Naprzeciwko tuż przed nami,
(Tylko dzieli nas ulica,)
Jest ogromna kamienica,
Jak komoda z szufladami.
W każdej z szuflad ludzie żyją,
Wzajem się nie znając wcale...
Wieczór widać doskonale,
Jak coś robią, piszą, szyją.
Tu się w oknie bawią dzieci,
Tam ktoś widać leży chory:
Przez spuszczone ciemne story
Nocna lampka blado świeci.
Tu jest jasno i wesoło,
Stamtąd ciemność wieje pustką...
Tutaj dzieci tańczą wkoło,
Tam ktoś łzy ociera chustką...
Dzisiaj dom jest cały jasny:
Boże drzewko świeci wszędzie.
Każdy w swej szufladce własnej
Siedzi sobie przy kolędzie.
Tylko tam, gdzie chory leży,
Widać jakieś smutne głowy...
Więc mu życzę jak najszczerzej:
Niechże prędko będzie zdrowy!