Przebudzona dziewczyna tak mówi

Kiedy mówię dzień dobry — nie słyszysz —
kiedy mówię dobranoc — nie patrzysz —
szept nabrzmiewa do krzyku w tej ciszy
tak podobnej do głuchej rozpaczy.
 
Czy gorączka to? sen? — czy maligna? —
czy też życie z nagła odtrwonione? —
któż odgadnie to i któż rozstrzygnie? —
czemu w świata patrzę wschodnią stronę? —
 
Szept gorący w ciszy lodowatej
w lód tężeje i w sople raniące
— jak mi zimno —
                               — W zaświatach
płoną myśli i rodzą się słońca.

Czytaj dalej: Szał - Emil Zegadłowicz