Dziś ją widziałem: — różowo cała
Ubraną była i nóżka lekka
Z ziemią, jak łódka z wodą, igrała —
To o nią trąci — to z niej ucieka. —
A przez tiulowe woale czarne,
Jak przez obłoków lekką zasłonę,
Błyszczą oczęta modre, figlarne,
Jakby do śmiechu tylko stworzone.
Po twarzy pływał rumieńczyk mały —
Para dołeczków usteczka zdobi —
W uśmiechu ząbki się pokazały —
Oj, co to dziewczę złego narobi!
Już przeszła — serce bije mi jeszcze,
Radość płomieniem twarz jeszcze pali.
Różowa suknia w uszach szeleszcze —
A serce na nią smutnie się żali. —