatwym. Główne źródła literackie: starożytnicy (Waron, Verrius Flaccus) oraz poeci późnej republiki i pryncypatu Augusta, tworzyli ok. siedem - osiem wieków ab urbe condita, kształcili się i praktykowali religię pod przemożnym wpływem kultury greckiej, w tym greckiej mitologii (por. obraz mitycznego króla Numy Pompiliusza). Wiele informacji przynoszą kopie kalendarza religijnego i inskrypcje, dużo można dowiedzieć się również z trudnych nieraz do odszyfrowania przedstawień na monetach, medalach i innych dziełach sztuki. Znaczną rolę odgrywa adaptacja i integracja cudzych bóstw i kultów. Z tego powodu warto wspomnieć o religii sąsiadów, wrogów a przez pewien czasów panów Rzymu - Etrusków.
Spis treści
Jak podawała mitologia Etrusków, całość wiedzy o świecie boskim (w tym wróżby, będące praktyczną realizacją przeświadczenia o całej naturze otaczającej człowieka jako zbiorze znaków woli boskiej) i mitologię przyniósł Tages - prorok, który cudownie wyłonił się z bruzdy pługa na polach Tarkwinii jako dziecko o cechach sędziwego mędrca, zaś całość sztuki zwanej przez Rzymian disciplina etrusca miał wyśpiewać w poetyckiej formie. Imię Tages to zapewne forma zlatynizowana, gdyż w alfabecie Etrusków brak litery "G". Zachowało się lustro z III wieku p.n.e. pochodzące z Toskanii, przedstawiające młodego haruspex w szpiczastym kapeluszu przy hepatoskopii. Obok niego mamy podpis "pavatarchies" oraz przedstawienie drugiego, starszego haruspexa z brodą, podpisanego jako avi tarchunus. Według Massino Pallottino, pavatarchies to tyle co pava Tarchies - "dziecko, Tarchies", zaś avi tarchunus to "syn Tarchona", legendarnego króla Tarkwinii (Tarquinia łac.). Właśnie w tym mieście miał objawić się Tages, ono było też jednym z założycieli Ligi Etruskiej. Część źródeł określa Tagesa jako wnuka Jowisza. Cyceron w De divinatione 2. 50-51 pisał o Tagesie jako mającym "wygląd dziecka i mądrość starca"; po wyskoczeniu z bruzdy pouczał Etrusków zebranych dookoła oracza, który głośno krzyknął, gdy go ujrzał. Zgromadzeni poczęli spisywać jego orędzie, będące podstawą nauki wróżbitów - haruspicinae disciplina. Jak podają "księgi Etrusków" - libri Etruscorum, dalsze dociekania i obserwacje potwierdzały zasady i reguły podane przez dziecko-starca. Cyceron zaznaczał, z orędzia Tagesa wywodzą się wróżby augurów. Owidiusz pisał, że "oracz Tyrreński" - Tyrrhenus arator - spostrzegł obłok przemieniający się w człowieka, który zaczął mówić o nadchodzących a nie znanych zdarzeniach i sposobach, które pozwolą Etruskom poznać przyszłość (Meth. 15. 553-559).
Według wierzeń etruskich, sklepienie niebieskie (kopuła rozpostarta nad ziemią) dzieliło się na 16 części, w której żyli poszczególni bogowie: główni na wschodzie, bóstwa astralne i ziemskie na południu, podziemne i przynoszące nieszczęście na zachodzie, zaś najpotężniejsze i tajemnicze bóstwa przeznaczenia na północy (zob. Pliniusz, Naturalis Historia 2.143-4 o regiones). Ingrid Krauskopf pisze, że echo poglądu o 16 częściach nieba widać jeszcze u Martianusa Capelli. Arnobiusz pisze natomiast o podziale nieba w ten sposób, że Penates Jupitera (kierunek N-E), Neptun (E-S?), Podziemia (inferorum, W-N) i śmiertelni (mortales omnes, S-W?) byli przypisani czterem częściom nieba (Adv. nat. 3.40)
Przejawami działalności bóstw były zjawiska naturalne, w szczególności pioruny oraz swoiste “zwierciadła niebios” - wątroby zwierzęce (model z brązu wątroby owczej znaleziony pod Piacenzą, z zapisanymi imionami ponad 40 bogów na odpowiadających ich częściom niebios fragmentach narządu). Etruska sztuka wróżbiarska była słynna wśród Greków i Rzymian. Do wyroczni odwoływano się w każdej ważniejszej sprawie politycznej i prywatnej, a negatywna lub zwiastująca zagrożenie odpowiedź skutkowała odprawianiem rytuałów ochronnych lub "profilaktycznych". Wróżby z wątroby - czyli hepatoskopia, znane jako haruspices obejmowały również inne wnętrzności. Drugie miejsce zajmowały wróżby z błyskawic i zjawisk niebieskich jak lot ptaków (duże znaczenie również u Umbrów i Rzymian). Kolejne pod względem doniosłości było wróżenie z prodigia - niezwykłych i cudownych zdarzeń na niebie i ziemi.
Naczelnym bogiem panteonu Etrusków był Tinia (Tin, Tina), bóstwo gromu, nieba i burzy, utożsamiany, choć nie tożsamy z Zeusem i Jowiszem. Tinia wspólnie z żoną - Uni (identyfikowaną z Herą i Junoną) oraz z Menervą (Menrva, Minerwa rzymska), tworzył triadę stojącą na czele świata bogów cywilizacji etruskiej. Jednakże, bardzo popularna Menrva patronowała małżeństwu i porodom, nie zajmując się sprawami wojennymi i politycznymi jak Atena. Nasza dość skromna wiedza o religii Etrusków pozwala również np. na stwierdzenie, że wielu bogów miało moc uzdrawiania i mogło ciskać gromy. Jak pisze Ingrid Krauskopf, tych gromowładnych bóstw było osiem: Uni, Menrva, Sethlans (Vulcanus), Mars- Laran, Saturnus (Satre?). Tinia miał do dyspozycji trzy typy błyskawic. Dwa groźniejsze mógł rzucać tylko za zgodą bóstw (di consentes lub complices oraz dii superiores et involuti w sensie odrębnych kolegiów (jak w państwie)). Liwiusz pisze, że w sanktuarium (fanum) Voltumny w okolicy Volsinii zbierała się Liga Etruska (Np. Liv. 4.23.5; 5.17.6; 6.2.2. Voltumna uchodził za pierwszego boga Etrurii (deus Etruriae princeps, Varro, LL 5.46). Grecki charakter mieli natomiast np. Hercle - Herakles i Apulu - Apollo, przejęci bezpośrednio od Hellenów. Umieszczenie Heraklesa na wątrobie wróżebnej z Piacenzy może być odniesieniem do jego apoteozy oraz, być może, bycia synem Zeusa. Strabon pisze, że Caere i Spina miały skarbce w Delfi (Geogr. 5.214.220.).
Erika Simon pisze, że mity greckie są obecne w sztuce etruskiej w każdej fazie jej rozwoju, począwszy od najwcześniejszych malowideł na ceramice, na których artysta przedstawił przygody Argonautów i Odyseusza. Według Odysei Argo - okręt bohaterów płynących do Kolchidy pod przywództwem Jazona, był “na myśli każdego” (Od. 12.70). W roku 1988 w grobie etruskiem w Cerveteri (star. Caere) odkryto duże naczynie bucchero, datowane na ok. 630 r. Pośród anonimowych postaci dwie są opatrzone podpisami: Metaia oraz Taitale (greccy Medea i Dedal). Obie postaci pochodzą z odrębnych mitów. Medeę przedstawiono na kotłem magicznym przy czarach ożywiających postać męską (jej męża Jazona?). Dedala przedstawiono w najbardziej znanej i charakterystycznej do dziś sytuacji - w biegu ze skrzydłami u ramion. Simon zauważa też, że imiona postaci mitycznych na etruskich zwierciadłach z brązu zdają się pochodzić z dialektu Dorów (sąsiedztwo na południu Italii, opowieść o Demaratosie przybyłym z artystami z doryckiego przecież Koryntu). Dorycki był językiem pieśni chóralnej nawet w Atenach klasycznych, przynajmniej w teatrze. Pozwala to na hipotezę, że Etruskowie poznali mity greckie nie tylko dzięki epice, lecz również poezji lirycznej (Greek Myth…, s. 495). Sztuka przedstawiająca sceny z opowieści Greków była często umieszczana w grobach.
