Wyobraźnia poety jest to pryzmat szklisty,
w którym promień białego światła się rumieni
błękitnieje i złoci, krwawi się, zieleni —
i wybiega już tęczą — lśniący i barwisty!
Myśl poety — to ogień tajemny, gwiaździsty,
czarodziejski i w którym moc się dziwna pleni:
rzuć weń rudy kawałek, a wnet się zamieni
w metal złoty i drogi, albo w brylant czysty!
Takiem szkłem uzbrojony i takim płomieniem
pałający poeta widzi jako djament
albo tęczę, co mrokiem może lub kamieniem...
O! dziękujcież mu, ludzie, za ten temperament!
on wam życie upiększa anielskiem widzeniem,
choć sam cierpi, poznając ułudę i zamęt — —