Na skałach tych zbudujem chram
Trzeciego testamentu.
Niema już pierworodnych plam,
Przeminął czas lamentu.
Znikła dwoistość, która nas
Przez wieki ogłupiała
I nastał już kresowy czas
Na udręczenia ciała.
Czy słyszysz Boga w głębi mórz?
Tysiącem głosów gada.
A ten nad nami złoty kurz
To bożych świec miryada.
Bo Pan pośrodku światła dróg
I w głębiach ciemni gości.
Co tylko jest — to wszystko Bóg —
On w naszej jest miłości.