Po zdobyciu Wejów, Rzymianie przenieśli tamtejszy posąg Uni- Junony do siebie dokonując obrzędu “zaproszenia bóstwa do siebie” określanego jako evocatio, poświęcając przy tym świątynie Juno Regina na Awentynie (Liwiusz, 5.21.1; 23.7; 31.3). W podobny sposób Rzymianie zapraszali do siebie inne bóstwa ze zdobytych miast italskich.
Cyceron pisał, że Rzymianie przewyższali wszystkie narody w mądrości o tyle, o ile zdawali sobie sprawę z tego, że wszystko co istnieje i dzieje się na świecie jest podporządkowane i kierowane przez bogów. Religia rzymska opierała się jednak nie na oczekiwaniu na zlitowanie się i przychylność bóstw, lecz na obustronnym zaufaniu, swoistym kontrakcie prawa świętego. Kluczowa była tu wiara - fides między bogiem, a cives romanus całym populus. Rzymianie szczególnie cenili sobie swą fides, nie tylko na polu religijnym, przeciwstawiając ją wątpliwej jakości fides graeca (greckiej) i chyba jeszcze mniej cenionej fides punica (punickiej - fenicjan, kartagińskiej). Religia rzymska miała zapewnić współpracę, przychylność i pokój bogów (pax deorum). Pomoc boska miała zapewnić panowanie pobożnych Rzymian na siłami nieznanymi a jednocześnie wszechobecnymi, które wywoływały równocześnie strach i zdumienie (religio). Pietas polegałą na skrupulatnym wykonywaniu przepisów kultowych, które doskonale znali pontifices, prowadzący formularze modlitw ze wskazówkami kiedy i kogo czcić i przyzywać (indigitamenta). Owa kontrola nad światem i uporządkowanie go miały zapewnić powodzenie w życiu i rozmaitych przedsięwzięciach. Rozwinął się zespół reguł prawa boskiego - ius divinum (nie należy go utożsamiać z łacińskim określeniem średniowiecznej teologii). Ius divinum wskazywało, co należy czynić a czego unikać, jednak przez wieki nie były to normy dotyczące czynów ludzkich analogiczne np. do dekalogu, księgi przysłów lub dzieł literatury egipskiej, lecz normy wskazujące odpowiednie odprawianie rytuałów. Akty kultu miały podstawowe znaczenie, był uświęcone tradycją ojców i ojczyzny od samego jej zarania - założenia Miasta. Pontyfikowie prowadzili również kalendarz, mający znaczenie ogólnospołeczne. Były w nim oznaczone dies fasti, w które można było organizować zgromadzenia, zawierać umowy i wnosić skargi w postępowaniu per legis actiones. W dies nefasti nie można było podejmować żadnej aktywności tego rodzaju.
Wśród kapłanów naczelne miejsce zajmował w pierwszych wiekach rex sacrorum - "król (kierownik) świętych obrzędów"; "król ofiar". Po wypędzeniu królów ten właśnie kapłan przejął związane z tronem zadania w obszarze religii, które nie przypadały innym kolegiom i urzędnikom. Datacja rzymskiego kalendarza religijnego według kolejnych reges sacrorum występowała jeszcze ok. roku 275 p.n.e.. Kult Jowisza, Marsa i Kwirynusa (trójcy rzymskiej) należał do kolegium trzech flamines: flamen Dialis, f. Martialis, f. Quirinalis). Ich urzędy miały archaiczny charakter. Szczególnie wiele pradawnych tabu, zachowanych od czasów epoki brązu albo i wcześniejszych, wiązało się z urzędem flamen dialis (konieczność noszenia obrzędowego nakrycia głowy, zakaz patrzenia na wojsko, dotykania żelaza, składania przysiąg i noszenia węzłów przy odzieniu itp.). Flamen dialis i rex sacrorum musieli znać właściwe ryty, stąd ich godności wymagały pewnej specjalizacji. Pozostałe funkcje w poszczególnych kolegiach kapłańskich obejmowali Rzymianie liczący się w życiu politycznym i publicznym. Wróżbami z lotu ptaków zajmowało się kolegium augurów (augures), haruspikowie zaś badali w myśl sztuki etruskiej wnętrzności zwierząt zabijanych na ołtarzach. Kolegium fecjałów (fetiales) odpowiadało za obrzędy wypowiadania wojny i zawierania pokoju.
Działały stale ważne, pradawne bractwa: Saliów, Luperków i fratres Arvales wykonujących gwarantujące plony tańce i śpiewy w świątyni wiejskiej bogini Dea Dia (pieśń zachowała się w tekście z czasów cesarstwa, z incipitem Enos Lases invate! (Lases = Lares, dawna forma przed tzw. rotacyzmem). Michael Grant pisze, że w pewnym sensie mitologia Rzymian jest bardzo uboga a nawet nie istnieje. Co prawda Italikowie mieli mitologię, na co wskazują odkrycia archeologiczne w Etrurii, jednak zdaniem Granta, what is found in Rome is chiefly only a pseudomythology …, zatem byłaby to mitologia “sztuczna”, korzystająca z form i poetyki greckiej, by ująć w fabuły i nowe narratywy dawne legendy populus, gens i familia. Takie twierdzenie jest zbyt kategoryczne, jednak można powiedzieć, że w religii rzymskiej wielką rolę odgrywała ortopraksja, brak było credo i pojęcia herezji. Religijny był ten, kto brał udział i poprawnie celebrował obrzędy, myślenie o sprawach boskich było w zasadzie wolne, poza zabronionymi deklaracjami ateizmu, obrażaniem bóstw i negowaniem np. kultu cesarskiego (vide prześladowania chrześcijan - “nieprzyjaciół rodzaju ludzkiego”, Żydów zwykle tolerowano).
Moc boską dostrzegano w codziennych i cyklicznych zdarzeniach (poród, dorastanie, śmierć, otwieranie i zamykanie wrót, budowanie murów, zdobywanie miast), w porach roku, siewach i żniwach, ruchu słońca i gwiazd itd. Za boskie uznawano też jednorazowe, przedziwne zdarzenia takie jak tajemniczy głos Aius Locutius - usłyszany tylko jeden raz w dziejach.
Wobec wielkiej ilość bóstw o bardzo ściśle określonych funkcjach, konieczne było odpowiednie adresowanie próśb, a to korzystając z poprawnego imienia i tytułów. Znajomość imienia zapewniała wysłuchanie. W razie obawy pomyłki, dodawano "klauzule salwatoryjne" - o "nieznanym bóstwie" , "jakimkolwiek imieniem chcesz być zwany", "czyś jest bogiem czy boginią". Boskość rezydowała czy przenikała również niektóre przedmioty (sacrum, sanctum, religiosum) i części krajobrazu (strumienie, lasy, drzewa, kamienie (czasem megality lub pradawne stele) uznawane za posłane przez niebian meteoryty, wiele tu było podobieństwa do religii Greków i innych indoeuropejczyków). Chronione prawem był groby, nekropolie i znaki graniczne oraz święta broń i tarcze z brązu, zwłaszcza te przechowywane przez Saliów. Moc boską -numen można połączyć ze słowem nutus - boska wola, boska zgoda, chociaż takie użycie słowa numen mogło pojawić się dopiero w II wieku prz. Chr. (M. Grant). Trudno a priori utożsamiać numen ze spiritus lub np. melanezyjską “mana”, lub dopatrywać się powszechność liniowego "rozwoju" od religii animistycznej ku politeizmowi antropomorficznemu itd. ("Ewolucja wierzeń"). Przeciwko szkodliwej magii (mala carmen) zwracało się Prawo XII Tablic ( Lex duodecim tabularum ogłoszone ok. 451-450 r.). Chociaż elity widziały w magii innowację orientalną, to plemiona italskie Marsów i Pelignów słynęły z czarownictwa, zwłaszcza klątw (wiele inskrypcji od ok. 500 r.). Charakter magiczny miały też zakazy kontaktu z obcymi (hostes, peregrini, przynajmniej niektórzy), zwłokami, noworodkami oraz miejscami uderzenia pioruna.
