Zachodzi słońce. Cedry wzgórza
Ze skał w wieczorną szumią dal,
Na brzeg wynosi gniewna burza
Korale z głębi fal...
Spojrzały cedry — nurty... morze....
Korale wicher wzdłuż i wszerz
Po górach rozsiał, po ugorze,
Jak deszcze krwawych łez.
I słyszą, jak omdlałe w sile
Odmęty cichną, kona szum —
Hen rozsiał zachód na trzy mile
Siew krwawych, krwawych dum...