W szpitalu obłąkanyh

Prawa ręka fala złota Myśli Myśli
lewa ręka fala srebrna mkną seledynowe
koła źelone hmury
dwa Pszyjehali gośće stanęli na mośće
kłąb wężuw myśli miedźanyh a — a — a — a
skaczącyh na trotuaże kotki   dwa   szare   bure
dzin   dzin   dzin obydwa
Dzwoneczki Greloteczki a teraz whodzę
cztery w metampsyhozę
miedźane lihtaże Idę ubierać Boga
Śostra brat w jego sypialńi
Śostra miłośerdźa Idę do jadalńi
skszydła biała w Raju
głowa koguta
Dwie obręcze białe Pułmiski z kośći słońowej
oczy wypłowiałe Tależe z masy perłowej
I żęsy   kraty żelazne Dźeń dobry Ći Boże
zamykają muj dźeń Pańe doktoże
dźeń dźeń dźeń Dźeń dobry

 

Czytaj dalej: Hymn do maszyny mego ćała - Tytus Czyżewski