W archaicznym Rzymie naczelnym bóstwem, panującym na nieboskłonie, był Jowisz (Juppiter, Diespiter), czczony wokół Wzgórz Albańskich, następnie sprowadzony do miasta Romulusa. Otrzymał swego kapłana - flamen, który wraz ze swymi dwoma kolegami - flamines Marsa i Kwirynusa, należał do najstarszych urzędów kapłańskich. Było to bóstwo o praindoeuropejskim rodowodzie, pokrewne Zeusowi i znanemu z sanskrytu indoaryjskiemu Dyaus. Był to bóg jasnego nieba, chociaż trudno widzieć w nim boga najwyższego w sensie zbliżonym do henoteizmu, tym bardziej boga- stwórcę, wszechwiedzącego i wszechmogącego. Łączono go chętnie z gromem, burzami i zmianami pogody oraz z meteorami "spadłymi z nieba" - wtedy mówiono o Jupiter Lapis.
Imię Diespiter wywodzi się, podobnie jak Dzeus- Djaus od “diu” - "jasny". Jednym z najdawniejszych jego epitetów jest "Lucetius" - "Rozświetlający", "Przynoszący światło". Jako Jupiter Elicius zsyłał deszcz podczas suszy, jako J. Fulgur miał ołtarz na Campus Martius, a jego własnością stawało się każde miejsce uderzone przez piorun. Otaczano je murem i strzeżono przed skalaniem kontaktem z profanami. Italikowie czcili go na szczytach gór, również na wzgórza Albańskich pod Rzymem. Tam odbierał cześć jako Jupiter Latiaris, bóg Ligii Latyńskiej, łączącej 30 civitates Latynów. Podobnie jak w wypadku Zeusa, Tora czy Perkuna jego świętym drzewem był dąb, fecjałowie wykorzystywali w obrzędach lapides silices (kamyki czy kawałki krzemienia) używane przy wypowiadaniu wojen i zawieraniu traktatów. Jowisz strzegł mos maiorum, będąc gwarantem traktatów, przysiąg i przymierzy. W obecności jego kapłana - flamen dialis , odbywały się najdawniejsze obrzędy związane z małżeństwem rzymskim. Było to święte dopełnienie małżeństwa rozumianego jako zgodne oświadczenia woli, zwana confarreatio. Z Jupiterem złączone były jako jego aspekty czy posłańcy Dius Fidius i Fides. U kresu czasów królewskich na Kapitolu wzniesiono słynną świątynie (do dziś zachowały się jej fundamenty). Poświęcono ją Jowiszowi Najlepszemu, Największemu (Juppiter Optimus Maximus).
Mars był drugim bogiem po Jowiszu, a przy tym ważnym bóstwem wszystkich Italików, na co wskazują np. tabulae Iguvinae z ok. 200- 80 r. p.n.e.. Chociaż widziano w nim odpowiednik Aresa, to jednak jego podstawową i pierwotną rolą była ochrona wojowników oraz trzód i plonów. Utożsamiano go z Aresem, uznając również za ojca Romulusa. Mars Gradivus patronował rozpoczęciu kampanii, zaś Mars Quirinus jej zakończeniu. Jego święta przypadały na okres wiosny i jesieni, gdy zaczynały się i prace rolne i kampanie wojskowe. Miesiąc marzec - Martius obfitował w “marsowe” święta, stąd nazwa. Wtedy właśnie saliowie odprawiali swe obrzędy, tańcząc w archaicznym rynsztunku bojowym ze świętymi tarczami. W październiku odbywały się zawody rydwanów zaprzężonych w dwa konie na Campus Martius, zaś 19 X. urządzano Armilustrium ( “przegląd broni”) związane z czyszczeniem i konserwacją broni, by przechować ją przez zimę. Marsa wzywali również Fratres Arvales. Tym razem jego rolą było bronienie zbóż i trzód przed wszelkimi wrogami (w tym chorobami). Aż do czasów Augusta Mars miał w stolicy jedynie dwie świątynie: na Polu Marsowym i za Porta Capena. Wewnątrz miasta znajdowało się sacrarium (kaplica) w regia - dawnym domu królewskim. Tam przechowywano święte włócznie bóstwa. Gdy rozpoczynano wojnę konsul potrząsał nimi trzy razy wołając "Mars vigila!" (Marsie, czuwaj!). Oktawian wprowadził kult Marsa Mściciela (Mars Ultor), strzegącego jego osoby jako wprowadzającego sprawiedliwość w postaci zemsty po śmierci Cezara. Około 250 r. Mars stał się najważniejszym bóstwem legionów (di militares - państwowi bogowie wojenni).
Kwirynus (Quirinus) był bóstwem pradawnym i ważnym, niewiele ustępującym Jowiszowi i Marsowi. Imię Quirinus może pochodzić od Quirium - dawnego osiedla Sabinów, które złączyło się z wioską na Palatynie, dając początek Rzymowi. Inna etymologia wskazuje na covirium - "zgromadzenie mężczyzn", prototyp curia. Jego siedzibą był z dawien dawna Kwirynał - osiedle Sabinów. Na takie pochodzenie Kwirynusa wskazuje też np. Owidiusz , Fasti II. 475. O bóstwie nie wiemy zbyt wiele, rysuje się jako postać podobna do Marsa (może na podobieństwo innych boskich braci jak Dioskurowie?). Późna republika utożsamia go już całkiem z Romulusem. Jego świętem były obchodzone 17 lutego Quirinalia, a świątynia na Kwirynale należał do najstarszych w mieście. Miał partnerkę - Horę, towarzyszyły mu też bóstwa zwane Virites Quirini. Epitet "Qurinus" miał również Janus, jednak nie wiemy jaki był związek między dwoma bogami.
Janus nie miał odpowiednika greckiego, odbierał cześć w małej świątyni o wrotach na obu końcach. Jego geneza to albo moc boska mająca pieczę nad brodami lub przejściami nad płynącą wodą albo święta brama, być może podobna do przedstawień ze sztuki Myken epoki brązu (M. Grant). Bramy jego świątyni uroczyście zamykano na czas pokoju (być może pozostałość ceremonii wymarszu wojowników przez specjalne wrota w określony sposób).
Westalki były kapłankami Westy - bogini ogniska domowego, której greckim odpowiednikiem była Hestia. Występowały w religii rzymskiej najpóźniej w VII wieku, kres ich działalności położył Teodozjusz Wielki, który w r. 394 zakazał ceremonii pogańskich. Dziewczynki, które miały zostać kapłankami Westy wybierał gdy miały 6-10 lat pontifex maximus. Każda służyła przez 30 lat, mając bezwzględny obowiązek zachowywania dziewictwa. Po zakończeniu posługi mogły wychodzić za mąż, choć należało to w praktyce do rzadkości. Wymagano dobrego urodzenia, z wolnych rodziców (nie wyzwoleńców, chociaż z czasem od rygoru tego odstąpiono). Oboje rodzice musieli żyć, a same kandydatki być w pełni sił tak fizycznych jak i umysłowych. Żyły w domu westalek przy Forum Romanum, w pobliżu świątyni Westy. Podstawowymi ich zadaniami było utrzymywanie świętego ognia, strzeżenie dziewictwa, czerpanie wody ze świętego źródła (nie z miejskiego wodociągu), przygotowywanie rytualnych pokarmów. Publiczne święto Westy - Vestalia obchodzono 7-15 czerwca. Zaniedbanie obowiązków karano chłostą czy biciem, utratę dziewictwa - pochówkiem żywcem (krew westalki nie mogła być rozlana). Dziewice Westy nie podlegały patria potestas, zatem były z mocy prawa sui iuris, wobec tego miały własny majątek.
