Pogrzeb rekruta

Oto z wieży nie zadzwonią huczne dzwony:
Umarł rekrut... Z czcią też będzie pogrzebiony.
Przodem stąpa równym krokiem garstka wiary,
Za tą garstką wronę konie ciągną — mary...
Lecz nie dzwonią, nie zadzwonią huczne dzwony.
Idzie pogrzeb. W polu kwitnie maj zielony.

»Gwer« na twójej białej trumnie, »gwer« przy czaku,
Po twej głowie, Jasiu, synu, tyle znaku...
Przodem twoi towarzysze w równym »glidzie«,
Tyle śladu, Jasiuleńku, z tobą idzie...
A przed trumną idzie »banda« i żałośnie
Opowiada, żeś mi, synku, zwiądł na wiośnie.«

Ksiądz nie śpiewa, nikt nie śpiewa antyfony.
Gdzieś zapłacze gorzko ród osierocony.
Biała trumna, krzyż, żołnierska przyodziewa,
Cicho, smutno... Ksiądz nie śpiewa, nikt nie śpiewa,
Milczą nawet tam na wieży huczne dzwony,
Umarł rekrut... Nie powróci w swoje strony.

»Pokłońcie się dobrym ludziom we wsi, marno,
I powiedźcie, że wasz Jasiek ślub wziął z jamą...
Opowiedzcie, że Jasiowi surmy grały,
Twemu sercu, mamo, żalu dodawały...
Marcie, mamo, się pokłońcie!... Kruk zakracze,
Tu po mojej młodej, głowie wiatr zapłacze!...«

Ksiądz nie śpiewa, nikt nie śpiewa antyfony,
Gdzieś zapłacze gorzko ród osierocony.
Biała trumna, krzyż, żołnierska przyodziewa,
Cicho, smutno... Ksiądz nie śpiewa, nikt nie śpiewa,
Milczą nawet tam u bramy lśniące dzwony,
Umarł rekrut — i nie wróci w swoje strony...

Czytaj dalej: Katarzyna (Ej! kochajcie, czarnobrewki, Ale nie Moskala) - Taras Szewczenko