Pokłośnictwo

Kochanko pełna smutku! jakże mi żal ciebie,
Że nosisz serce niby rozbitą gitarę,
Z której strun odbrzmiewają jeszcze pieśni stare,
Gdy tymczasem Orfeusz błądzi po Erebie.

O, nie płacz jako płaczki na wschodnim pogrzebie
I nie składaj smutkowi westchnień na ofiarę;
Raczej wychyl odważnie rezygnacji czarę,
Jeśli możesz, zapomnij o serca efebie.

Niegdyś do miłej piersi tulona pieściwie,
Myślami ulatując w spokojne niebiosy,
Na przyszłość niezbadaną patrząca lękliwie —

Podobnie pokłośnicy, z rozwianymi włosy,
Chodź po naszej miłości opuszczonej niwie,
Skrzętnie zbierając wspomnień pozostałe kłosy.

Czytaj dalej: Do Stefana George'a, posyłając opłatek - Wacław Rolicz-Lieder