Zeszedł z powierzchni świata wielkiego
Rok stary, kędyś w wieczności toń,
I legł jak wszystko w przeszłości grobie,
Następcy berło złożywszy w dłoń.
Minęło wszystko tak bezpowrotnie,
Uśmiech serdeczny jak rzewne łzy,
Z naszych nadziei tak krótkotrwałych,
Ledwo zostały wspomnienia, sny!
Witamy ciebie, ty roku nowy,
Wstąpiłeś na tron, jak świata król,
Bądź raczej ojcem, niż światowładcą,
I w radość zamień raz ludzki ból.
Niedługie twoje tu panowanie,
Czas przetnie wątły żywota kwiat,
Więc pozwól z rogu twej obfitości,
Niech szczęście spływa na smutny świat.
Posłuchaj: wszystkie już biją dzwony,
Choć noc, radosny zbliża się dzień,
Przyszłością znowu serce się łudzi
Wśród jakichś rzewnych i tęsknych drżeń.
Zegar wszechświata północ wydzwania,
Pielgrzymki naszej przeminie czas,
Z każdym dniem życie nasze ulata,
Tworząc wyłomy w pośrodku nas.
Już od północy czekamy rana,
By Stwórcy złożyć pokłon i cześć,
Wyprosić łaskę zbawienia duszy,
Co w niebios bramy będzie nas wieść.
Lecz zanim przyjdzie ostatnia chwila,
Podajmy sobie dziś bratnią dłoń,
Niech miłość wyprze nienawiść z serca,
Niech zgoda stale zdobi nam skroń!
Źródło: Łzy-perły tom 2, Maria Paruszewska, 1912.