Westa zachowała świątynię w formie okrągłej, podobnej do dawnych chałup, znanych jeszcze z urn kultury Villanova. W jej świątyni płonął wieczny ogień, brakowało jednak posągu, co wskazuje na genezę kultu i sanktuarium jeszcze przed antropomorfizacją. Odpowiednikiem ogniska w Indiach zdaje się być garhapatya - płomień ojca domostwa. Poza granicą pierwszej osady na Palatynie znajdowało się miejsce kultu ognia wcześniejsze niż świątynia Westy, poświęcone bóstwu Caca. Caca wraz z bratem Cacusem byli dawnymi bóstwami ognia, na Palatynie umieszczono później "Schody Cacusa". Wergiliusz w księdze VIII Eneidy określił Cacusa jako syna boga płomieni Vulcana, a przy tym ziejącego ogniem rozbójnika i prześladowcę okolicznej ludności. Cacus właśnie skradł część bydła, które Herakles odebrał Gerionowi, jednak muczenie krowy zdradziło kradzież, a rozgniewany Herkules zabił złodzieja. Historia ta, występująca w różnych wariantach, wiąże się zapewne z założeniem pierwszego miejsca kultu Herkulesa w Rzymie - ołtarza Ara Maxima na Forum Boarium (Rynek Bydlęcy). Podczas przeciągającego się oblężenia Wejów w roku 399 Rzym zdecydował się na przyjęcie obrzędu greckiego znanego jako lectisternium, polegającego na wystawieniu na łożach par wizerunków bogów. Przed nimi ustawiono stoły z napojami i potrawami. W ten sposób zaproszono bóstwa do Miasta. W tym czasie zaczęto również praktykować obrzęd błagalny - supplicatio, podczas którego cała ludność obchodziła świątynie dokonując prostracji na wzór grecki. Później tak samo dziękowano za zwycięstwa.
Di manes to moce czy duchy zmarłych. Sama nazwa może być eufemizmem i znaczyć “dobrzy ludzie” (M. Grant wskazuje na greckie określenie Furii jako “miłych”). Zmarły członek rodziny stawał się jednym z Di Parentes, czczonych z dawien dawna. Wszystkich przodków rodu zwano Di Indigetes, wraz z innymi mocami i duchami mającymi wpływ na przyszłe losy Rzymu (np. Eneasz był jednym z Indiges, inskrypcja z IV wieku p.n.e. z Tor Tignosa określa go jako Lara, co pozwala sądzić, że Larami zwano również boskich przodków, zatem obok lub zamiast bóstw władających ziemią rolną).
Lary odbierały cześć na granicach gruntów, a w każdym domu znajdowała się kapliczka - lararium z ich posążkami. August z kultem Larów (już nie na miedzach, lecz na skrzyżowaniach dróg jako Lares Praestites) starał się połączyć kult swego geniusza. Publiczny charakter zyskał również kult Penatów - gwarantów pełnych spichrzów (Penates publici, co zdaje się wskazywać na religijne konotacje znanego hasła panem et circenses w perspektywie władcy - pater patriae jako chlebodawcy).
Penates utożsamiano w pierwszych wiekach z Dioskurami, powiadano nawet że sprowadził ich kult do Italii sam Eneasz (legenda przejęta z Lavinium).
Tradycja głosiła, że z czasów królewskich wywodzi się kult Diany i Fors Fortuna. Diana była zapewne boginią lasu czczoną wśród Italików, zwłaszcza w Arycji (Aricia) w Lacjum. Modły zanosiły do niej kobiety chcące mieć potomstwo, stąd i jej utożsamianie z Artemidą. Jej świątynia na Awentynie miała powstać już w roku 540. Ustawiono w niej posąg, będący naśladownictwem rzeźby z Massilii (Marsylia, wówczas kolonia grecka). Plan budowli opierał się na świątyni efeskiej. Fundator sanktuarium, Serwiusz Tuliusz, spodziewał się stworzyć przy jego pomocy organizację podobną do Ligii Pan-jońskiej, tyle że wśród Latynów. Fors Fortuna miała świątynie na Zatybrzu, należącą do nielicznych, do których swobodny wstęp mieli niewolnicy, a przy tym podobną do wyroczni Fortuny w Antium (Anzio) i Praeneste (Palestrina). Pierwotnie Fortuna była bóstwem związanym z uprawą roli, wraz z grecyzacją utożsamiano ją z grecką Tyche, patronką miast i boginią dobrego losu popularną w krajach hellenistycznych.
Serwiusz Tuliusz panował pomiędzy dwoma władcami etruskiego pochodzenia: Tarkwiniuszem Starym (Tarquinius Priscus) i Tarkwiniuszem Pysznym (Tarquinius Superbus, ostatni król). Królowie etruscy najpewniej rozpoczęli budowę, lecz nie zdążyli dedykować najważniejszej świątyni Rzymu, aż do upadku religii pogańskiej - świątynię na Kapitolu poświęconą Jowiszowi, Junonie i Minerwie. Triady takie, czczone w świątyniach mających trzy cellae, były charakterystyczne dla Etrusków. Jednak członkowie trójcy kapitolińskiej zdają się być dobrani w myśl mitu greckiego: Atena jest córką, a Hera żoną Zeusa. W Italii Junona -Uni bywała wojowniczą boginią miasta (np. W Lanuvium), jednak jej podstawową domeną było życie i sprawy kobiet, zwłaszcza te związane z seksualnością. Rola Minerwy poniekąd odzwierciedlała rozwój res publica Romana i urbanizację, stąd zainteresowanie, podobnie jak w Grecji w przypadku Ateny, rzemiosłem i wszelkimi artes.
Z dawien dawna czczono składając ofiary na wolnostojących ołtarzach bogów o imionach etruskich: Wulkana i Saturna. Pierwszego jako bóstw ognia utożsamiono łatwo z Hefajstosem, drugiego zaś z greckim Kronosem - ojcem Zeusa.
Wulkan był bogiem przede wszystkim ognia niszczącego, pochodzącego z erupcji wulkanów, pożarów lasów itp. Poezja przyznawała mu całość atrybutów Hefajstosa. Jego kult był bardzo stary, na co wskazuje posiadanie własnego flamen oraz dawne obiekty na Forum, tj. Vulcanal obok Lapis Niger nad miejscem świętym związanym z Romulusem. Najważniejszym świętem były Vulcanalia obchodzone 23 sierpnia, niestety nie wiemy jaki był sens obrzędu polegającego na wrzucaniu przez ojców rodzin małych rybek do ognia. Boga wzywano przy pożarach, na co wskazują jego epitety Quietus - Spokojny i Mulciber- Łagodzący. Świątynie umieszczano poza granicami miasta, zapewne ze względu na obawę przed płomieniami. W mitologii rzymskiej Wulkan był ojcem Caeculusa, założyciela Praeneste (Palestrina) oraz potwora Casusa, zabitego przez Herkulesa.
Saturn (Saturnus) był w najdawniejszych czasach bóstwem siania bądź orki. Do dziś można oglądać osiem kolumn pronaosu jego świątyni na Forum Romanum, u podnóża Clivus Capitolinus. Sanktuarium wzniesiono tam jeszcze w VI wieku, u zarania republiki. Odnowił je Lucius Munatius Plancus w roku 42 p.n.e., kolejne remonty miały miejsce po pożarze w IV wieku (wbrew popularnym wyobrażeniom cesarze chrześcijańscy m.in. Konstantyn zakazywali samowolnego niszczenia dawnych dzieł architektury oraz zabierania z nich kamienia na nowe budowle). W świątyni znajdował się skarbiec republiki - aerarium Saturni. Saturna czczono wraz z mało nam znaną boginią Lua, imię której wiąże się etymologicznie ze słowem lues- zaraza albo zniszczenie. Saturn był też łączony z Ops (może bogini Obfitość? utożsamiana z Hebe), czczoną wspólnie z Consusem, zapewne patronującym przechowywaniu ziarna. Recepcja mitologii greckiej zaowocowała opowieścią o Kronosie - Saturnie wygnanym z Olimpu, lecz przyjętym w Lacjum. Panował tam szczęśliwie w wieku złotym, ucząc ludność rolnictwa i rzemiosł (złote pokolenia - aurea prima sata est aetas ... z Przemian). Saturna czczono na sposób grecki czyli z odkrytą głową. Według mitu był Saturn był również ojcem Picusa, dzięcioła poświęconego Marsowi, czczonego wśród Italików, z czasem jako pomniejsze bóstwo, związane z rolnictwem, zwłaszcza nawożeniem ziemi gnojem. Dzięcioł miał też duże znaczenie we wróżbach z lotu ptaków, leżących w gestii augurów.
