O najzgrabniejszy poruczniku
ze sławnej szkoły Saint-Cyr!
poruczniku o bielszych dłoniach
niż dłonie lady Windermeer.
Takiej brody tańczącej
zazdrościłby ci szaman.
Twoje wiersze - instrumenty pachnące,
twoje wiersze - wielobarwna pijama.
O, jakżeś piękny w redakcji,
gdyś, wziąwszy pieniądze, zamilkł!
Stanisławie, gdybyś nie był człowiekiem,
byłbyś skrzypcami.
Ustami do ust dotykasz,
jak smyczek dotyka struny.
Ty jesteś jak morze i muzyka
błękitny.
Od twoich to zaklęć szarlatana
każda noc jak czerwona malaria.
O, módl się do szatana za nas,
o Stanisławie Mario!