Pieśń nad pieśniami

Autor:
Tłumaczenie: Aleksander Kraushar

Ciało kobiety — jest to poemat
Przez Stwórcę światów wpisany
W olbrzymie karty albumu ziemi,
Ciepłem natchnienia owiany.

Tak, szczęsną była ta wielka chwila,
Bóg był wysoko natchniony...
W cudowne kształty, w formy artyzmu
Ugiął on głaz niewzruszony.

Ciało kobiety — to pieśń najwyższa,
Biblijna pieśń nad pieśniami...
Drobne rączęta w tym arcydziele
Są cudownymi strofkami...

Jakąż jest wzniosłą, bożą ideą,
Szyja — co w niebo się zrywa...
Na niej się piętrzy główka przepyszna
Myśl poematu treściwa...

To nie poemat wskroś abstrakcyjny,
Barwami lśniący nikłymi...
Tętni on życiem, płacze, się śmieje,
Ustami w rym splecionymi!

Tryska tam zewsząd natchnienie czyste
Duch tam się stał poematem...
Na cudnym czole myśl promienieje
Bóstwa, wzniosłości, chryzmatem...

O! Wielbić Ciebie wieszczu nadziemski!
Co słyniesz pieśni zaletą...
Czemżeż jesteśmy — partacze ziemscy
Przed Takim — jak Ty poetą!

Chcę się pogrążyć w pieśni Twej toni
By szukać natchnień pomocy...
I studiom owym — studiom rozkosznym
Poświecę dni me — i nocy!

Tak! Dni i nocy studiować będę...
By nabyć wiedzy obszaru —
A jeśli nóżki schudną mi nieco
To tylko z pracy nadmiaru!

Czytaj dalej: W malinowym chruśniaku - Bolesław Leśmian