Lua Saturni, Moles Martis i inne żeńskie "partnerki" bogów italskich to nie małżonki w sensie antropomorfizmu Greków, lecz bardziej uosobienia aspektów mocy lub woli boga. Podobna mogła być geneza kultu mocy boskich - cnót. Fides mogła być aspektem lub atrybutem czczonego u Latynów i Sabinów bóstwa przysiąg Semo Sanctus Dius Fidius. Z dawien dawna oddawano cześć również Juventas, patronującej wojownikom. Pierwszą własną świątynię otrzymała w r. 367 Concordia. Świętowano w ten sposób zakończenie sporu między obywatelami. W roku 303 powstaje świątynia Salus, w 301 Victorii, w roku 191 - Pietas, którą Wergiliusz przedstawił jako fundament religii rzymskiej. Trudno nie dostrzec podobieństwa do grecki uosobień Wstydu, Pokoju, Sprawiedliwości, Powodzenia. Były to boginie podporządkowane np. Zeusowi (Nike na dłoni posągu Fidiasza itp.), również personifikacje i abstrakcyjne pojęcia. W tradycyjnej religii rzymskiej Salus czy Pietas to nie alegorie lub abstrakty, lecz swoiste moce bezcielesne, boskie narzędzia czy posłańcy boscy (być może podobnie jak członkowie familia jako poddani i pomocnicy ojca rodziny, osoby alieni iuris, żona sub manu, działający zawsze na jego rzecz i w jego imieniu). Do dziś pewien wpływ na zwyczaje świąteczne, zwłaszcza bożonarodzeniowe i noworoczne, mają Saturnalia - najbardziej popularne święto religii rzymskiej. Wpierw obchodzono je 17 XII, z czasem obejmowały już cały tydzień. Poza obdarowywaniem się upominkami, był to czas swoistego odwrócenia porządku społecznego, efemerycznej restytucji "wieku złotego", gdy niewolnicy zyskiwali czasową wolność i swobodę wypowiedzi (mogli "wejść swoim panom na głowę"). Towarzyszyły temu swobodne obyczaje. Jak wskazują nazwy tygodnia, dniem boga była sobota - Saturni Dies.
Na początku V wieku, gdy ukończono budowę nowej świątyni Saturna, powstaje sanktuarium Dioskurów - Kastora i Polluxa. Inskrypcja z Lavinium określa ich jako kouroi , co wskazuje na greckie pochodzenie kultu. Dioskurowie mieli pomóc Rzymowi w bitwie przeciwko Latynom nad jeziorem Regillus. W czasach historycznych w dniu rocznicy tego starcia dioskurowie przewodzili paradzie jeźdźców - equites.
Z południa Półwyspu Apenińskiego przejęto kultu Ceres - Demeter, której świątynię dedykowano zgodnie z tradycją w r. 496. Ceres była dawnym bóstwem italskim sił wegetatywnych natury, stąd jej utożsamienie z matką Persefony. Jej kult w Rzymie wprowadzono pod wpływem Greków z Cumae, od których Rzym kupował ziarno wobec zagrożenia głodem. Obok Ceres zwyczajem etruskim lub na wzór greckiej triady w Eleusis w świątyni czczono jeszcze dwoje bóstw: boga płodności Libera identyfikowanego z Dionizosem oraz Liberę - jego kobiecy odpowiednik. Samą budowlę wzniesiono w stylu etruskim, lecz z greckimi dekoracjami, znajdowała się za ośrodkiem handlu greckiego na Awentynie. Wokół niej gromadzili się plebejusze, czy to w sytuacji zagrożenia nieurodzajem i głodem, czy to w toku walki z patrycjuszami o prawa obywatelskie.
W rozwoju kultu Apolla dużą rolę odegrało również miasto Cumae. Właśnie tam znajdowały się księgi sybillińskie, które sprowadził do Rzymu Tarkwiniusz Pyszny. Kult Feba wprowadzono kierując się właśnie nimi w roku 431, w związku ze zwróceniem się Rzymu do Cumae o dostawę zboża. Apollo Kumejczyków był przede wszystkim bóstwem wieszczym, zaś w Rzymie wobec wprowadzenia kultu w czasie zarazy, akcent kładziono na jego rolę lekarza i uzdrowiciela. Po wiekach August, osobiście gorliwy czciciel Apollina, uczynił bóstwo jako Apollo Palatinus patronem swej osoby i całego odnowionego imperium (aspekt porządkowania, ładu, pax i cywilizacji stawiającej tamę barbarzyństwu i sferze popędowej). Odpowiadało to próbom ożywienia starorzymskich gravitas, pietas, bonos mores (por. ustawodawstwo w sprawach małżeńskich).
O ile Apollo nie zespolił się z żadnym bóstwem rodzimym ani nie otrzymał jego imienia, Afrodyta "scaliła się" z Wenus. Samo imię Venus może pochodzić od rzeczownika venus - "rozkwitająca natura", może od venia - łaska? Afrodyta-Wenus o tyle zyskiwała na znaczeniu (diva potens Cypri...) o ile rosło znaczenie mitu o jej synu - Eneaszu, protoplaście genus Latinum. W Wejach udało się odnaleźć posążki z V wieku przedstawiające uciekającego z Troi Eneasza z synem i starym ojcem na plecach. Rzym Weje zdobył i wcielił do imperium, zaś sam mit trojańskiego przodka zyskał na znaczeniu prawie dwa wieki później, podczas zmagań z Kartaginą. Również Sulla i Cezar przypisywali swemu rodowi pochodzenie właśnie od Wenus, tworząc tym samym bezpośredni łącznik z epoką mityczną (swoista polityka mitu a jednocześnie mit polityczny). Geograficzna bliskość Fenicji i Troi oraz kolonizacja fenicka pozwalały na kreślenie paralel między konfliktem z państwem kartagińskim a mitem przekazanym przez epos grecki i Etrusków.
Kazimierz Kumaniecki pisał, że do ostatecznej hellenizacji religii Rzymian doszło w czasie zmagań z Hannibalem, zatem gdy państwo ponownie znalazło się w sytuacji kryzysowej. Hellenizacji sprzyjać miało jawne lekceważenie religii (tylko tradycyjnej? związanej z patrycjuszami?) przez pochodzącego z plebejuszy konsula Gajusza Flaminiusza, który zginął w bitwie nad Jeziorem Trazymeńskim. Obrany dyktatorem Fabius Cunctator miał stwierdzić w mowie wygłoszonej po śmierci konsula - bezbożnika, że nie tyle zgubiły go lekkomyślność i niewiedza, co lekceważenie obrzędów i auspicjów (K. Kumaniecki, Historia..., s. 347). Wprowadzenie kultów greckich było zatem swoistym stanem wyższej konieczność religijnej, Odwoływano się do poleceń wywiedzionych ze sprowadzonych do Rzymu jeszcze za panowania królów Ksiąg sybillińskich, powiązanych z kultem Apollina Kumańskiego. To właśnie one nakazywały w sytuacjach epidemii i ciężkich wojen wprowadzenie kultu jakiegoś bóstwa Hellenów. Według przekazów historyków, w pierwszych latach res publica Sybilla poleciła wprowadzenie kultu triady Demeter, Dionizosa i Persefony-Kory, czczonych jako Ceres, Liber i Libera. Ich świątynię dedykował w r. 493 konsul Sp. Cassius Viscelinus. Jej "przejściowy" charakter uwidaczniało wzniesienie samej budowli jeszcze według typu etruskiego, wykonanie ozdób powierzono już artystom greckim l Damfilosowi i Gorgasosowi (K. Kumaniecki, Historia..., s. 347).
Hellenizacja nasiliła się szczególnie w III wieku, a to ze względu na intensyfikację kontaktów Rzymu z państwami Magna Graecia. Kult Eskulapa wprowadzono w obliczu groźnej zarazy w r. 293. Świętego węża przywiozła z samego Epidauros specjalna delegacja, dwa lata później bóg-lekarz otrzymał własną świątynie na wysepce na Tybrze. Gdy rozpoczęła się I wojna punicka, księgi sybillińskie poleciły urządzenie dla greckich bóstw podziemnych określonych jako Dis i Prozerpina trwające trzy noce ludi Tarentini. Dis otrzymał w ofierze czarnego byka, zaś Prozerpina krowę (tzw. hostiae furvae - “ofiary ciemne” (ciemnego ubarwienia)). Ludi Tarentini odprawiono na Campus Martius - Polu Marsowym, na wytyczonym obszarze nazwanym tarentum. Miały być powtarzane co sto lat.
