Na twych ustach uśmiech drży,
Ząbki twe jak sznur perełek,
Raz jak anioł jesteś ty,
Drugim razem jak djabełek.

Czarem, który lica twe
Stroi w barwy tak gorące,
Pasą się źrenice me,
Jak koniki dwa na łące.

W twem pobliżu więdnę tak,
Jak kwiat polny w letni upał.
Gdyby nie odwagi brak,
Tobym cię jak ciastko schrupał.

Tak się złota wije nić,
Niewolnika czynisz z króla,
Chciałbym tą sukienką być,
Która kształty twe otula.

Chciałbym się rozpłynąć w zdrój,
W którym kąpiesz swoje nóżki,
Wcisnąć się w tych myśli rój,
Które marzysz do poduszki.

Gdyby można młodość swą
Przeżyć jeszcze raz powtórnie!
Są dziewczęta młode, są,
Lecz są także stare durnie.

Czytaj dalej: Portret kobiecy - Wisława Szymborska

Źródło: Erotyki, Henryk Zbierzchowski, 1923.