W BRUDNYM turkocie fabryk krok twój dźwięczy jak dzwonek —
Kwili nikle leciuchno — wiotki jak zwój koronek —
W czarnej, znużonej sadzy świecisz mi gwiazdo złota —
dziewczynko mała, stojąca przy twardych, zawartych wrotach —
Jaśnią oczu odbijasz uśmiech nieba daleki —
rączki chude wyciągasz za prawdziwym człowiekiem —
Śni ci się cicha powieść w blasku bierwion sosnowych,
z świerszczem śpiewnym Dickensa wierne szczere rozmowy —
Śni ci się złudy przepych, kłamstwo pięknem ubrane,
cudowny lek dobroci, leczący serca rany —
W brudnym turkocie fabryk krok twój dźwięczy jak dzwonek —
rwie się w strzępy podarta siatka kruchych koronek.
Źródło: Anioł nieznany, Henryk Balk, 1932.