Kolenda

Ho la o la
pastyrze łode pola
du dy u dy
pastyrze łode budy
idźcie do stayenki
do świentej Panienki
i Grzegórz karbowy
pisarz patentowy

hu hu u hu
bieżajcie co duchu
ekonom kulawy
wstańcie wszyscy z ławy
i ty Józek spyrka
złaźże z tego wyrka
od miodu i strawy
ty franek kaprawy
idźcie do stayenki
do świentej Panienki

ho la o la
pastyrze ze pola
weźcie dwa barany
móy Yanie kochany
miodu ze dwa dzbany
syrek pobielany
cepy i siekiere
skrzypeczki i lirę
wilcy się zwiadują
u - a nawołują
barana porwali
w boru rozerwali
z krzywemi rogami
z czornemi kudłami
zebrali się chłopy
i przyszli do szopy
po sniegu po grudzie
dziwili się ludzie

przyszli do stayenki
do świentej Panienki
wół osioł chuchayą
głowami kiwają
przylecieli ptacy
cip cip cip cy a cy
pastyrze bekayą
na skrzypeczkach grayą
a kajtek na drumli
a - u Burek skumli
tiu-li u-li
nie bec przy matuli
i basista hu-hu
gładzi bas po brzuchu
staneli w stayence
przy świentej Panience
wchodzą trzej królowie
w koronach na głowie
ze garbatym wielbłondem
przyechali londem
i pieknie ubrani
złotem haftowani
znoszą wielkie dary
w szkatule talary
e mu e mu
gwarzą po swoyemu
li li li i li
wszyscy się dziwili
a Dzieciątko kwili
pastyrze klękayą
cuda oglądayą
gwiazda zaświeciła
na niebie zatliła
nad szopą schyliła
u by u by mu by
poklekały buby
tiu li tiu li u li
uśniyże matuli
w słomianej stayence
przy świentey Panience

Czytaj dalej: Hymn do maszyny mego ćała - Tytus Czyżewski