Minęła północ — sen strudzone oczy
Odbiega — myśli wciąż lecą ku tobie,
A serce taka ciężka tęskność tłoczy,
Że lżejszą by mi była ziemia w grobie.
Jakaż to dziwna, niepojęta siła,
Zgięła mą wolę i w proch ją rzuciła.
O! ty znasz jedna tajnik tej potęgi,
Co życie moje we śnie i na jawie
Opletła jakby wężowemi kręgi.
Cierpię — a przecież ja jej błogosławię,
Jako wyznawca wiary, gdy w zachwycie,
Z płomieni, w lepsze przenosi się życie.