Program

przemówienie urzędowe

Usprawnienie, proszę panów,
polityczne, że tak powiem,
jest to, dodam, niesłychana
niesłychanie ważna rzecz,
ale proszę, by panowie
pomyśleli o tych planach,
deklarując wprost rządowi,
że jest pług i że jest miecz.
Więc — rzecz najważniejsza — Żydzi!
Problem, że tak powiem, stary,
o cóż w tym wypadku idzie?
Idzie o to, aby szło!
Wielka sprawa chce ofiary,
niech się zatem nikt nie wstydzi,
zwłaszcza, że humanitaryzm
jest powszechnie rzeczą mdłą!
Więc ta sprawa załatwiona,
wiem, że nikt o głos nie prosi,
a kto myśleć chce o plonach,
niech do siewu zgłasza chęć.
Na ofiarnym płonąc stosie
program nasz się sam dokona,
gdy w gazetach się ogłosi,
że jest rubież i jest piędź!
Jeszcze import eksportowo,
delożując transfer loco,
trzeba dobrze robić głową,
by miał z tego coś i chłop.
Bilans z ubiegłego roku
był poezją finansową,
mierząc nieco za wysoko,
bo tymczasem wyrósł C. O. P.!
Uwzględniając panów zgodę,
uchwalimy nowy ścigacz,
trzeba razem i z narodem
od Tatr szczytów aż po Bałt.
Nikt nie może się wymigać,
czas wygoić stare wrzody,
założona teraz Liga
będzie krzewić krzepę aut!
Aż faktycznie warstwa z warstwą
wszystkie partje w jedność złączy,
bowiem jedność to lekarstwo,
które złączy nas na fest.
Wówczas okręt państwa rączy
pożegluje ku mocarstwu,
wobec tego znów zakończę —
proszę panów — byczo jest!!!

Czytaj dalej: Moje polesie - Tadeusz Hollender

Źródło: Sygnały, r. 1938, nr 51.