Jasio w polu orze,
orze od świtania,
koniki popędza,
koniki pogania.
Pług pruje zagony,
czarna pachnie rola.
Pracować wszak trzeba,
taka Boża wola.
Orze Jasio, orze,
Orze od świtania.
- Wio, hej, wio, koniki!
krzykiem je pogania.
- Wio, hej, wio, koniki!
Słonko jasno grzeje,
Bóg nam dopomaga,
dobrze nam się dzieje.