Oj dziewczyno z czarnymi oczyma
Czemuś spokój mi mój zamąciła?
Nad mem sercem była już mogiła —
Kwiaty śniegiem przysypała zima —
Zdawało się, że tak już zostanie,
Że bez pragnień, złudzeń i nadziei
Przejdę resztę tej życia kolei,
Aż w grobowe upadnę posianie,...
I ziewając pod ziemi nakryciem
Rozstanę się z tym, co zowią życiem. —
Aż tu przyszło dziewczę w nasze strony —
Jedno dziewczę z oczami czarnymi,
I wiośniano mi znowu na ziemi,
Wielkanocne w sercu biją dzwony,
Ręka wiersze popełniać zaczyna,
Z słowikami bezsenną noc trawię,
I przecudne sny miewam na jawie....
I to jedna zrobiła dziewczyna,
A zrobiła żadnymi czarami,
Lecz czarnymi zrobiła oczami. —
Oj dziewczyno! I trzebaż ci było
Niepokoić grób serca spojrzeniem? —
Ono teraz upiorem i cieniem
Pójdzie wszędzie za twych spojrzeń siłą.
A może cię natrętne unudzi —
Obojętność twa może mi każe
Po raz drugi wracać na cmentarze —
Ta myśl trwogę w sercu moim budzi,
Że mi przyjdzie za twoją przyczyną
Po raz drugi umierać dziewczyno.