Radbym by moje cierpienia,
Spłynęły w jeden słów żal...
Wichrom te słowa powierzę,
One poniosą je w dal...
Poniosą je one do ciebie,
Ten smutny cierpień mych jęk,
Byś w każdej chwili i miejscu,
Słyszała straszny ów dźwięk...
A kiedy w nocnej godzinie,
Sen przymknie już oczy twe,
Słowo to ścigać cię będzie,
I dręczyć — w najgłębszym śnie...