Nie wierz nigdy, o! nie wierz, choćby ci mówiono,
że miłość, szczęście, wiara — to są dźwięki marne;
nie wierz, że życie smutne tylko jest i czarne,
i cierpieniem jedynie tchnie człowiecze łono!
Nie wierz, że w zgliszczach gasną płomienie ofiarne
a na ołtarz wystygły dżdże z wichrami wioną,
że uprosić nie można nic dłonią wzniesioną,
że zło światu króluje — ślepe i bezkarne!
Nie wierz, choćby sto razyć mówili bluźnierce,
nie wierz, choćby twe własne tak mówiło serce,
choćby gorycz łez z oczu płynących mówiła,
choćby pierś twa spalona strasznym ducha głodem
a starganą rozpaczą, przebita zawodem... —
ty nie wierz! — choćby nawet to i prawda była...