Jarosławowi Iwaszkiewiczowi
Coraz jest gorzej, co dnia jest trudniej
i jakoś chłodniej, i jakoś ciemniej.
Po cóż tak naszą miłość użmudniać
daremnie?
Maj już minął. Teraz już wrzesień.
Pozwól – odejdę. Ja, szczęściarz i leń,
wiem, że w miłości mojej – jak w lesie:
wciąż mniej w niej słońca, wciąż większy
cień.