W obliczu klęsk zadanych przez armię Hannibala, Księgi sybillińskie poleciły odnowić pradawną uroczystość "świętej wiosny" - ver sacrum (sacer - poświęcony bogu, zatem "wiosna poświęcona"). Ten dawny obyczaj italski polegał na złożeniu w ofierze wszystkich dzieci mających przyjść na świat najbliższą wiosną (pierwociny nowego roku). Dzieci nie zabijano, lecz gdy były nieco starsze usuwano je z civitas, by pod przewodnictwem poświęconego byka bądź wilka poszukały sobie nowej siedziby. Sam ślub złożony bogom w r. 217 miał charakter jurydyczny, z warunkiem "jeśli republika Kwirytów ostoi się pięć lat". Dobrze obrazuje to rzymskie relacje z bogami, ujęte pragmatycznie (tzw. sobrietas Romana) konsekwentnie na podobieństwo relacji między sobą (sponsio, stipulatio itp.). Wobec dość prostego charakteru rodzimych obrzędów, wprowadzono pełen przepychu rytuał Greków (ritu Graeco) również przy ofiarach składanych "własnym" bogom (indigetes), np. Junonie Regina na Awentynie i Junonie Sospita w Lanuvium. Święto pradawnego Saturna opiekującego się wzrostem nowego zboża, przekształcono w grudniowe Saturnalia.
W roku 217 zniesiono podział bogów na di indigetes - "bogów rodzimych" i di novensides - bóstwa obce, wprowadzając kult dwunastki wielkich bogów, adaptując wzorce greckie, zwłaszcza z południa Italii. Dwunastka składała się z sześciu par: Jowisza i Junony, Neptuna i Minerwy, Wenus i Marsa, Apollina i Diany, Wulkana i Westy oraz Merkurego i Ceres. W tymże roku w myśl nakazu ksiąg sybillińskich przygotowano dla nich "poczęstunek" - uroczystą ucztę czyli lectisternia. Na sześciu sofach ustawiono po dwa wizerunki bóstw, a przed nimi stoły z ofiarami. Odtąd dwunastkę czczono jako di consentes, wznosząc m.in. pokryte złotem posągi na Forum Romanum (analogicznie do agory ateńskiej). Bogowie obcy, dotychczas mający świątynie poza pomerium - świętą granicą urbs wkraczają w czasie wojny z Hannibalem do Rzymu, zajmując m.in. Kapitol (Venus Erycina, od r. 215 Mens - odpowiednik Sophrosyne (może Metis?)). W roku 204, gdy wojna z Punijczykami dobiegała już końca, księgi Sybilli poleciły wprowadzić pierwszy kult orientalny. Były to orgiastyczne i ekstatyczne obrzędy ku czci Kybele pessinunckiej (K. Kumaniecki, Historia..., s. 348). Nowa bogini stała się popularna nie tylko wśród niewolników i wyzwoleńców ze wschodu hellenistycznego. Powstały bractwa kultowe - sodalitates. O wadze kultu świadczą też urządzane od 194 sześciodniowe igrzyska zwane ludi Megalenses (od Megale Meter - Wielka Macierz (Matka)).
Dla nastawionej sceptycznie wobec tradycyjnej religii, czy to w wersji rodzimej czy hellenistycznej części nobilitas, interesująca była łacińska parafraza prozą Świętego opowiadania Euhemerosa, przygotowana przez twórcę m.in. narodowego eposu Rzymian, Kwintusa Enniusza zatytułowana Euhemerus. Euhemeros w swej Ἱερά ἀναγραφή pisał o znalezionym w świątyni Zeusa napisie, ujawniającym, że czczone przez Greków bóstwa to w rzeczywistości ludzie, których ze względu na wielką mądrość ich współcześni zaczęli otaczać kultem (apoteoza za życia). Oprócz tego sceptycznego dziełka, Enniusz popularyzował w Rzymie również poglądy pitagorejczyków i doktrynę greckich szkół filozoficznych w zaginionym dziele Protrepticus. Stoicy popierali astrologię (określaną niekiedy przez współczesnych pisarzy jako pseudonaukę), widząc w niej dowód platońskiej jedności świata z ogniem - logosem. Za popularnością stoicyzmu zdawała się iść wiara w los i Fortunę oraz przeświadczenie o partycypacji duszy w Logosie i jego bóstwie. Nie bez znaczenia, zwłaszcza wśród elit, było przekonanie o powszechnym braterstwie ludzi. Na kryzys tradycyjnej religii wskazywał obraz bóstw w komediach Plauta.
Sol Indiges - święte Słońce miało swój gaj w Lavinium. Za późnej republiki kult solarny rozprzestrzenił się w całym świecie śródziemnomorskim, stał się popularny w wojsku, wiążąc się również z mitraizmem. Aurelian wzniósł w roku 274 świątynię Sol Invictus - Słońca Niezwyciężonego. Przed nawróceniem, Konstantyn Wielki uznał Słońce za swego towarzysza, co odzwierciedlały jego monety.
Z Sol Invictus wiązał się też popularny w całym imperium i nieco przypominający chrześcijaństwo, kult irańskiego boga Mitry. Mitra był bogiem bardzo starożytnym, czczonym przez indoeuropejczyków najpóźniej w II millenium p.n.e., jak wskazują teksty hetyckie dotyczące państwa Mitanni. Czczono tam Indre, Warunę i właśnie Mitrę. W czasach greckich synkretyzm prowadził do identyfikacji bóstw orientalnych z olimpijskimi. Jak zauważa Józef Wolski, szczególnie duży był wpływ religii irańskich z centralą rolą Persydy jako kolebki dawnego imperium Achemenidów, gdzie czczono święty ogień i przygotowywano się na odnowę iranizmu (tradycji perskiej w opozycji do Greków i Partów). Poza granice Persji sięgnął kult Mitry, identyfikowanego ze Słońce. Wyznawców nie brakowało w Azji Mniejszej, gdzie panowali władcy z rodów irańskich oraz w państwie Arsacydów. Wraz ze schyłkiem republiki rosły wpływy greckie i orientalne. Nobilitas kształciła się w oparciu o greckich mistrzów, a jej wykształcenie stało się wszechstronne, czemu sprzyjały m.in. studia w Atenach, na Rodos i w Efezie. Tworzyła się wspólna kultura grecko-rzymska. Wśród warstw niższych szerzyły się kulty wschodnie, w tym przyniesiony do Italii najpóźniej po wojnie z piratami w roku 67 p.n.e. kult Mitry. Za pryncypatu religia starorzymska była kultywowana przez urzędowe kolegia i popierana przez państwo jako oficjalna, jednak przegrywała z kultami wschodnimi. Oponowali im pierwsi cesarze, jednak popularność bóstw azjatyckich rosła. Duże znaczenie dla rozpowszechnienia kultu Izydy, Serapisa czy Mitry miały znaczenie formacje posiłkowe przy legionach. Były liczne, a rekrutowały się głównie ze Wschodu (np. łucznicy syryjscy). Szczególnie popularny stał się Mitry, utożsamiany z Heliosem. Czcili go również imperatorzy, chociaż stale namiastką religii powszechnej był kult cesarza, mający integrować ludy ogromnego państwa. Jak zwraca uwagę Józef Wolski, chociaż mamy wiele dowodów przyjęcia kultu cesarze przez uprzywilejowane elity np. władze wielkich miast i arystokrację (np. odpowiednie inskrypcje), kult monarchy nigdy nie zdołał stać się żywą religią.
