Pierwsza Brygada

Nie dbam o żywot dostatni,
Spoczynku dla mnie ni chwilka.
Wyciąga mię z każdej matni
Węch wyżła a oczy wilka.
Choć deszczby lunął jak z tuszu,
Choć mrózby pod stopą chrupał,
Nie stracę ja animuszu,
Bo gwiżdżę na mróz i upał.
Grad kul dokoła mnie śwista,
Ja stoję jak w dzień parady.
Nie wie co strach — Legionista
Przesławnej pierwszej Brygady!

Nie strasznym mi żaden szaniec
Lufami zjeżony srogo,
Do bitwy idę jak w taniec
Wesoło brzęcząc ostrogą.
Żołnierz ze wszystkiem się otrze,
Gdy ma co włożyć do gęby.
Śmierć do mnie mówi »kumotrze«
I szczerzy swe brzydkie zęby.
Choć dyabłów by przyszło trzysta
Myślisz, że nie dam im rady?!
Mocną ma pięść Legionista
Przesławnej pierwszej Brygady!

Na wojnie, jak na obławie
Trzeba być dobrym myśliwcem.
Dobrze przysłuży się sprawie,
Kto wroga pochwyci żywcem.
Lecz ktoby na mnie miał chrapkę
Zwycięzcy zbrzydnie mu rólka.
Nim żywy wpadnę w pułapkę
Od czegoż ostatnia kulka?
Lepsza już czeluść ognista
Niśli z wrogami układy.
Nie podda się Legionista
Przesławnej pierwszej Brygady!

Dowódców swych mamy w cenie,
Bo każdy z nich żołnierz szczery.
Wiedzie nas w walkę wspomnienie
Racławic i Somo-Sierry.
Dewizą naszą: bić wroga!
O sąd nie troszcząc się ludzki.
Matką, ojczyzna nam droga
A ojcem, hetman Piłsudski.
Krew w nas rycerska, ognista,
Szablice nie od parady.
Mocną ma pięść Legionista
Przesławnej pierwszej Brygady!

Więc niechaj blady filister
Rzuciwszy nudną kawiarnię,
Wdziewa co rychło tornister
I do Legionów się garnie.
Gdy dwieście armatek zagra
Rycerska najdzie go wena,
Zabaczy, co to podagra,
Zapomni co to migrena.
Krew przodków zagra ognista
Hej! choćby z dyabłem na szpady!!
Nie wie co strach — Legionista
Przesławnej pierwszej Brygady!

Czytaj dalej: Chciałbym mieć mały sklepik z zabawkami - Henryk Zbierzchowski

Źródło: Płomienie, Henryk Zbierzchowski, 1916.