Na co ja się mam uczyć, rzekł Michaś do siebie.
Ach! wolałbym już pościć o wodzie i chlebie,
Tylu sobie chłopczyków tak swobodnie biega,
Tak się wesoło bawią, nic im niedołęga,
A mnie się każą uczyć! i to nie wiem za co?
Jakby się to zdało na co...
Ale ktoś z boku słuchając tej mowy,
Tymi odezwał się słowy:
„Bardzo się, bardzo! mylisz moje dziecię;
Nauka to jest skarbem największym na świecie!“