Mitra obiecywał nagrodę po śmierci w zamian za moralne życie w doczesności (por., nauki Zaratustry). Kult jego zaczął się szerzyć w I wieku, w misteriach irańskiego boga brał udział Kommodus, dając tym samym przykład. Mitra - bóg światła i dobra walczył z Arymanem - władcą zła i ciemności. Czciciele Mitry byli zorganizowani we wspólnoty (gminy) z kapłanami, uszeregowani według stopni wtajemniczenia (zatem w sposób znajomy i sprawdzony wśród żołnierzy jako efektywny i zapewniający bezpieczeństwo i tożsamość sposób organizacji społecznej). Tajemnicze były już same nazwy stopni: żołnierz, kruk, Pers, ojciec itd. Osiągnięcie wyższego stopnia wymagało przejścia szeregu prób, również atrakcyjnych dla żołnierzy, gdyż sprawdzających dzielność i wytrzymałość (K. Kumaniecki, Historia..., s. 519). Obrzędy odbywały się w podziemnych mitreach (znane z terenu całego cesarstwa np. Nadrenii), mających formę niewielkich świątynek oświetlonych kagankami. W niszy zwanej speculum znajdowała się dobrze znana i dziś rzeźba Mitry zabijającego szerokim nożem byka. Przed tym reliefem znajdowały się dwa ołtarze na ofiary krwawe. Zdaje się, że szczyt rozkwitu mitraizm rzymski osiągnął za Dioklecjana i Maksymiana. Właśnie ci władcy w obozie w Carnuntum (zachowały się trzy mitrea) oddawali cześć Deo Soli invicto Mitrae - Mitrze- Słońcu, niezwyciężonemu bogu jako opiekunowi ich panowania (fautori imperii sui, K. Kumaniecki, ibidem).
Wraz z przekształcaniem się państwa rzymskiego w dominat, czyli monarchę biurokratyczną i absolutną, kulty wschodnie zyskały na znaczeniu. Patronowali temu cesarze (albo kierujący nimi krewni), w tym owiany złą sławą Bassianus - Heliogabal, spokrewniony z dynastią Sewerów, pochodzący z rodziny arabskiej z Emesy (Homs w Syrii), za młodu kapłan boga słońca Elagabala. Po objęciu tronu przyjął imię Marcus Aurelius Antoninus. W miejsce Jupitera, głową panteonu rzymskiego uczynił swoje bóstwo, miał kolejno cztery żony, w tym westalkę, a wysokich urzędników zmuszał (?) do udziału w obrzędach, którym przewodniczył jako kapłan Elagabala - pontifex maximus a zarazem sacerdos amplissimus dei invicti Soli Elagabali. Podjął zatem próbę swoistej reformy religijnej per fas et nefas. Zachowały się monety np. aureus z przedstawieniem kawałka skały zwanego baetylus w kwadrydze i napisem: SANCT. DEO SOLI ELAGABAL. (Świętemu Słońcu El-Gabal). Baetylus to święty kamień, uznawany za żywy czy mający dostęp do bóstwa, przynajmniej część z takich obiektów była meteorytami. Na Palatynie wzniesiono Elagabalum - pełną przepychu świątynię, gdzie zamieszkać miał boski kamień - stożkowaty czarny meteoryt z Emesy, w którego wypukłościach i rysach dopatrywano się obrazu słońca (pareidolia). Kamień obwożono w kwadrydze zaprzężonej w sześć białych konii po ulicach Rzymu w dniu przesilenia letniego, może na podobieństwo tryumfu i procesji wodza ze zdobyczami ku czci Jowisza (cykliczny triumf słońca nad ciemnością). Do świątyni cesarz - fanatyk usiłował przenieść Acilia, posąg Pallady, wszystkie święte symbole wiary Numy Pompiliusza. Majestatowi boga z Emesy służył cały tłum pomniejszych bóstw na różnych stanowiskach (Edward Gibbon, Zmierzch cesarstwa rzymskiego..., s. 121 (r. VIII)). Jako takie, słowo łacińskie baetulus, z gr. βαίτυλος oznacza kamień półszlachetny (Pliniusz, Historia Naturalis 37.135 piszący za Sotakosem z Karystos). Z położonego w Mezopotamii rzymskiej miasta Dura Europos pochodzi określenie bóstwa: Διὶ Βετύλῳ (dedykacja "Deo Baetulo"), może od "betel" - “dom boga”, jednakże słowo greckie pojawia się późno, w kontekście północnej Syrii (Firsk, Etymological Dict.,s.v., www.lsj.gr/wiki).
Wiara w Mitrę wyparła III i IV wieku dawniejsze formy religii wśród warstw niższych, poniekąd konkurując z chrześcijaństwem, przynajmniej w ośrodkach miejskich. Dawna pobożność, oparta na swoistym klasycyzmie i odwołaniach do mos maiorum miała swych zagorzałych zwolenników wśród arystokracji jeszcze w V wieku. Józef Wolski pisze, że nowe źródła i badania w drugiej połowie XX wieku złagodziły dawniejsze wyobrażenia o bardzo znacznym wpływie kultów Orientu na społeczeństwo rzymskie. Jak pisał Kazimierz Kumaniecki o uboższej ludności I i II wieku: ... jedni szukali pociechy w naukach wędrownych kaznodziejów, cyników, ... inni uciekali się do wiary w bóstwa wschodnie, które pocieszały nauką o życiu i szczęściu pozagrobowym. ... Na nic zdała się walka z Izydą prowadzona przez Augusta i Tyberiusza. ... Zakazany przez Tyberiusza kult zyskuje oficjalne uznanie [już] za Kaliguli, który wystawia pierwszą świątynię Izydy na Polu Marsowym (Historia.., s. 518-519). Chodzi o świątynię Izydy "Polnej" - Isis Campensis. Jesienne obchody święta egipskiej bogini obejmowały przedstawienie egipskiego mitu o Ozyrysie i Secie, korespondując poniekąd z wiosennym świętem Wielkiej Macierzy z jej inscenizacją mitu o samokastracji Attisa, jego śmierci i ożyciu. W związku z łącznością świąt zniesiono za Klaudiusza zakaz wychodzenia kapłanów Magna Mater poza ogrodzenie Palatynu (K. Kumaniecki, ibidem). Z Kapadocji przybyła bogini Maa, w Rzymie znanej jako Bellona. Jej kapłani biegali w szale po świątyni (fanum) raniąc się przy tym wzajemnie (fanatici - "świątynnicy", por. kapłani Baala tnący się nożami i włóczniami w sporze - sądzie bożym z Eliaszem). Jako Dea Syria czczono Atargatis, o której świątyni pisał Lukian, zaś Apulejusz zwał ją wszechpotężną i rodzącą wszystko. Nie dorównywał im kult Baala syryjskiego, sprowadzony do Rzymu z położonego w Kommagene miasta Doliche. Wraz z kultami wschodnimi szerzyła się astrologia, również w jej chaldejskiej odmianie; o ile wiemy każdy cesarz miał astrologa. Dyscypliną tą, uchodzącą wówczas za naukę, zajmowali się Tyberiusz i Hadrian. Astrologię cenił Wespazjan oraz Domicjan. Imperatorzy byli przykładem tak dla armii i arystokracji, jak i dla niższych warstw, nie tylko stolicy.
U zarania państwa, w czasach ustanawiania jego podstawowych instytucji (rzymski mit polityczny) mamy jasno nakreśloną ścisłą integrację państwa i religii. Podobnie jak w Grecji i państwach orientalnych, religia jest państwowa, a państwo jest religijne, struktury stanowią jedność, różne są funkcje, które dopełniają się. Swoisty “komplementarny założyciel Rzymu”, Numa Pompilius, drugi spośród siedmiu królów, miał zasiadać na tronie w l. 715-673. W tym czasie przygotował kalendarz religijny, stworzył również najważniejsze instytucje religijne Miasta: urząd pontifex maximus, kolegium westalek, kult Marsa, Jupitera i boskiego Romulusa - Quirinusa z najważniejszymi flamines. Miał być pokojowym dopełnieniem Romulusa, obejmując tron po rocznym interregnum.Wpierw ma miejsce utworzenie miasta i populus przez zawładnięcie ziemią i sprowadzenie pierwszych obywateli, następnie stworzenie jego instytucji religijnych, które dopełnia dzieło przewidziane przez bogów. Anegdotyczny charakter miały opowieści o kontaktach Numy z Pitagorasem. Z niemożliwości spotkania się obu postaci już choćby ze względów chronologii zdawano sobie dobrze sprawę. W roku 181 n.e. odnaleziono 14 ksiąg dotyczących filozofii i prawa religijnego, które przypisywano właśnie Numie, chociaż jasne było że są to apokryfy.
