Niechaj nikt nie wie, że się nasze oczy
W najwymowniejszym spotkały spojrzeniu,
Niechaj nikt nie wie i domysł swój toczy
W nie pogłębionej zagadki półcieniu.
Niechaj nikt nie wie, jak zwał się kraj ony,
Gdzie wspólnych uczuć gędziły nam skrzypce,
Niechaj nikt nie wie, jak brzmiały te tony,
Które w echowej załkały rozsypce.
Niech nikt na twarzy twej, pełnej dobroci,
Ciekawych oczu badawczo nie kładzie;
Pozostań kwiatem dziwokiej paproci,
Zaklętym w serca mojego balladzie.