Wiek to dwudziesty — a prawem racji,
Twórczym nazwany,
Wiek wynalazków — cywilizacji
Krwią obryzgany!
Coraz to szybciej na wojny chlubę
Nowa maszyna
Skonstruowana na ludzką zgubę,
Setki głów ścina.
Strzeleckich rowów, kul, armat mało,
Podwodnych łodzi —
Więc maszynowe stworzono działo,
Co w ludzi godzi!
O wynalazco, Coś karabiny
Podsunął wojnie,
Kiedy wybiją śmierci godziny —
Skonasz spokojnie?
Ty, coś szrapnelom dał piekieł moce,
A śmierci żniwo,
Wyznaj, jak spędzasz bezsenne noce
Z Nemezis mściwą?
Bohaterowie! cóż męstwo znaczy
Wobec tej broni?
Gdy walczyć trzeba wśród min, kartaczy
W krwawej pogoni?
Dosyć już wojny na biednej ziemi,
W powietrzu, w wodzie.
Lud rozegnany między obcymi
W nędzy i głodzie.
Łzy i krew płyną jak świat szeroki.
Wegetujemy.
A rzeź i mordy wstydem epoki,
W której żyjemy.
Zakończ, o Chryste, to piekło świata
Rękojmią zgody,
Niech Człowiek w bliźnim rozpozna brata,
Połącz narody.
Źródło: Odgłosy wojenne, Maria Paruszewska, 1917.