Samo prawo - ius brało, jak pisał Ulpian, swą nazwę i charakter od sprawiedliwości - iustitia (zob. wyżej o czci Pietas, Concordia itd.). Było sztuką dobra i słuszności (Digesta 1.1.1 pr. ). Dalej Ulpian zauważał, że z tego właśnie powodu ktoś nazwał słusznie prawników kapłanami - sacerdotes. Czcili bowiem sprawiedliwość, wyznając znajomość dobra i słuszności (D. 1.1.1.1: ... iustitiam namque colimus et boni et aequi notitiam profitemur). Oczywiście nie chodzi tu o realizację funkcji kolegiów kapłańskich (składanie ofiar itp.), lecz porównanie i wskazanie na doniosłą rolę prawa jako źródła organizacji społecznej i jej właściwego funkcjonowania. Prawo publiczne, mające na względzie sprawy państwa Rzymian (statum rei Romanae) obejmowało sprawy święte, kapłańskie i sprawy najwyższych urzędów (in sacris, in sacerdotibus, in magistratibus consistit, D. 1.1.1. 2). Całym światem kierowało dane przez naturę prawo przyrody - ius naturale, quod natura omnia animalia docuit (D. 1.1.1.3). Z tego prawa wspólnego wszystkim istotom żywym (omnia animalia) wywodziło się ,m.in. małżeństwo i jako takie łączenie się płci: ... hinc descendit mairs atque feminae coniunctio, quam non matrimonium appellamus (Digesta, ibidem)
Słynna i czczona jako pomnik prawny Ustawa XII Tablic wprowadzała karę śmierci w niewielu przepisach. Czyny karalne na gardle to m.in. układanie i śpiewanie pieśni zniesławiających oraz wypowiadanie zaklęć (klątw itp., to co współcześnie zwie się "czarną magią"). Czyny takie stanowiły rodzaj iniura - zniewagi. (Tabula VIII: Qui malum carmen incantassit... Cyceron , De re publica 4.10.12, ap. Augustinum, De Civitate Dei, 2.9: nostrae XII tab cum perpaucas res capite sanxissent, in his hanc quoque sanciendam putaverunt: si quis occentavisset sive carmen condidisset, quod infamiam faceret flagitumve alteri). Zatem zdawano sobie sprawę, że XII Tablic (“nasze XII Tablic'', jak podkreślał Cyceron) karało śmiercią w nielicznych sprawach, wśród nich znalazło się układania i śpiewanie (recytowanie w obrzędowy sposób) pieśni (pieśni - carmina w sensie religijnym - por. carmen Saliarum, carmen fratrum arvalium).
Ze światem bogów Tablice łączyły również kary za przestępstwa. Pliniusz w Naturalis Historia 18.3.12 podaje, że XII Tablic przewidywało, że kto zboże, wymagające do jego zasiania pługa (radła, aratrum) wypasł (spożyła je jego trzoda np. krowy) lub wyciął nocą (zatem potajemnie, podstępnie, co wskazuje na zły zamiar - nie jest to pora wykonywania prac rolnych, gdy możliwa jest pomyłka), jeśli był człowiekiem dorosłym (czyli powyżej 13 roku życia) podlegał karze śmierci przez powieszenie. Tablice polecały, jak zaznaczał Pliniusz, że zabity był ofiarą dla Ceres - bogini plonów, którą obraził. Niedojrzały (impuberes) miał być wychłostany rózgami (verberari), o ile pretor uznał to za sprawiedliwe. Regulacja, o której pisze Pliniusz znajdowała się na tablicy VIII. Na tej samej tablicy znalazł się też przepis o obowiązku złożenia w ofierze barana, jeśli komuś "bardziej oręż uciekł z ręki, niż był rzucony" (Si telum manu fugit magis quam iecit).
Jak pisze Wiesław Litewski, charakterystyczna dla Rzymu rola jurystów jako osób kształtujących prawo rysowała się już za czasów działalności prawnej kolegium pontyfików. Przedmiotem ich zainteresowania w okresie wczesnej republiki było znajdowanie norm prawnych. Zachodziło tu często konstruowanie nowych rozwiązań prawnych, przydatnych w dalszym rozwoju, już nie w ramach formuł sakralnych. Pontyfikowie tworzyli złożone rytuały, mające znaczenie również dla prawa (np. emancypacja syna przez trzykrotną sprzedaż zgodnie z przepisem XII Tablic 4.2b (z Instytucji Gaiusa 1.132)). Dziełem i dorobkiem pontifices były nie tylko pieśni kultowe, lecz również normy kultowe. Znamy regulacje o votum oraz dedicatio, wypowiedzeniu wojny i traktatach (zatem świętych przysięgach, por. Hestia u Greków).
Kapłani - swego rodzaju “funkcjonariusze państwowi” populus Romanus - podlegali pewnej kontroli magistratury zatem władzy rei publicae, mogącej odrzucać ich twory normatywne. Rzym nie był hierokracją, jednak zdaje się, że konflikt de lege ferenda z pontyfikami były rzadkie, zwłaszcza, że kapłani mieli dużą auctoritas, zaś obywatele - chłopscy żołnierze byli zdyscyplinowani i pobożni. Oprócz tego takie samo było położenie i pochodzenie społeczne kapłanów, senatorów i urzędników, począwszy od cenzorów i kolejne godności cursus honorum. Również samo kolegium pontyfików na zewnątrz działało łącznie, nie ujawniając ewentualnych sporów lub kontrowersji (W. Litewski, Jurysprudencja..., s. 96). Z dawien dawna pontifex maximus był władny zwołać kurialne zgromadzenia ludowe (comitia curiata), na których dokonywano przysposobienia dorosłych (osób sui iuris) w formie adrogatio, różnej od klasycznej adopcji. Na tychże zgromadzeniach sporządzano testamenty (testamentum calatis comitiis). Za wczesnej republiki pontyfikowie układali również formuły czynności prawnych (tzw. jurysprudencja formuł). Był to podówczas główny sposób rozwoju prawa (W. Litewski, ibidem). Za późnej republiki rozwój prawa sakralnego był już niewielki, bowiem najważniejsze sprawy już ustalono, a religia tradycyjna uległa hellenizacji. Pewne ożywienie miało miejsce za Augusta, lecz wkrótce nastąpił zupełny zanik zainteresowania jurystów prawem sakralnym, gdyż nie było zapotrzebowania na jego analizę i szukanie nowych rozwiązań. Rzymska pietas opierała się na skrupulatnym przestrzeganiu tradycyjnych formuł i rytów odziedziczonych ab urbe condita. Rozwój prawa związanego z religią nastąpił dopiero wraz z przyjęciem chrześcijaństwa, jednak nowe ustawy cesarskie nie miały już wiele wspólnego z jurysprudencją kapłanów czasów republiki. Tym bardziej nie można utożsamiać z nią kanonów soborów i synodów starożytnego Kościoła czy listów papieskich o charakterze prawnym, np. Syrycjusza czy Grzegorza Wielkiego (epistolae decretales - dekretały).
Rafał Marek
Literatura:
Artykuł encyklopedyczny w Wikipedii, https://en.wikipedia.org/wiki/Tages
Edward Gibbon, Zmierzch cesarstwa rzymskiego, przeł. Stanisław Kryński, vol. I, PIW, Warszawa 1975.
Michael Grant, s.v. Roman religion, [w:] Encyclopaedia Britannica (2 may. 2016), https://www.britannica.com/topic/Roman-religion
Ingrid Krauskopf, Gods and demons in the Etruscan Pantheon [w:] J. MacIntosh-Trufa (ed.), The Etruscan World, Routledge, New York 2018, s. 513-538.
Kazimierz Kumaniecki, Historia kultury starożytnej Grecji i Rzymu, PWN, Warszawa 1987.
Wiesław Litewski, Jurysprudencja rzymska, Wyd. UJ, Kraków 2000.
Erika Simon, Greek myth in Etruscan culture [w:] J. MacIntosh-Trufa (ed.), The Etruscan World, op.cit., s. 495-512.
Józef Wolski, Historia powszechna. Starożytnośc, PWN, Warszawa 2002.
Maria i Jan Zabłoccy, Ustawa XII Tablic. Tekst, tłumaczenie, objaśnienia, Liber, Warszawa 2003.
Tadeusz Zieliński, Rzym i jego religia, Z. Pomarański i sp., Zamość 1920 https://pantheion.pl/T-Zielinski-Tadeusz-Zielinski-Rzym-i-jego-religia