Pędzą jak na skrzydłach lata,
Giną jak w odmętach wody,
Z niemi upadają świata
Państwa, ale nie narody,
W których sercu nie wygasło
Ulubione ojców hasło:
Kochajmy się! Kochajmy się!
Osiem wieków, jak od matki
Łona Szląsk nasz oderwano,
Jak obcym na zdobycz dziatki
Polskiej ojczyzny wydano;
Właśni bracia nas rzucili,
Którzy wołać nas uczyli:
Kochajmy się! Kochajmy się!
Zabrał nas wróg, rwą ogniwa,
Jakie z bracią nas łączyły;
Złość, nienawiść, chytrość chciwa
Plemię polskie wytępiły.
Ledwie pamięć nam została,
Która hasło przechowała:
Kochajmy się! Kochajmy się!
Szląską młódź na łonie matek
Polską gardzić wróg naucza,
Zniemczył zamki, grody — z chatek
Teraz język nasz wyklucza,
Ale póki głosu stanie,
Szlązak wołać nie przestanie:
Kochajmy się! Kochajmy się!
Nie wygaśnie cnota polska
W naszych sercach, póki biją;
Nie zapomni młódź opolska,
Młódź gliwicka, póki żyją,
Hasła, jakie odebrała,
Cnoty, jaką serce pała:
Kochajmy się! Kochajmy się!
Polskich serc zalety czyste,
Niech więc, bracia, w nas ożyją;
Niechaj zawsze brzmi ogniste
Hasło, gdzie Szlązacy piją,
Gdzie za język, gdzie za sprawę
Polską walczą i za sławę:
Kochajmy się! Kochajmy się!