Bracia, nuż do koła,
Gdzie radość nas woła,
Do wina, do piwa
Siadajmy wraz!
Niechaj zgraja Niemców złośliwa
Z gniewu się unosi,
Śmielej radość naszą niech głosi
Dziś każdy z nas.
Ne pójdemy do dom aż rano,
Aż bude switano,
Ne pójdemy do dom aż rano,
Aż bude deń!
Zawsze niech przy szklance
I przy pogadance,
W zgodzie, wesołości,
Brzmi polski śpiew;
Niech się szarpie, kto chce, z złości,
Nas zmięszać nie zdoła;
Przyjaźń, wino, pieśń wesoła,
Ogłuszą gniew.
Ne pójdemy do dom aż rano,
Aż bude switano,
Ne pójdemy do dom aż rano,
Aż bude deń!
Co wino — nie woda,
Gdzie przyjaźń — tam zgoda,
Kto z nami — niech pije
I poda dłoń!
Niechaj drogi Górny Szląsk żyje
I język ojczysty!
Taki zawsze śpiew nasz ognisty,
Tu na to dłoń!
Ne pójdemy do dom aż rano,
Aż bude switano,
Ne pójdemy do dom aż rano,
Aż bude deń!