Deszczowa chmura, bezbrzeżna,
Z wiatrem w harmonii głosów
I rytmów od niego zależna
Rozplotła fale warkoczy –
Długich, miękkich, do ziemi,
Że niebo aż ze światem jednoczy,
Tuląc go między nimi.
Jak włosy twe kochane,
Jak ich pieśń milcząca,
Jak drogie blaski ich
Rozkoszne, znane, ukochane
I jak dusza ku nim płynąca –
Tak chmura ta,
Niebłyszcząca złotem,
Ludziom z siebie da
Wieczną tęsknotę...